Rzeszów News
Poszedł do znajomych, potem drogę do sklepu skrócił sobie idąc przez las. I zaginął. Z soboty na niedzielę pod Rzeszowem trwały całonocne poszukiwania 34-latka. Na szczęście, udało się go odnaleźć. W stanie hipotermii trafił do szpitala. W sobotę, 11 lutego, przed godz. 20:00 dyżurny rzeszowskiej policji otrzymał informacje o zaginięciu mężczyzny. 34-latek z powiatu rzeszowskiego […]
The post Całonocne poszukiwania zaginionego 34-latka. Ze szczęśliwym finałem appeared first on Rzeszów News.
Poszedł do znajomych, potem drogę do sklepu skrócił sobie idąc przez las. I zaginął. Z soboty na niedzielę pod Rzeszowem trwały całonocne poszukiwania 34-latka. Na szczęście, udało się go odnaleźć. W stanie hipotermii trafił do szpitala.
W sobotę, 11 lutego, przed godz. 20:00 dyżurny rzeszowskiej policji otrzymał informacje o zaginięciu mężczyzny. 34-latek z powiatu rzeszowskiego wcześniej zadzwonił na numer 112. – Zgubiłem się w lesie, w rejonie miejscowości Lecka – przekazał dyspozytorowi.
Z uwagi na porę roku, niską temperaturę, zaśnieżone tereny, kłopoty z poruszaniem się 34-latka, zastępca komendanta miejskiego policji w Rzeszowie wszczął alarm. Na nogi postawiono funkcjonariuszy z komisariatów w Dynowie, Tyczynie i Boguchwale.
Do poszukiwań 34-latka zaangażowano także policjantów z Oddziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie oraz przewodnika z psem służbowym. W akcji uczestniczyło 30 funkcjonariuszy.
W tym czasie kryminalni sprawdzali adresy, pod którymi mógł przebywać mężczyzna.
Jego matka złożyła oficjalne zawiadomienie o zaginięciu syna. Kryminalni ustalili, że 34-latek był u swoich znajomych w Lecce. Z ich relacji wynikało, że poszedł do sklepu, skrótem przez las. Tam przerzucono siły policyjne i wysłano psa tropiącego.
Pies podjął trop, ale już po kilkudziesięciu metrach zakończył pracę. Powodem były duże zaspy śniegu. O uratowaniu życia mężczyzny decydowały najbliższe godziny. Na szczęście, udało się go odnaleźć w niedzielę rano.
– W gęstych zaroślach – relacjonuje podinsp. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Do 34-latka nie była w stanie dojechać karetka, dlatego policjanci udzielili mu pierwszej pomocy, nieśli go przez kilkaset metrów do drogi głównej, gdzie czekali już ratownicy medyczni. Mocno wychłodzony mężczyzna został przewieziony do szpitala.
(ram)