May 8, 2025
Zdjęcie: Pixabay / Pexels

W ostatnich dniach oszuści działający metodą „na wypadek” wzmogli działania. Przestępcy mogli wyłudzić na mieszkańcach Przemyśla i powiatu mieleckiego łącznie ponad 300 tys. zł.

Oszustwa metodą „na wypadek” są policjantom doskonale znane. Niestety wciąż nie brakuje osób, które się na nie nabierają. Przestępcy dzwonią zazwyczaj do nieświadomych ofiar, które są informowane o wypadku ich bliskich i konieczności wpłaty bardzo wysokich „kaucji”.

Pieniądze dla „siostry” po wypadku

Do pierwszego z takich zdarzeń doszło na terenie powiatu mieleckiego. Jak ustalili śledczy, do 37-latka zadzwoniła kobieta podająca się za jego siostrę. W trakcie rozmowy telefonicznej powiedziała, że potrzebuje pieniędzy dla prokuratora na wpłacenie kaucji.

– Zapłakanym głosem mówiła, że potrąciła jakąś kobietę i potrzebuje gotówki na „wykupienie” się z aresztu – relacjonuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, prok. Andrzej Dubiel. Pokrzywdzony zorientował się jednak, że jest to próba oszustwa i o wyłudzeniu zawiadomił policję.

Funkcjonariusze zaaranżowali spotkanie potencjalnej ofiary z przestępcami. 21-letni Dawid M. został zatrzymany na gorącym uczynku podczas odbierania od pokrzywdzonego rzekomych pieniędzy. Później mundurowi zatrzymali jego wspólnika, 28-letniego Bartłomieja R.

Obaj mężczyźni to mieszkańcy województwa śląskiego. Prokurator na wniosek sądu zastosował wobec dwóch podejrzanych izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Usiłowania oszustwa zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmuje się tarnobrzeska prokuratura.

Nie uwierzył nawet synowi

Do kolejnej podobnej sytuacji doszło pod koniec kwietnia. Do mieszkańca Przemyśla zadzwoniła kobieta, która podawała się za jego synową. W trakcie rozmowy telefonicznej powiedziała, że jego syn doprowadził do wypadku drogowego. W ramach zadośćuczynienia, mężczyzna miał przekazać ofierze wypadku wysoką kwotę pieniędzy.

W międzyczasie mężczyzna odebrał telefon od swojego syna, jednak nie uwierzył, że w rzeczywistości była to próba wyłudzenia pieniędzy. – Poziom manipulacji ofiar przez grupy przestępcze jest niewiarygodny. Pokrzywdzony mężczyzna pomimo ostrzeżeń syna, wyrzucił torbę z pieniędzmi przez balkon, tracąc oszczędności życia – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, prok. Marta Pętkowska.

Łupem złodziei padło łącznie 207 400 zł. Przemyskim policjantom udało się jednak ustalić i zatrzymać jednego ze sprawców tego oszustwa. Okazał się nim 25-letni mieszkaniec Zabrza, Dariusz R. 1 maja podejrzany został aresztowany przez Sąd Rejonowy w Przemyślu na okres 3 miesięcy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Przemyślu.

Czytaj więcej:

Radiowóz eskortował na sygnale samochód z rodzącą kobietą. Nietypowa akcja policji na Podkarpaciu

Zdjęcie: Pixabay / Pexels

W ostatnich dniach oszuści działający metodą „na wypadek” wzmogli działania. Przestępcy mogli wyłudzić na mieszkańcach Przemyśla i powiatu mieleckiego łącznie ponad 300 tys. zł.

Oszustwa metodą „na wypadek” są policjantom doskonale znane. Niestety wciąż nie brakuje osób, które się na nie nabierają. Przestępcy dzwonią zazwyczaj do nieświadomych ofiar, które są informowane o wypadku ich bliskich i konieczności wpłaty bardzo wysokich „kaucji”.

Pieniądze dla „siostry” po wypadku

Do pierwszego z takich zdarzeń doszło na terenie powiatu mieleckiego. Jak ustalili śledczy, do 37-latka zadzwoniła kobieta podająca się za jego siostrę. W trakcie rozmowy telefonicznej powiedziała, że potrzebuje pieniędzy dla prokuratora na wpłacenie kaucji.

– Zapłakanym głosem mówiła, że potrąciła jakąś kobietę i potrzebuje gotówki na „wykupienie” się z aresztu – relacjonuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, prok. Andrzej Dubiel. Pokrzywdzony zorientował się jednak, że jest to próba oszustwa i o wyłudzeniu zawiadomił policję.

Funkcjonariusze zaaranżowali spotkanie potencjalnej ofiary z przestępcami. 21-letni Dawid M. został zatrzymany na gorącym uczynku podczas odbierania od pokrzywdzonego rzekomych pieniędzy. Później mundurowi zatrzymali jego wspólnika, 28-letniego Bartłomieja R.

Obaj mężczyźni to mieszkańcy województwa śląskiego. Prokurator na wniosek sądu zastosował wobec dwóch podejrzanych izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Usiłowania oszustwa zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmuje się tarnobrzeska prokuratura.

Nie uwierzył nawet synowi

Do kolejnej podobnej sytuacji doszło pod koniec kwietnia. Do mieszkańca Przemyśla zadzwoniła kobieta, która podawała się za jego synową. W trakcie rozmowy telefonicznej powiedziała, że jego syn doprowadził do wypadku drogowego. W ramach zadośćuczynienia, mężczyzna miał przekazać ofierze wypadku wysoką kwotę pieniędzy.

W międzyczasie mężczyzna odebrał telefon od swojego syna, jednak nie uwierzył, że w rzeczywistości była to próba wyłudzenia pieniędzy. – Poziom manipulacji ofiar przez grupy przestępcze jest niewiarygodny. Pokrzywdzony mężczyzna pomimo ostrzeżeń syna, wyrzucił torbę z pieniędzmi przez balkon, tracąc oszczędności życia – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, prok. Marta Pętkowska.

Łupem złodziei padło łącznie 207 400 zł. Przemyskim policjantom udało się jednak ustalić i zatrzymać jednego ze sprawców tego oszustwa. Okazał się nim 25-letni mieszkaniec Zabrza, Dariusz R. 1 maja podejrzany został aresztowany przez Sąd Rejonowy w Przemyślu na okres 3 miesięcy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Przemyślu.

Czytaj więcej:

Radiowóz eskortował na sygnale samochód z rodzącą kobietą. Nietypowa akcja policji na Podkarpaciu

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *