November 28, 2024
Zdjęcie: materiały prasowe

Będziecie na przemian śmiać się i ocierać łzy wzruszenia. Na filmie „Jutro będzie nasze” w piątek (26 kwietnia) w rzeszowskim kinie Zorza. 

Pokaz „Jutro będzie nasze” odbędzie się w ramach organizowane przez Zorzę cyklu „Babski wieczór”. Seans rozpocznie się o godz. 19:00. Bilety w cenie 20 zł. Przed seansem nie zabraknie w holu i w sali kinowej niespodzianek.

„Jutro będzie nasze” szturmem podbił włoskie kina. Teraz czas na Polskę.

„Jutro będzie nasze” – mocny, a jednocześnie zabawny i pełen emocji kobiecy głos, który stał się jednym z największych przebojów kinowych we Włoszech, wyprzedzając w tamtejszym box office nawet „Barbie” Grety Gerwig i „Oppenheimera” Christophera Nolana.

To zasługa m.in. jednego z najbardziej zaskakujących – i jednocześnie satysfakcjonujących – zakończeń filmowych ostatnich lat.

„Jutro będzie nasze” to debiut komiczki i aktorki Paoli Cortellesi, która, podążając śladem Phoebe Waller-Bridge („Fleabag”), zagrała w nim także główną rolę.

Z Delią może utożsamić się każda z was, bo i wy dokonujecie na co dzień rzeczy niemożliwych – ogarniacie dom i pracę, dzieci i starszych członków rodziny, łagodzicie złe humory męża albo emocje nastoletniej córki.

„Nawet na służącą się nie nadajesz!” – mówi do Delii jej mąż, jedną ręką zabierając jej wypłatę, a drugą wymierzając siarczysty policzek. Nieśmieszne? A może jednak dobrze się będziecie bawić w tym (nie)miłym towarzystwie?

Delia urabia sobie ręce po łokcie, a w zamian dostaje tylko kolejne razy, pretensje i fochy. Delia jest również przekonana, że szykującą się do zamążpójścia córkę czeka podobny los. Jednak pewnego dnia przychodzi do niej list, który prowokuje ją do buntu i skłania do zaskakująco śmiałych czynów, których nikt się nie spodziewa po gospodyni domowej.

„Jutro będzie nasze” emanuje duchem zmiany, wiarą w siłę kobiet i kobiecą solidarność. Jest też odą na cześć pięknych, acz burzliwych relacji matek z córkami.

Ten włoski przebój rozgrywa się w podnoszącym się z kryzysu powojennym Rzymie i nawiązuje do dzieł neorealizmu, w szlachetną tradycję wkłada jednak współczesne treści. Bo „Jutro będzie nasze” mówi o zbiorowym przebudzeniu, o kobietach, które jako pierwsze odważyły się przeciwstawić dziedzictwu przemocy.

Przeplatający śmiech i łzy, wprost dotykający bolesnych doświadczeń, a przy tym lekki jak rzymskie wakacje film Cortellesi dowodzi, że przyszłość leży – dosłownie – w waszych rękach. Czy od czasów waszych babek coś dla siebie wywalczyłyście?

– Tak, i lepiej mocno tego pilnujmy – mówi reżyserka.

Film Cortellesi w rytm włoskich ballad prowadzi nas przez współczucie, wściekłość, śmiech i wzruszenie, zarówno stawiając nas przed brutalną prawdą, jak i dając nieskończone pokłady nadziei. 

[embedded content]

[email protected]

Zdjęcie: materiały prasowe

Będziecie na przemian śmiać się i ocierać łzy wzruszenia. Na filmie „Jutro będzie nasze” w piątek (26 kwietnia) w rzeszowskim kinie Zorza. 

Pokaz „Jutro będzie nasze” odbędzie się w ramach organizowane przez Zorzę cyklu „Babski wieczór”. Seans rozpocznie się o godz. 19:00. Bilety w cenie 20 zł. Przed seansem nie zabraknie w holu i w sali kinowej niespodzianek.

„Jutro będzie nasze” szturmem podbił włoskie kina. Teraz czas na Polskę.

„Jutro będzie nasze” – mocny, a jednocześnie zabawny i pełen emocji kobiecy głos, który stał się jednym z największych przebojów kinowych we Włoszech, wyprzedzając w tamtejszym box office nawet „Barbie” Grety Gerwig i „Oppenheimera” Christophera Nolana.

To zasługa m.in. jednego z najbardziej zaskakujących – i jednocześnie satysfakcjonujących – zakończeń filmowych ostatnich lat.

„Jutro będzie nasze” to debiut komiczki i aktorki Paoli Cortellesi, która, podążając śladem Phoebe Waller-Bridge („Fleabag”), zagrała w nim także główną rolę.

Z Delią może utożsamić się każda z was, bo i wy dokonujecie na co dzień rzeczy niemożliwych – ogarniacie dom i pracę, dzieci i starszych członków rodziny, łagodzicie złe humory męża albo emocje nastoletniej córki.

„Nawet na służącą się nie nadajesz!” – mówi do Delii jej mąż, jedną ręką zabierając jej wypłatę, a drugą wymierzając siarczysty policzek. Nieśmieszne? A może jednak dobrze się będziecie bawić w tym (nie)miłym towarzystwie?

Delia urabia sobie ręce po łokcie, a w zamian dostaje tylko kolejne razy, pretensje i fochy. Delia jest również przekonana, że szykującą się do zamążpójścia córkę czeka podobny los. Jednak pewnego dnia przychodzi do niej list, który prowokuje ją do buntu i skłania do zaskakująco śmiałych czynów, których nikt się nie spodziewa po gospodyni domowej.

„Jutro będzie nasze” emanuje duchem zmiany, wiarą w siłę kobiet i kobiecą solidarność. Jest też odą na cześć pięknych, acz burzliwych relacji matek z córkami.

Ten włoski przebój rozgrywa się w podnoszącym się z kryzysu powojennym Rzymie i nawiązuje do dzieł neorealizmu, w szlachetną tradycję wkłada jednak współczesne treści. Bo „Jutro będzie nasze” mówi o zbiorowym przebudzeniu, o kobietach, które jako pierwsze odważyły się przeciwstawić dziedzictwu przemocy.

Przeplatający śmiech i łzy, wprost dotykający bolesnych doświadczeń, a przy tym lekki jak rzymskie wakacje film Cortellesi dowodzi, że przyszłość leży – dosłownie – w waszych rękach. Czy od czasów waszych babek coś dla siebie wywalczyłyście?

– Tak, i lepiej mocno tego pilnujmy – mówi reżyserka.

Film Cortellesi w rytm włoskich ballad prowadzi nas przez współczucie, wściekłość, śmiech i wzruszenie, zarówno stawiając nas przed brutalną prawdą, jak i dając nieskończone pokłady nadziei. 

[email protected]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *