August 1, 2025
Zdjęcie: BiOSG / Pixabay

W trakcie minionego weekendu służby dbające o bezpieczeństwo na lotnisku w Jasionce zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Na policję zadzwonił mężczyzna, który poinformował o podłożeniu bomby na lotnisku w Jasionce.

Mundurowi potraktowali to zgłoszenie priorytetowo. Prawda dotycząca informacji o potencjalnym zagrożeniu okazała się zaskakująca.

Alarm o bombie na lotnisku

W minioną sobotę w godzinach porannych do ropczyckiej policji dodzwonił się mężczyzna. Jak twierdził, na terenie Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka im. Rodziny Ulmów może znajdować się bomba.

– Ta informacja została potraktowana przez mundurowych priorytetowo. Dyżurni nawiązali współpracę z policjantami z Rzeszowa, którzy pojechali na lotnisko, w celu weryfikacji zagrożenia – mówi młodszy aspirant Agnieszka Olszowy-Szydło, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach.

Funkcjonariusze ustalili kto był źródłem niepokojącej informacji i pojechali do miejsca zamieszkania zgłaszającego. W domu go nie zastali, ale ustalili adres, pod którym może przebywać.

Pijany zgłaszający wskazał znajomą

Po odnalezieniu autora alarmu okazało się, że mężczyzna jest pijany. 38-letni mieszkaniec Sędziszowa Małopolskiego miał w organizmie ponad promil alkoholu. Według jego tłumaczeń, informację o ładunku wybuchowym podłożonym na lotnisku w Jasionce otrzymał od znajomej z Niemiec.

– Funkcjonariusze, którzy skontaktowali się ze wskazaną przez 38-latka kobietą. Szybko zweryfikowali, że znajoma nie przekazała mu takiej wiadomości – dodaje przedstawicielka ropczyckiej policji.

Jak się później okazało, była to tylko jedna z wersji historii przedstawionej przez sprawcę całego zamieszania.

Do zaalarmowania służb skłonił go sen?

Po zgromadzeniu materiału dowodowego uzyskanego w ramach śledztwa, 38-latek usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Ropczycach zarzut wywołania fałszywego alarmu.

Co ciekawe, jeszcze podczas przesłuchania stwierdził, że do powiadomienia służb o rzekomej bombie na podrzeszowskim lotnisku, skłonił go… bardzo realistyczny sen dotyczący takiego zagrożenia. To miało skłonić go o poinformowaniu służb.

Prokuratura zastosowała wobec mężczyzny środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju. Za wspomniane przestępstwo mieszkańcowi Sędziszowa Małopolskiego grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. Ponadto za wszczęcie fałszywego alarmu, które doprowadziło do szeroko zakrojonej akcji służb, mężczyzna w przypadku skazania zapłaci co najmniej 20 tys. zł nawiązki.

Czytaj więcej:

W sierpniu podpisanie umowy na budowę połączenia ul. Warszawskiej z Krakowską w Rzeszowie

Zdjęcie: BiOSG / Pixabay

W trakcie minionego weekendu służby dbające o bezpieczeństwo na lotnisku w Jasionce zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Na policję zadzwonił mężczyzna, który poinformował o podłożeniu bomby na lotnisku w Jasionce.

Mundurowi potraktowali to zgłoszenie priorytetowo. Prawda dotycząca informacji o potencjalnym zagrożeniu okazała się zaskakująca.

Alarm o bombie na lotnisku

W minioną sobotę w godzinach porannych do ropczyckiej policji dodzwonił się mężczyzna. Jak twierdził, na terenie Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka im. Rodziny Ulmów może znajdować się bomba.

– Ta informacja została potraktowana przez mundurowych priorytetowo. Dyżurni nawiązali współpracę z policjantami z Rzeszowa, którzy pojechali na lotnisko, w celu weryfikacji zagrożenia – mówi młodszy aspirant Agnieszka Olszowy-Szydło, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach.

Funkcjonariusze ustalili kto był źródłem niepokojącej informacji i pojechali do miejsca zamieszkania zgłaszającego. W domu go nie zastali, ale ustalili adres, pod którym może przebywać.

Pijany zgłaszający wskazał znajomą

Po odnalezieniu autora alarmu okazało się, że mężczyzna jest pijany. 38-letni mieszkaniec Sędziszowa Małopolskiego miał w organizmie ponad promil alkoholu. Według jego tłumaczeń, informację o ładunku wybuchowym podłożonym na lotnisku w Jasionce otrzymał od znajomej z Niemiec.

– Funkcjonariusze, którzy skontaktowali się ze wskazaną przez 38-latka kobietą. Szybko zweryfikowali, że znajoma nie przekazała mu takiej wiadomości – dodaje przedstawicielka ropczyckiej policji.

Jak się później okazało, była to tylko jedna z wersji historii przedstawionej przez sprawcę całego zamieszania.

Do zaalarmowania służb skłonił go sen?

Po zgromadzeniu materiału dowodowego uzyskanego w ramach śledztwa, 38-latek usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Ropczycach zarzut wywołania fałszywego alarmu.

Co ciekawe, jeszcze podczas przesłuchania stwierdził, że do powiadomienia służb o rzekomej bombie na podrzeszowskim lotnisku, skłonił go… bardzo realistyczny sen dotyczący takiego zagrożenia. To miało skłonić go o poinformowaniu służb.

Prokuratura zastosowała wobec mężczyzny środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju. Za wspomniane przestępstwo mieszkańcowi Sędziszowa Małopolskiego grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. Ponadto za wszczęcie fałszywego alarmu, które doprowadziło do szeroko zakrojonej akcji służb, mężczyzna w przypadku skazania zapłaci co najmniej 20 tys. zł nawiązki.

Czytaj więcej:

W sierpniu podpisanie umowy na budowę połączenia ul. Warszawskiej z Krakowską w Rzeszowie

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *