Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, zmarła druga osoba, która ucierpiała w tragicznym pożarze, do którego doszło w czerwcu w bloku przy ul. Popiełuszki.
Zmarły to 69-letni mężczyzna, który został ewakuowany z mieszkania objętego pożarem.
Dwie ofiary pożaru w Rzeszowie
Informację w tej sprawie przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Mężczyzna z rozległymi poparzeniami obejmującymi około 40 proc. powierzchni ciała, został przewieziony do Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej, gdzie pozostawał pod opieką lekarzy aż do chwili śmierci.
Przypomnijmy, że już podczas tragicznego pożaru, śmierć poniosła 14-letnia dziewczynka, Julia Kuźniar, która nie zdążyła ewakuować się z płonącego budynku. Podczas akcji ratunkowej i gaśniczej, strażacy ewakuowali z bloku przy ul. Popiełuszki aż 250 osób.
Śledztwo w sprawie przyczyn pożaru
Śledztwo w tej sprawie prowadziła początkowo Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. 1 lipca sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. – Pożar, który wybuchł w jednym z mieszkań bloku przy ul. Popiełuszki 12, stanowił poważne zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia znacznej wartości – podkreśla prok. Ciechanowski.
Prokuratorskie śledztwo dotyczy przestępstwa sprowadzenia stanu niebezpiecznej (art. 163 kodeksu karnego). Zgodnie z literą prawa, dotyczy ono doprowadzenia do zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach i ma postać pożaru oraz eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych, a którego następstwem była śmierć człowieka. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 2 do 15 lat.
– Na obecnym etapie postępowania nie ustalono jeszcze przyczyny pożaru. Śledztwo prowadzone jest w sprawie – nikomu dotychczas nie przedstawiono zarzutów – zaznacza przedstawiciel rzeszowskiej prokuratury.
Nie chciał się ewakuować z pożaru
Przypomnijmy, że tuż po pożarze w sieci nie brakowało opinii mieszkańców, że pożar został wywołany celowo. Internauci twierdzili, że jeden z mieszkańców już wcześniej odgrażał się, że zamierza podpalić swoje mieszkanie. Świadkowie zdarzenia twierdzili też, że w trakcie pożaru mężczyzna miał stać wśród płomieni na balkonie i nie chciał przejść do strażaków i policjantów, którzy chcieli go ewakuować.
Oczywiście kwestia źródła pożaru pozostaje wciąż w zakresie ustaleń specjalistów, a spekulacje dotyczące przyczyny pojawienia się ognia wysunęli sami użytkownicy mediów społecznościowych komentujących tę tragedię.
Niektóre szokujące informacje potwierdził nam jednak już 20 czerwca rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. – Tak, była jedna osoba problematyczna, która nie do końca chciała się ewakuować. Strażacy wraz z policjantami ewakuowali go siłą – mówił nam st. kpt. Jan Czerwonka. Na pytanie, czy był to mężczyzna znajdujący się w mieszkaniu, w którym doszło do pożaru, odpowiedział: – Prawdopodobnie tak.
Policja szuka świadków
Tuż po tragicznym zdarzeniu wszystkie doniesienia w sprawie pożaru zbierali też funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Policjanci wyjaśniający okoliczności tego pożaru poprosili wówczas świadków tego zdarzenia o ważną kwestię.
– Apelujemy do wszystkich osób, które posiadają jakiekolwiek informacje mogące pomóc w wyjaśnieniu okoliczności tego tragicznego zdarzenia, aby kontaktowały się z funkcjonariuszami wydziału dochodzeniowo–śledczego rzeszowskiej komendy lub z oficerem dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie pod numerami telefonów: 47 821 3311, 47 821 3312 – przekazała podkom. Magdalena Żuk.
Czytaj więcej:
Zabiła konkubenta podczas libacji. Zapadł wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie
Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, zmarła druga osoba, która ucierpiała w tragicznym pożarze, do którego doszło w czerwcu w bloku przy ul. Popiełuszki.
Zmarły to 69-letni mężczyzna, który został ewakuowany z mieszkania objętego pożarem.
Dwie ofiary pożaru w Rzeszowie
Informację w tej sprawie przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Mężczyzna z rozległymi poparzeniami obejmującymi około 40 proc. powierzchni ciała, został przewieziony do Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej, gdzie pozostawał pod opieką lekarzy aż do chwili śmierci.
Przypomnijmy, że już podczas tragicznego pożaru, śmierć poniosła 14-letnia dziewczynka, Julia Kuźniar, która nie zdążyła ewakuować się z płonącego budynku. Podczas akcji ratunkowej i gaśniczej, strażacy ewakuowali z bloku przy ul. Popiełuszki aż 250 osób.
Śledztwo w sprawie przyczyn pożaru
Śledztwo w tej sprawie prowadziła początkowo Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. 1 lipca sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. – Pożar, który wybuchł w jednym z mieszkań bloku przy ul. Popiełuszki 12, stanowił poważne zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia znacznej wartości – podkreśla prok. Ciechanowski.
Prokuratorskie śledztwo dotyczy przestępstwa sprowadzenia stanu niebezpiecznej (art. 163 kodeksu karnego). Zgodnie z literą prawa, dotyczy ono doprowadzenia do zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach i ma postać pożaru oraz eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych, a którego następstwem była śmierć człowieka. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 2 do 15 lat.
– Na obecnym etapie postępowania nie ustalono jeszcze przyczyny pożaru. Śledztwo prowadzone jest w sprawie – nikomu dotychczas nie przedstawiono zarzutów – zaznacza przedstawiciel rzeszowskiej prokuratury.
Nie chciał się ewakuować z pożaru
Przypomnijmy, że tuż po pożarze w sieci nie brakowało opinii mieszkańców, że pożar został wywołany celowo. Internauci twierdzili, że jeden z mieszkańców już wcześniej odgrażał się, że zamierza podpalić swoje mieszkanie. Świadkowie zdarzenia twierdzili też, że w trakcie pożaru mężczyzna miał stać wśród płomieni na balkonie i nie chciał przejść do strażaków i policjantów, którzy chcieli go ewakuować.
Oczywiście kwestia źródła pożaru pozostaje wciąż w zakresie ustaleń specjalistów, a spekulacje dotyczące przyczyny pojawienia się ognia wysunęli sami użytkownicy mediów społecznościowych komentujących tę tragedię.
Niektóre szokujące informacje potwierdził nam jednak już 20 czerwca rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. – Tak, była jedna osoba problematyczna, która nie do końca chciała się ewakuować. Strażacy wraz z policjantami ewakuowali go siłą – mówił nam st. kpt. Jan Czerwonka. Na pytanie, czy był to mężczyzna znajdujący się w mieszkaniu, w którym doszło do pożaru, odpowiedział: – Prawdopodobnie tak.
Policja szuka świadków
Tuż po tragicznym zdarzeniu wszystkie doniesienia w sprawie pożaru zbierali też funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Policjanci wyjaśniający okoliczności tego pożaru poprosili wówczas świadków tego zdarzenia o ważną kwestię.
– Apelujemy do wszystkich osób, które posiadają jakiekolwiek informacje mogące pomóc w wyjaśnieniu okoliczności tego tragicznego zdarzenia, aby kontaktowały się z funkcjonariuszami wydziału dochodzeniowo–śledczego rzeszowskiej komendy lub z oficerem dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie pod numerami telefonów: 47 821 3311, 47 821 3312 – przekazała podkom. Magdalena Żuk.
Czytaj więcej:
Zabiła konkubenta podczas libacji. Zapadł wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie