Tysiące osób wzięło udział w tegorocznym Cieszanów Rock Festiwal (CRF). – Co roku spotykam się tu z przyjaciółmi. Co roku nie chcę stąd wyjeżdżać – mówi nam Karolina, która w festiwalu uczestniczy od samego początku.
Ludzie z całej Polski
Nasza czytelniczka wraz z przyjaciółmi mieszkała na polu namiotowym. Chwali niesamowitą festiwalową atmosferę i klimat, który tworzą przyjeżdżający tu z całej Polski ludzie. Jak mówi od samego początku czuła się w Cieszanowie bezpiecznie.
– Od lat na festiwal jeździmy tą samą ekipą, a co roku dołączają do nas inni zajmowi, bo skutecznie go reklamujemy. A wiadomo im nas więcej, tym lepiej – śmieje się Karola.
Pierwszy raz do Cieszanowa pojechali z ciekawości, na pierwsze otwarcie w 2009 roku. Trochę sprawdzić jak to będzie, bo w tym czasie na terenie Podkarpacia mało było miejsc, w których można było poszaleć przy rockowej muzyce.
Zdjęcia: Kamil Kasprzycki (Instagram/kamilography) oraz Robert Wilk (CRF)Zespoły z kraju i zagraniczne
– I przyjeżdżamy co roku, bo tu za każdym razem jest i trochę punkrocka, trochę bluesa i coś dla fanów metalu. Każdy znajdzie coś dla siebie. Najważniejsze jest jednak to, że aby posłuchać kapel na światowym poziomie, nie trzeba jechać na drugi koniec Polski – podkreśla.
W Cieszanowie koncerty grają nie tylko rodzimi twórcy. Do miasteczka, które mieści się niedaleko Lubaczowa, obok granicy z Ukrainą, przyjechał m.in. słynny niemiecki zespół metalowy Helloween, legendarna brytyjska grupa The Animals, a także szkocki zespół punkowy The Exploited.
Całymi rodzinami
Dodatkowym atutem tej imprezy, która od lat nazywana jest „małym Woodstockiem” jest to, że jest to festiwal na który można przyjechać całą rodziną. Tu bardzo dużo się dzieje przez trzy dni. Rano jest strefa strefę City & Go, gdzie zajęcia dla siebie mogą znaleźć nawet najmłodsi, organizowane są też warsztaty czy spotkania z artystami.
– Organizatorzy zadbali o to, by nikt się nie nudził. Zanim zaczną się koncerty, organizowane są zajęcia, w których mogą wziąć udział całe rodziny. To na prawdę tworzy super klimat. Nikt nikogo nie zaczepia, każdy sobie pomaga – dodaje Karolina.
– Tutaj jest bardzo rodzinna atmosfera i praktycznie każdy, kto przyjeżdża na festiwal jest zaskoczony tą atmosferą. Jest masa ludzi rodzin, która przyjeżdża od kilku lat. To sympatyczne, że na tyle nam ufają, że przyjeżdżają z dziećmi – mówi Katarzyna Marszałek, odpowiadająca za kontakty z mediami.
Do 5 tys. dojedziemy
Na razie nie jest pewne ile osób uczestniczyło w tegorocznej imprezie. Bilety były kupowane jeszcze wczoraj, przed finalnymi koncertami gwiazd, np. Kultu. Jednak organizatorzy mówią, że wszystkie karnety, które były do sprzedaży online, zostały wyprzedane.
– Na miejscu oczywiście można było kupić bilety jednodniowe, ale myślę, że tak do „piątki” w tym roku dojedziemy. Tym bardziej, że w ostatni dzień na scenie grał KULT, który zawsze ściąga masę „kulturystów” – żartuje Marszałek.
To ludzie tworzą ten festiwal
Organizatorzy co roku wsłuchują się też w potrzeby fanów, bo to ludzie, którzy przyjeżdżają do Cieszanowa tworzą ten festiwal.
– I będziemy w tym kierunku iść, żeby słuchać ludzi. Wiadomo, że nie wszystkie marzenia zawsze spełnimy. Bierzemy pod uwagę to, czy ktoś już u nas grał, bo nie chcemy, żeby zespoły się powtarzały. Chcemy jakiejś świeżości, nowości. Chcemy czymś zaskakiwać – zapewnia Katarzyna Marszałek.
(red)
Tysiące osób wzięło udział w tegorocznym Cieszanów Rock Festiwal (CRF). – Co roku spotykam się tu z przyjaciółmi. Co roku nie chcę stąd wyjeżdżać – mówi nam Karolina, która w festiwalu uczestniczy od samego początku.
Ludzie z całej Polski
Nasza czytelniczka wraz z przyjaciółmi mieszkała na polu namiotowym. Chwali niesamowitą festiwalową atmosferę i klimat, który tworzą przyjeżdżający tu z całej Polski ludzie. Jak mówi od samego początku czuła się w Cieszanowie bezpiecznie.
– Od lat na festiwal jeździmy tą samą ekipą, a co roku dołączają do nas inni zajmowi, bo skutecznie go reklamujemy. A wiadomo im nas więcej, tym lepiej – śmieje się Karola.
Pierwszy raz do Cieszanowa pojechali z ciekawości, na pierwsze otwarcie w 2009 roku. Trochę sprawdzić jak to będzie, bo w tym czasie na terenie Podkarpacia mało było miejsc, w których można było poszaleć przy rockowej muzyce.
Zdjęcia: Kamil Kasprzycki (Instagram/kamilography) oraz Robert Wilk (CRF)
Zespoły z kraju i zagraniczne
– I przyjeżdżamy co roku, bo tu za każdym razem jest i trochę punkrocka, trochę bluesa i coś dla fanów metalu. Każdy znajdzie coś dla siebie. Najważniejsze jest jednak to, że aby posłuchać kapel na światowym poziomie, nie trzeba jechać na drugi koniec Polski – podkreśla.
W Cieszanowie koncerty grają nie tylko rodzimi twórcy. Do miasteczka, które mieści się niedaleko Lubaczowa, obok granicy z Ukrainą, przyjechał m.in. słynny niemiecki zespół metalowy Helloween, legendarna brytyjska grupa The Animals, a także szkocki zespół punkowy The Exploited.
Całymi rodzinami
Dodatkowym atutem tej imprezy, która od lat nazywana jest „małym Woodstockiem” jest to, że jest to festiwal na który można przyjechać całą rodziną. Tu bardzo dużo się dzieje przez trzy dni. Rano jest strefa strefę City & Go, gdzie zajęcia dla siebie mogą znaleźć nawet najmłodsi, organizowane są też warsztaty czy spotkania z artystami.
– Organizatorzy zadbali o to, by nikt się nie nudził. Zanim zaczną się koncerty, organizowane są zajęcia, w których mogą wziąć udział całe rodziny. To na prawdę tworzy super klimat. Nikt nikogo nie zaczepia, każdy sobie pomaga – dodaje Karolina.
– Tutaj jest bardzo rodzinna atmosfera i praktycznie każdy, kto przyjeżdża na festiwal jest zaskoczony tą atmosferą. Jest masa ludzi rodzin, która przyjeżdża od kilku lat. To sympatyczne, że na tyle nam ufają, że przyjeżdżają z dziećmi – mówi Katarzyna Marszałek, odpowiadająca za kontakty z mediami.
Do 5 tys. dojedziemy
Na razie nie jest pewne ile osób uczestniczyło w tegorocznej imprezie. Bilety były kupowane jeszcze wczoraj, przed finalnymi koncertami gwiazd, np. Kultu. Jednak organizatorzy mówią, że wszystkie karnety, które były do sprzedaży online, zostały wyprzedane.
– Na miejscu oczywiście można było kupić bilety jednodniowe, ale myślę, że tak do „piątki” w tym roku dojedziemy. Tym bardziej, że w ostatni dzień na scenie grał KULT, który zawsze ściąga masę „kulturystów” – żartuje Marszałek.
To ludzie tworzą ten festiwal
Organizatorzy co roku wsłuchują się też w potrzeby fanów, bo to ludzie, którzy przyjeżdżają do Cieszanowa tworzą ten festiwal.
– I będziemy w tym kierunku iść, żeby słuchać ludzi. Wiadomo, że nie wszystkie marzenia zawsze spełnimy. Bierzemy pod uwagę to, czy ktoś już u nas grał, bo nie chcemy, żeby zespoły się powtarzały. Chcemy jakiejś świeżości, nowości. Chcemy czymś zaskakiwać – zapewnia Katarzyna Marszałek.
(red)