November 25, 2024
kontrola-zus

Reklama

Ponad pół miliona zwolnień lekarskich w ciągu zaledwie sześciu miesięcy – tak wygląda bilans pierwszej połowy 2024 r. w naszym województwie. Podkarpacie choruje na potęgę?

16,5 tys. lat na zwolnieniu

Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w pierwszym kwartale 2024 roku na Podkarpaciu wystawiono ponad 282 tys. zwolnień lekarskich, a w drugim kwartale już tylko ponad 225 tys. Łącznie daje to liczbę ponad 507 tys. L4 w ciągu pół roku.

Z danych wynika, że liczba dni nieobecności w pracy z powodu choroby w województwie Podkarpackim wynosi ponad 6 mln dni (dokładnie 6 043 680). Łącznie daje to… ok. 16,5 tys. lat.

– Najwięcej zwolnień lekarskich zostało wystawionych z tytułu zakażenia górnych dróg oddechowych, zapalenia gardła, zatok, migdałków, bólu układu kostno-szkieletowego, splotów nerwowych, chorób wywołanych stresem. Znaczna liczba zwolnień to także zwolnienia w okresie ciąży – informuje Wojciech Dyląg, regionalny rzecznik prasowy ZUS w woj. podkarpackim.

ZUS mówi – sprawdzam! 

Nie wszystkie zwolnienia są wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem. Legendą okrył się właściciel pewnego zakładu pogrzebowego na terenie Polski, który podczas „choroby” nadal pracował. Na widok kontroli ZUS schował się… w trumnie. Na szczęście nie wszyscy kontrolerzy mają tak traumatyczne przeżycia.

W pierwszym kwartale 2024 r. ZUS skontrolował 1482 osoby na zwolnieniach, z czego aż 208 zostało pozbawionych prawa do zasiłku. W drugim kwartale liczby te wzrosły. Skontrolowano 1807 osób, a 151 straciło prawo do zasiłku.

Konsekwencje finansowe

Nieprawidłowe wykorzystywanie zwolnień kosztuje. W pierwszym półroczu 2024 roku ZUS w województwie podkarpackim cofnął zasiłki na łączną kwotę 486,3 tys. zł w wyniku kontroli wykorzystania zwolnień.

– Zwolnienie lekarskie to nie urlop – podkreśla Wojciech Dyląg. – Celem zwolnienia lekarskiego jest zabezpieczenie socjalne chorego, który poddając się leczeniu ma doprowadzić do odzyskania zdolności do pracy.

Czy to oznacza, że mieszkańcy Podkarpacia nadużywają systemu? A może to efekt rosnącego stresu i przemęczenia? Jedno jest pewne – temat zwolnień lekarskich na Podkarpaciu pozostaje gorący, a ZUS nie zamierza przymykać oka na nieprawidłowości.

W ujęciu krajowym Podkarpacie plasuje się w środku stawki. Najczęściej chorują mieszkańcy województwa Mazowieckiego. 

Co robią mieszkańcy Podkarpacia na L4? 

Efekty kontroli ZUS pokazują dość podobną sytuację w całym kraju. „Chorzy” na Podkarpaciu robią podobne rzeczy na L4 co w reszcie kraju. Wpadki zaliczają np. udostępniając w social mediach zdjęcia z wydarzeń, które odbywały się w środku ich „choroby”.

Przykładowo mieszkańcy Podkarpacia:  

  • wyjeżdżają za granicę do pracy
  • biorą udział w weselach, chrzcinach i koncertach
  • uczestniczą w szkoleniach i egzaminach na studiach
  • wyjeżdżają na wakacje
  • sprzedają płody rolne i grzyby na poboczu drogi
  • prowadzą własną działalność gospodarczą
  • pomagają przy remontach i budowach.

(red)

kontrola-zus

Reklama

Ponad pół miliona zwolnień lekarskich w ciągu zaledwie sześciu miesięcy – tak wygląda bilans pierwszej połowy 2024 r. w naszym województwie. Podkarpacie choruje na potęgę?

16,5 tys. lat na zwolnieniu

Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w pierwszym kwartale 2024 roku na Podkarpaciu wystawiono ponad 282 tys. zwolnień lekarskich, a w drugim kwartale już tylko ponad 225 tys. Łącznie daje to liczbę ponad 507 tys. L4 w ciągu pół roku.

Z danych wynika, że liczba dni nieobecności w pracy z powodu choroby w województwie Podkarpackim wynosi ponad 6 mln dni (dokładnie 6 043 680). Łącznie daje to… ok. 16,5 tys. lat.

– Najwięcej zwolnień lekarskich zostało wystawionych z tytułu zakażenia górnych dróg oddechowych, zapalenia gardła, zatok, migdałków, bólu układu kostno-szkieletowego, splotów nerwowych, chorób wywołanych stresem. Znaczna liczba zwolnień to także zwolnienia w okresie ciąży – informuje Wojciech Dyląg, regionalny rzecznik prasowy ZUS w woj. podkarpackim.

ZUS mówi – sprawdzam! 

Nie wszystkie zwolnienia są wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem. Legendą okrył się właściciel pewnego zakładu pogrzebowego na terenie Polski, który podczas „choroby” nadal pracował. Na widok kontroli ZUS schował się… w trumnie. Na szczęście nie wszyscy kontrolerzy mają tak traumatyczne przeżycia.

W pierwszym kwartale 2024 r. ZUS skontrolował 1482 osoby na zwolnieniach, z czego aż 208 zostało pozbawionych prawa do zasiłku. W drugim kwartale liczby te wzrosły. Skontrolowano 1807 osób, a 151 straciło prawo do zasiłku.

Konsekwencje finansowe

Nieprawidłowe wykorzystywanie zwolnień kosztuje. W pierwszym półroczu 2024 roku ZUS w województwie podkarpackim cofnął zasiłki na łączną kwotę 486,3 tys. zł w wyniku kontroli wykorzystania zwolnień.

– Zwolnienie lekarskie to nie urlop – podkreśla Wojciech Dyląg. – Celem zwolnienia lekarskiego jest zabezpieczenie socjalne chorego, który poddając się leczeniu ma doprowadzić do odzyskania zdolności do pracy.

Czy to oznacza, że mieszkańcy Podkarpacia nadużywają systemu? A może to efekt rosnącego stresu i przemęczenia? Jedno jest pewne – temat zwolnień lekarskich na Podkarpaciu pozostaje gorący, a ZUS nie zamierza przymykać oka na nieprawidłowości.

W ujęciu krajowym Podkarpacie plasuje się w środku stawki. Najczęściej chorują mieszkańcy województwa Mazowieckiego. 

Co robią mieszkańcy Podkarpacia na L4? 

Efekty kontroli ZUS pokazują dość podobną sytuację w całym kraju. „Chorzy” na Podkarpaciu robią podobne rzeczy na L4 co w reszcie kraju. Wpadki zaliczają np. udostępniając w social mediach zdjęcia z wydarzeń, które odbywały się w środku ich „choroby”.

Przykładowo mieszkańcy Podkarpacia:  

  • wyjeżdżają za granicę do pracy
  • biorą udział w weselach, chrzcinach i koncertach
  • uczestniczą w szkoleniach i egzaminach na studiach
  • wyjeżdżają na wakacje
  • sprzedają płody rolne i grzyby na poboczu drogi
  • prowadzą własną działalność gospodarczą
  • pomagają przy remontach i budowach.

(red)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *