Po tragicznym wypadku podczas amatorskich wyścigów samochodowych na płycie lotniska w Krośnie, prokuratura przedstawiła zarzuty organizatorowi wydarzenia oraz kierowcy BMW, który wjechał w tłum kibiców.
Śledczy mówią wprost – impreza była źle zabezpieczona, a błąd kierowcy tylko pogłębił tragedię.
Niebezpieczne widowisko bez zabezpieczeń
25 maja 2025 roku na płycie lotniska w Krośnie odbyły się amatorskie wyścigi samochodowe. W trakcie jednego ze startów kierowca samochodu BMW, 20-letni Patryk Z., stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w tłum kibiców. Rannych zostało 17 osób, w tym jedna ciężko – z urazem czaszkowo-mózgowym. Pięć innych doznało poważnych obrażeń, m.in. złamań kończyn i miednicy.
Już dwa dni później, 27 maja, prokuratura okręgowa w Krośnie poinformowała o postawieniu zarzutów zarówno kierowcy, jak i organizatorowi imprezy – Michałowi R. Oboje są podejrzani o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała.
Zarzuty: brak zabezpieczeń i błąd kierowcy
Zastępczyni prokuratora okręgowego dr Monika Kaszubowicz podczas konferencji prasowej podkreśliła, że organizator nie zapewnił odpowiednich środków ochrony dla kibiców – brakowało szerokiej strefy bezpieczeństwa i fizycznych barier oddzielających ludzi od toru.
Z kolei kierowcy BMW zarzucono zastosowanie niewłaściwej techniki jazdy. Jak wynika z ustaleń, był to dopiero drugi start Patryka Z. w wyścigu. Mimo to, w pojeździe znajdował się silnik o mocy 500 KM. Trwa sprawdzanie, czy samochód był dodatkowo modyfikowany.
Film: internauta / FB
Odpowiedzialność organizatora nie do podważenia
– To nie jest tak, że brak szczegółowych przepisów zwalnia z odpowiedzialności. Organizator każdej imprezy sportowej musi zapewnić bezpieczeństwo, niezależnie od zapisów w regulaminach – powiedziała prokurator Kaszubowicz.
Dodała również, że już na podstawie nagrań z miejsca zdarzenia widać, że kibice stali zaledwie 1–2 metry od toru jazdy, za metalowymi barierkami o niewystarczającej sztywności.
Co więcej, mimo wcześniejszych sygnałów o naruszaniu wyznaczonych stref, organizator nie podjął żadnych działań.
– To właśnie w tę dodatkowo wyznaczoną i nielegalną strefę uderzył pojazd – podkreślono.
Środki zapobiegawcze i dalsze śledztwo
Kierowca BMW złożył wyjaśnienia, choć nie przyznał się do winy. Wobec niego zastosowano środki wolnościowe: dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł. Michał R., organizator imprezy, odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura wnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące – z powodu grożącej surowej kary i obawy matactwa.
Śledztwo wciąż trwa. Prokuratura analizuje m.in. dokumentację sprzedaży biletów oraz rzeczywistą liczbę uczestników wydarzenia, co może mieć wpływ na ocenę, czy wydarzenie spełniało kryteria imprezy masowej.
Luka w przepisach, ale nie w odpowiedzialności
Choć – jak podkreśliła prokurator – brak jest szczegółowych przepisów dotyczących organizacji takich imprez motoryzacyjnych, to obowiązują zasady ostrożności i wzorca „rozważnego sportowca”. Oznacza to, że zarówno organizator, jak i zawodnik ponoszą odpowiedzialność za swoje działania – niezależnie od doświadczenia czy regulaminów.
Wydarzenia w Krośnie stają się ponurym przypomnieniem, że widowisko nie może odbywać się kosztem zdrowia i życia widzów.
Czytaj więcej:
Trwają poszukiwania zaginionego mieszkańca Rzeszowa. Ostatnio był widziany w kwietniu
Po tragicznym wypadku podczas amatorskich wyścigów samochodowych na płycie lotniska w Krośnie, prokuratura przedstawiła zarzuty organizatorowi wydarzenia oraz kierowcy BMW, który wjechał w tłum kibiców.
Śledczy mówią wprost – impreza była źle zabezpieczona, a błąd kierowcy tylko pogłębił tragedię.
Niebezpieczne widowisko bez zabezpieczeń
25 maja 2025 roku na płycie lotniska w Krośnie odbyły się amatorskie wyścigi samochodowe. W trakcie jednego ze startów kierowca samochodu BMW, 20-letni Patryk Z., stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w tłum kibiców. Rannych zostało 17 osób, w tym jedna ciężko – z urazem czaszkowo-mózgowym. Pięć innych doznało poważnych obrażeń, m.in. złamań kończyn i miednicy.
Już dwa dni później, 27 maja, prokuratura okręgowa w Krośnie poinformowała o postawieniu zarzutów zarówno kierowcy, jak i organizatorowi imprezy – Michałowi R. Oboje są podejrzani o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała.
Zarzuty: brak zabezpieczeń i błąd kierowcy
Zastępczyni prokuratora okręgowego dr Monika Kaszubowicz podczas konferencji prasowej podkreśliła, że organizator nie zapewnił odpowiednich środków ochrony dla kibiców – brakowało szerokiej strefy bezpieczeństwa i fizycznych barier oddzielających ludzi od toru.
Z kolei kierowcy BMW zarzucono zastosowanie niewłaściwej techniki jazdy. Jak wynika z ustaleń, był to dopiero drugi start Patryka Z. w wyścigu. Mimo to, w pojeździe znajdował się silnik o mocy 500 KM. Trwa sprawdzanie, czy samochód był dodatkowo modyfikowany.
Film: internauta / FB
Odpowiedzialność organizatora nie do podważenia
– To nie jest tak, że brak szczegółowych przepisów zwalnia z odpowiedzialności. Organizator każdej imprezy sportowej musi zapewnić bezpieczeństwo, niezależnie od zapisów w regulaminach – powiedziała prokurator Kaszubowicz.
Dodała również, że już na podstawie nagrań z miejsca zdarzenia widać, że kibice stali zaledwie 1–2 metry od toru jazdy, za metalowymi barierkami o niewystarczającej sztywności.
Co więcej, mimo wcześniejszych sygnałów o naruszaniu wyznaczonych stref, organizator nie podjął żadnych działań.
– To właśnie w tę dodatkowo wyznaczoną i nielegalną strefę uderzył pojazd – podkreślono.
Środki zapobiegawcze i dalsze śledztwo
Kierowca BMW złożył wyjaśnienia, choć nie przyznał się do winy. Wobec niego zastosowano środki wolnościowe: dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł. Michał R., organizator imprezy, odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura wnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące – z powodu grożącej surowej kary i obawy matactwa.
Śledztwo wciąż trwa. Prokuratura analizuje m.in. dokumentację sprzedaży biletów oraz rzeczywistą liczbę uczestników wydarzenia, co może mieć wpływ na ocenę, czy wydarzenie spełniało kryteria imprezy masowej.
Luka w przepisach, ale nie w odpowiedzialności
Choć – jak podkreśliła prokurator – brak jest szczegółowych przepisów dotyczących organizacji takich imprez motoryzacyjnych, to obowiązują zasady ostrożności i wzorca „rozważnego sportowca”. Oznacza to, że zarówno organizator, jak i zawodnik ponoszą odpowiedzialność za swoje działania – niezależnie od doświadczenia czy regulaminów.
Wydarzenia w Krośnie stają się ponurym przypomnieniem, że widowisko nie może odbywać się kosztem zdrowia i życia widzów.
Czytaj więcej:
Trwają poszukiwania zaginionego mieszkańca Rzeszowa. Ostatnio był widziany w kwietniu