Po balkonach wspiął się do mieszkania rzeszowski policjant, by pomóc 90-latkowi, do którego nie mógł się dostać pracownik socjalny.
We wtorek, 4 lipca, około godz. 14:30 dyżurny rzeszowskiej policji został powiadomiony przez pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, że nie może wejść do mieszkania swojego podopiecznego przy ulicy Jagiellońskiej.
Pracownik socjalny, stojąc na klatce schodowej, słyszał jak senior woła o pomoc. Nie miał kluczy do mieszkania, dlatego o pomoc poprosił policjantów. Funkcjonariusze z komisariatu na Śródmieściu, po przyjeździe na miejsce, zauważyli, że okno balkonowe jest otwarte.
– Jeden z mundurowych bez chwili zawahania wspiął się na pierwsze piętro i wszedł do mieszkania. Okazało się, że 90-latek był przytomny, ale kontakt z mężczyzną był utrudniony – opisuje asp. sztab. Magdalena Żuk, rzecznik rzeszowskiej policji.
Policjanci zaopiekowali się seniorem do czasu przyjazdu załogi pogotowia. 90-latek trafił do szpitala.
(ram)
Po balkonach wspiął się do mieszkania rzeszowski policjant, by pomóc 90-latkowi, do którego nie mógł się dostać pracownik socjalny.
We wtorek, 4 lipca, około godz. 14:30 dyżurny rzeszowskiej policji został powiadomiony przez pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, że nie może wejść do mieszkania swojego podopiecznego przy ulicy Jagiellońskiej.
Pracownik socjalny, stojąc na klatce schodowej, słyszał jak senior woła o pomoc. Nie miał kluczy do mieszkania, dlatego o pomoc poprosił policjantów. Funkcjonariusze z komisariatu na Śródmieściu, po przyjeździe na miejsce, zauważyli, że okno balkonowe jest otwarte.
– Jeden z mundurowych bez chwili zawahania wspiął się na pierwsze piętro i wszedł do mieszkania. Okazało się, że 90-latek był przytomny, ale kontakt z mężczyzną był utrudniony – opisuje asp. sztab. Magdalena Żuk, rzecznik rzeszowskiej policji.
Policjanci zaopiekowali się seniorem do czasu przyjazdu załogi pogotowia. 90-latek trafił do szpitala.
(ram)