Oszuści zdalnie kontrolowali komputery ofiar i sprytnie ukrywali swoje działania. 600 osób straciło łącznie ponad 40 mln złotych, inwestując w bitcoiny. Prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Rzeszowie przeciwko dwóm obcokrajowcom.
Za sprawą stoi zespół rzeszowskich prokuratorów i funkcjonariuszy z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, którzy przeprowadzili kompleksowe śledztwo w tej sprawie. Podejrzani o oszustwa to obywatel Gruzji Niko M. i obywatelka Ukrainy Liubov D.
Jak działali oszuści?
– Przestępczy proceder opierał się na stworzeniu zaplecza technicznego – call center, przeznaczonego do komunikacji z pokrzywdzonymi i nakłonieniu ich przez tzw. doradców, czy konsultantów lub opiekunów konta, do instalacji programu do zdalnej obsługi komputera, co pozwalało na zdalny dostęp do komputera pokrzywdzonych – wyjaśnia prokurator Rafał Teluk, szef Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.
Oszuści wykorzystywali zaawansowane techniki ukrywania swojej działalności. Używali metod maskowania i anonimizacji adresów IP oraz tzw. spoofingu, podszywając się pod inne podmioty. Do anonimizacji połączeń telefonicznych służyły im SimBoxy.
Błyskawiczne przelewy i mikser kryptowalut
– W czynnościach tych wykorzystywano dane kart bankowych wydanych do rachunku bankowego, takich jak: numer karty, data ważności, kod CVV/CVC, które to dane wyłudzano od pokrzywdzonych pod pretekstem weryfikacji danych dla celów założenia konta na platformie – tłumaczy prokurator Teluk.
Przestępcy natychmiast transferowali wyłudzone środki na inne konta, często należące do kolejnych ofiar. Wykorzystywali też miksery kryptowalut, które skutecznie uniemożliwiały śledzenie przepływu pieniędzy.
Oskarżonym grozi od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy – prokuratura prowadzi dalsze postępowanie wobec innych członków grupy przestępczej.
(opr. red., źródło PAP)
Czytaj więcej
Miała trzy zakazy prowadzenia pojazdów. Mimo tego znów wsiadła za kierownicę
Oszuści zdalnie kontrolowali komputery ofiar i sprytnie ukrywali swoje działania. 600 osób straciło łącznie ponad 40 mln złotych, inwestując w bitcoiny. Prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Rzeszowie przeciwko dwóm obcokrajowcom.
Za sprawą stoi zespół rzeszowskich prokuratorów i funkcjonariuszy z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, którzy przeprowadzili kompleksowe śledztwo w tej sprawie. Podejrzani o oszustwa to obywatel Gruzji Niko M. i obywatelka Ukrainy Liubov D.
Jak działali oszuści?
– Przestępczy proceder opierał się na stworzeniu zaplecza technicznego – call center, przeznaczonego do komunikacji z pokrzywdzonymi i nakłonieniu ich przez tzw. doradców, czy konsultantów lub opiekunów konta, do instalacji programu do zdalnej obsługi komputera, co pozwalało na zdalny dostęp do komputera pokrzywdzonych – wyjaśnia prokurator Rafał Teluk, szef Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.
Oszuści wykorzystywali zaawansowane techniki ukrywania swojej działalności. Używali metod maskowania i anonimizacji adresów IP oraz tzw. spoofingu, podszywając się pod inne podmioty. Do anonimizacji połączeń telefonicznych służyły im SimBoxy.
Błyskawiczne przelewy i mikser kryptowalut
– W czynnościach tych wykorzystywano dane kart bankowych wydanych do rachunku bankowego, takich jak: numer karty, data ważności, kod CVV/CVC, które to dane wyłudzano od pokrzywdzonych pod pretekstem weryfikacji danych dla celów założenia konta na platformie – tłumaczy prokurator Teluk.
Przestępcy natychmiast transferowali wyłudzone środki na inne konta, często należące do kolejnych ofiar. Wykorzystywali też miksery kryptowalut, które skutecznie uniemożliwiały śledzenie przepływu pieniędzy.
Oskarżonym grozi od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy – prokuratura prowadzi dalsze postępowanie wobec innych członków grupy przestępczej.
(opr. red., źródło PAP)
Czytaj więcej
Miała trzy zakazy prowadzenia pojazdów. Mimo tego znów wsiadła za kierownicę