Konkurs architektoniczny na koncepcję przyszłej Biblioteki Nowej w Rzeszowie miał być jednym z najważniejszych wydarzeń urbanistycznych w historii miasta. Ambitna wizja „Wiru Słowa”, międzynarodowa obsada pracowni i prestiż – wszystko to miało zapowiadać bezprecedensowy krok w stronę nowoczesnej kultury.
Tymczasem wokół sposobu wyboru koncepcji pojawiły się wątpliwości, pytania i coraz głośniejszy spór o transparentność.
SARP sugeruje kontrolę
Do kontrowersji odniósł się Zarząd Główny Stowarzyszenia Architektów Polskich, który w oficjalnym stanowisku przyznaje, że choć konkurs został przygotowany według możliwie najwyższych standardów, to ujawnione fakty „rzucają cień” na jego przebieg. Padają tam poważne zastrzeżenia dotyczące przebiegu konkursu na opracowanie koncepcji kompleksu obiektów kultury pod nazwą „Biblioteka Nowa” w Rzeszowie.
Problemem jest nie sam konkurs, a fakty, które pojawiły się już po rozpoczęciu oceny prac. Prezes SARP Marek Chrobak podkreśla, że elektroniczne wersje prac konkursowych zostały udostępnione osobom nieuprawnionym i niebędącym członkami sądu konkursowego.
„To w oczywisty sposób narusza zasadę poufności prac sądu konkursowego i tworzy nieodwoływalne domniemanie naruszenia kardynalnej w każdym konkursie zasady anonimowości prac w stosunku do co najmniej jednej pracy złożonej w konkursie. Skutki tego faktu mogą wywoływać wrażenie nierównego traktowania uczestników konkursu, co w każdych okolicznościach jest naruszeniem obowiązujących w Polsce zasad Prawa Zamówień Publicznych” – czytamy w stanowisku SARP.
Stowarzyszenie podkreśliło, że jest otwarte na to, aby sprawą w formie kontroli zajęły się organy państwowe. Jak zaznacza prezes Chrobak, chodzi o odbudowanie zaufania do procedur konkursowych, zarówno w środowisku architektów, jak i wśród zamawiających.
Konflikt w SARP?
Zaskakujący rozdźwięk można zauważyć też samym SARP. Centrala punktuje konkurs, który organizował… rzeszowski oddział Stowarzyszenia. To rzadki i bardzo jednoznaczny sygnał, że problem uznano za bardzo poważny, by oficjalnie zakwestionować część procesu przygotowanego przez własne regionalne struktury.
To właśnie przedstawiciele SARP Oddział Rzeszów, wspierając miasto, odpowiadali za organizację procedury. Tymczasem centrala, po analizie przebiegu konkursu i zapoznaniu się ze zdaniem odrębnym czterech sędziów, stwierdziła, że choć formalne standardy zostały zachowane, to ujawnione później fakty (w tym nieuprawnione udostępnienie prac osobom trzecim) poważnie naruszają fundamentalne zasady anonimowości i poufności.
To wyjątkowa sytuacja, ponieważ architektoniczne środowisko punktuje samo siebie, wskazując, że w rzeszowskim konkursie doszło do uchybień, które mogły wywoływać wrażenie nierównego traktowania uczestników.
Polityczne zapytania
To jednak dopiero początek burzy. Konkretne pytania kieruje pod adresem prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka także wiceprzewodniczący Rady Miasta Jacek Strojny, który domaga się wyjaśnień dotyczących roli samego Fijołka jako „biegłego” konkursu. Jeden z najbardziej zdecydowanych krytyków prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka we wtorek skierował do prezydenta oficjalne zapytanie, w którym żąda odpowiedzi na pytania dotyczące roli prezydenta Rzeszowa przy konkursowym wyborze przyszłej wizji Biblioteki Nowej.
Radny pyta wprost, na jakiej podstawie i według jakiego kryterium Fijołek uznał, że to on ma odpowiadać za analizę społeczną prac konkursowych. Wśród pytań, które Strojny skierował do prezydenta, padają też kwestie wagi ciężkiej. Konkretnie chodzi o odpowiednie kompetencje, wykształcenie i dorobek naukowy, które są niezbędne wchodząc w rolę biegłego w tego typu konkursach. Zdaniem politycznego oponenta, tego włodarzowi stolicy Podkarpacia zabrakło. Strojny pyta wprost: „Czy ranking podany przez Konrada Fijołka podczas obrad Jury konkursowego przygotowany został przez Konrada Fijołka jako kierownika Zamawiającego czy Konrada Fijołka jako „socjologa miasta”?”.
Padł także postulat o wyjaśnienie, czy prezydent Rzeszowa konsultował się z „osobami trzecimi” w procesie oceny prac. Jeśli miałoby to miejsce, mogłoby stanowić dodatkowe naruszenie procedur konkursowych.
Miasto umywa ręce
Rzeszów twierdzi, że podmiotem odpowiedzialnym w całości za przygotowanie i przeprowadzenie konkursu na Bibliotekę Nową jest Stowarzyszenie Architektów Polskich, Oddział Rzeszów.
W całym procesie konkursowym uczestniczyło 11 sędziów oraz 2 biegłych prawników. Efektem ich pracy jest protokół z rozstrzygnięcia konkursu, podpisany przez cały skład. To właśnie protokół będzie jedynym dokumentem, do którego Miasto odniesie się po zakończeniu procedury przetargowej.
– Nie będziemy komentować wewnętrznych sporów SARP – napisała Marzena Kłeczek-Krawiec, rzeczniczka prasowya prezydenta Rzeszowa.
Urząd Miasta podkreśla, że Konrad Fijołek, jako prezydent Rzeszowa, brał udział w konkursie jako biegły, powołany zgodnie z regulaminem konkursu opracowanego przez SARP. Jego udział został zatwierdzony przez cały skład sędziowski. Prezydent nie uczestniczył w tej części posiedzenia sądu konkursowego, podczas której odbywały się głosowania.
Rzeczniczka dodaje, że do czasu ostatecznego zakończenia procedury konkursowej Miasto nie może uczestniczyć w publicznych dyskusjach na ten temat, ponieważ postępowanie formalnie wciąż trwa.
Miał być „Wir Słowa”, jest burza
Przypomnijmy, że konkurs miał wyłonić projekt nowej siedziby jednej z najważniejszych instytucji kultury w regionie. Biblioteka Nowa, zgodnie z założeniami, ma być nie tylko biblioteką, ale też centrum życia miejskiego, przestrzenią publiczną, punktem spotkań mieszkańców i jedną z najbardziej spektakularnych realizacji architektonicznych w Polsce.
Do finału zaproszono prestiżowe pracownie z kraju i zagranicy. W listopadzie rozstrzygnięto konkurs, w którym wygrała polsko-japońska propozycja pracowni Schick Architekci oraz Kengo Kuma & Associates. Zamiast dyskusji o wizji zwycięzców, architekturze, konstrukcji i przyszłości kulturalnej miasta, debata przeniosła się na kwestie proceduralne i podejrzenia o naruszenia reguł.
Nie wiadomo jeszcze, czy wynik konkursu zostanie podważony, lub czy możliwe będzie jego unieważnienie. Jednak przy tak poważnych zastrzeżeniach, od środowiska architektów po radnych, niewykluczone, że sprawa trafi do instytucji nadzorczych. Biblioteka Nowa miała być symbolem nowoczesnego Rzeszowa, a póki co stała się symbolem konfliktu, który może wywołać duże zamieszanie wokół miejskiej inwestycji.
Czytaj więcej:
„Wir Słowa” zmieni Rzeszów. Powstanie najbardziej spektakularna biblioteka w Polsce? [WIZUALIZACJE]
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
Postaw kawę za:
Konkurs architektoniczny na koncepcję przyszłej Biblioteki Nowej w Rzeszowie miał być jednym z najważniejszych wydarzeń urbanistycznych w historii miasta. Ambitna wizja „Wiru Słowa”, międzynarodowa obsada pracowni i prestiż – wszystko to miało zapowiadać bezprecedensowy krok w stronę nowoczesnej kultury.
Tymczasem wokół sposobu wyboru koncepcji pojawiły się wątpliwości, pytania i coraz głośniejszy spór o transparentność.
SARP sugeruje kontrolę
Do kontrowersji odniósł się Zarząd Główny Stowarzyszenia Architektów Polskich, który w oficjalnym stanowisku przyznaje, że choć konkurs został przygotowany według możliwie najwyższych standardów, to ujawnione fakty „rzucają cień” na jego przebieg. Padają tam poważne zastrzeżenia dotyczące przebiegu konkursu na opracowanie koncepcji kompleksu obiektów kultury pod nazwą „Biblioteka Nowa” w Rzeszowie.
Problemem jest nie sam konkurs, a fakty, które pojawiły się już po rozpoczęciu oceny prac. Prezes SARP Marek Chrobak podkreśla, że elektroniczne wersje prac konkursowych zostały udostępnione osobom nieuprawnionym i niebędącym członkami sądu konkursowego.
„To w oczywisty sposób narusza zasadę poufności prac sądu konkursowego i tworzy nieodwoływalne domniemanie naruszenia kardynalnej w każdym konkursie zasady anonimowości prac w stosunku do co najmniej jednej pracy złożonej w konkursie. Skutki tego faktu mogą wywoływać wrażenie nierównego traktowania uczestników konkursu, co w każdych okolicznościach jest naruszeniem obowiązujących w Polsce zasad Prawa Zamówień Publicznych” – czytamy w stanowisku SARP.
Stowarzyszenie podkreśliło, że jest otwarte na to, aby sprawą w formie kontroli zajęły się organy państwowe. Jak zaznacza prezes Chrobak, chodzi o odbudowanie zaufania do procedur konkursowych, zarówno w środowisku architektów, jak i wśród zamawiających.
Konflikt w SARP?
Zaskakujący rozdźwięk można zauważyć też samym SARP. Centrala punktuje konkurs, który organizował… rzeszowski oddział Stowarzyszenia. To rzadki i bardzo jednoznaczny sygnał, że problem uznano za bardzo poważny, by oficjalnie zakwestionować część procesu przygotowanego przez własne regionalne struktury.
To właśnie przedstawiciele SARP Oddział Rzeszów, wspierając miasto, odpowiadali za organizację procedury. Tymczasem centrala, po analizie przebiegu konkursu i zapoznaniu się ze zdaniem odrębnym czterech sędziów, stwierdziła, że choć formalne standardy zostały zachowane, to ujawnione później fakty (w tym nieuprawnione udostępnienie prac osobom trzecim) poważnie naruszają fundamentalne zasady anonimowości i poufności.
To wyjątkowa sytuacja, ponieważ architektoniczne środowisko punktuje samo siebie, wskazując, że w rzeszowskim konkursie doszło do uchybień, które mogły wywoływać wrażenie nierównego traktowania uczestników.
Polityczne zapytania
To jednak dopiero początek burzy. Konkretne pytania kieruje pod adresem prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka także wiceprzewodniczący Rady Miasta Jacek Strojny, który domaga się wyjaśnień dotyczących roli samego Fijołka jako „biegłego” konkursu. Jeden z najbardziej zdecydowanych krytyków prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka we wtorek skierował do prezydenta oficjalne zapytanie, w którym żąda odpowiedzi na pytania dotyczące roli prezydenta Rzeszowa przy konkursowym wyborze przyszłej wizji Biblioteki Nowej.
Radny pyta wprost, na jakiej podstawie i według jakiego kryterium Fijołek uznał, że to on ma odpowiadać za analizę społeczną prac konkursowych. Wśród pytań, które Strojny skierował do prezydenta, padają też kwestie wagi ciężkiej. Konkretnie chodzi o odpowiednie kompetencje, wykształcenie i dorobek naukowy, które są niezbędne wchodząc w rolę biegłego w tego typu konkursach. Zdaniem politycznego oponenta, tego włodarzowi stolicy Podkarpacia zabrakło. Strojny pyta wprost: „Czy ranking podany przez Konrada Fijołka podczas obrad Jury konkursowego przygotowany został przez Konrada Fijołka jako kierownika Zamawiającego czy Konrada Fijołka jako „socjologa miasta”?”.
Padł także postulat o wyjaśnienie, czy prezydent Rzeszowa konsultował się z „osobami trzecimi” w procesie oceny prac. Jeśli miałoby to miejsce, mogłoby stanowić dodatkowe naruszenie procedur konkursowych.
Miasto umywa ręce
Rzeszów twierdzi, że podmiotem odpowiedzialnym w całości za przygotowanie i przeprowadzenie konkursu na Bibliotekę Nową jest Stowarzyszenie Architektów Polskich, Oddział Rzeszów.
W całym procesie konkursowym uczestniczyło 11 sędziów oraz 2 biegłych prawników. Efektem ich pracy jest protokół z rozstrzygnięcia konkursu, podpisany przez cały skład. To właśnie protokół będzie jedynym dokumentem, do którego Miasto odniesie się po zakończeniu procedury przetargowej.
– Nie będziemy komentować wewnętrznych sporów SARP – napisała Marzena Kłeczek-Krawiec, rzeczniczka prasowya prezydenta Rzeszowa.
Urząd Miasta podkreśla, że Konrad Fijołek, jako prezydent Rzeszowa, brał udział w konkursie jako biegły, powołany zgodnie z regulaminem konkursu opracowanego przez SARP. Jego udział został zatwierdzony przez cały skład sędziowski. Prezydent nie uczestniczył w tej części posiedzenia sądu konkursowego, podczas której odbywały się głosowania.
Rzeczniczka dodaje, że do czasu ostatecznego zakończenia procedury konkursowej Miasto nie może uczestniczyć w publicznych dyskusjach na ten temat, ponieważ postępowanie formalnie wciąż trwa.
Miał być „Wir Słowa”, jest burza
Przypomnijmy, że konkurs miał wyłonić projekt nowej siedziby jednej z najważniejszych instytucji kultury w regionie. Biblioteka Nowa, zgodnie z założeniami, ma być nie tylko biblioteką, ale też centrum życia miejskiego, przestrzenią publiczną, punktem spotkań mieszkańców i jedną z najbardziej spektakularnych realizacji architektonicznych w Polsce.
Do finału zaproszono prestiżowe pracownie z kraju i zagranicy. W listopadzie rozstrzygnięto konkurs, w którym wygrała polsko-japońska propozycja pracowni Schick Architekci oraz Kengo Kuma & Associates. Zamiast dyskusji o wizji zwycięzców, architekturze, konstrukcji i przyszłości kulturalnej miasta, debata przeniosła się na kwestie proceduralne i podejrzenia o naruszenia reguł.
Nie wiadomo jeszcze, czy wynik konkursu zostanie podważony, lub czy możliwe będzie jego unieważnienie. Jednak przy tak poważnych zastrzeżeniach, od środowiska architektów po radnych, niewykluczone, że sprawa trafi do instytucji nadzorczych. Biblioteka Nowa miała być symbolem nowoczesnego Rzeszowa, a póki co stała się symbolem konfliktu, który może wywołać duże zamieszanie wokół miejskiej inwestycji.
Czytaj więcej:
„Wir Słowa” zmieni Rzeszów. Powstanie najbardziej spektakularna biblioteka w Polsce? [WIZUALIZACJE]
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
