Przemysław Tejkowski, prezes Polskiego Radia Rzeszów za rządów PiS, prawomocnym wyrokiem sądowym został zobowiązany do przeprosin byłej dziennikarki rozgłośni oraz wypłaty zadośćuczynienia w sprawie o mobbing. Wyrok zapadł w 2022 r., jednak przeprosiny opublikowano dopiero teraz.
Wyrok w tej sprawie zapadł w marcu 2022 r. w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie. Proces przeciwko ówczesnemu prezesowi Polskiego Radia Rzeszów, Przemysławowi Tejkowskiemu, i kierownictwu rozgłośni, wytoczyła dziennikarka Grażyna Bochenek.
Rozgłośnia miała wypłacić jej 10 tys. złotych odszkodowania, a prezes Tejkowski miał opublikować przeprosiny na stronie internetowej rzeszowskiej „Gazety Wyborczej” oraz na portalach wirtualnemedia.pl i nowiny24.pl.
Odszkodowanie tak, przeprosiny nie
Rozgłośnia wypłaciła odszkodowanie, jednak były prezes Radia Rzeszów nie opublikował przeprosin. Jak przypomina Grażyna Bochenek, obecnie dziennikarka Radia 357, spraw sądowych było kilka.
— Ze względu na niechęć do publikacji przeprosin, sprawa dotarła aż do Sądu Najwyższego. Wyrok o oddaleniu skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy wydał 23 kwietnia tego roku, a uzasadnienie tego wyroku sporządzono w sierpniu — wyjaśnia Bochenek.
W końcu opublikowane!
Dopiero w tym roku, 30 września, na stronie internetowej Wirtualnych Mediów oraz rzeszowskiej Gazety Wyborczej pojawiło się ogłoszenie o treści:
„Jakub Osika – Likwidator Spółki „Polskie Radio Rzeszów” – Rozgłośnia Regionalna w Rzeszowie Spółka Akcyjna w likwidacji z siedzibą w Rzeszowie, wykonując prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 28 lutego 2022 r. o sygn. akt III APa 5/21, publikuje treść wskazanego w wyroku oświadczenia:
„Polskie Radio Rzeszów” – Rozgłośnia Regionalna w Rzeszowie S.A. przeprasza Panią Grażynę Bochenek za podjęte wobec niej po dniu 6 września 2018 r. działania, które miały negatywny wpływ na jej sytuację zawodową i osobistą. Działając w imieniu Spółki przyznaję, że działania te nie były obiektywnie uzasadnione i stanowiły przejaw mobbingu i dyskryminacji oraz naruszały dobra osobiste Grażyny Bochenek. Prezes Zarządu „Polskiego Radia Rzeszów” Przemysław Tejkowski”.
To symboliczne domknięcie
Grażyna Bochenek komentuje, że mimo iż przeprosiny zostały wymuszone wyrokiem i opublikowane z dużym opóźnieniem, mają dla niej istotne znaczenie, ponieważ są „symbolicznym domknięciem długiej walki o uznanie, że media publiczne muszą prezentować różne opinie i cechować się obiektywizmem.”
— Dla mnie to potwierdzenie, że na szkodliwe decyzje przełożonych należy reagować. Tego wszystkiego nie byłoby, gdyby we wrześniu 2018 roku na antenie Polskiego Radia Rzeszów swoje zdanie mogli wyrazić zarówno słuchacz popierający prezydenta Andrzeja Dudę, jak i ten, który go skrytykował — mówi Bochenek.
Bo słuchacz skomentował a ona puściła
6 września 2018 r., w programie „Kalejdoskop”, który na żywo prowadziła Grażyna Bochenek, między informacjami emitowano również opinie słuchaczy. Jeden z nich nazwał prezydenta Andrzeja Dudę „figurantem” i „osobą pełniącą obowiązki prezydenta RP”.
Dla ówczesnego prezesa Radia Rzeszów, Przemysława Tejkowskiego, który objął stanowisko dzięki współpracy z Prawem i Sprawiedliwością, było to za dużo. Kilka dni po audycji, ukarał dziennikarkę naganą i odsunął od prowadzenia programów na żywo.
Doniósł na słuchacza
Dodatkowo Tejkowski zawiadomił prokuraturę, że słuchacz znieważył głowę państwa, używając słowa „figurant”, którym według niego określa się m.in. osobę będącą „współpracownikiem służb bezpieczeństwa PRL” oraz nazywając go osobą „sprawującą obowiązki prezydenta”. Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Grażyna Bochenek od początku komentowała, że zarzut dotyczący tego, że prezydent RP został znieważony, był jej zdaniem absurdalny. – Słuchacz, owszem, skrytykował prezydenta Andrzeja Dudę, ale nie było to znieważenie. Ta wypowiedź mieści się w prawie do dopuszczalnej krytyki osoby pełniącej ważną funkcję publiczną – mówiła.
Pozew o mobbing i dyskryminację
W czerwcu 2019 r. Sąd Rejonowy w Rzeszowie uchylił karę nałożoną na Bochenek przez Tejkowskiego. Dziennikarka wytoczyła również pozew o mobbing i dyskryminację.
Argumentowała, że została odsunięta od dyżurów, prowadzenia audycji na żywo, magazynów informacyjnych, serwisów dla kierowców oraz zabroniono jej prowadzenia wykładów na Uniwersytecie Rzeszowskim. Pomoc prawną w sprawie zaoferowała Fundacja Helsińska.
W marcu 2021 roku Sąd Okręgowy uznał, że prezes Tejkowski mobbingował Grażynę Bochenek. Nakazał m.in. opublikowanie przeprosin oraz odszkodowanie w wysokości 10 tys. złotych. Sąd Apelacyjny podtrzymał ten wyrok.
Nie tylko Grażyna
Przemysław Tejkowski był prezesem Radia Rzeszów od lutego 2016 r. do stycznia 2024 r. Wcześniej pełnił funkcję dyrektora Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie, członka zarządu TVP i wiceprezesa Telewizji Polskiej. W 2011 roku rozważano jego kandydaturę na listę PiS do Sejmu, jednak ostatecznie się na niej nie znalazł.
Jako prezes zasłynął z kontrowersyjnego stylu zarządzania. Wielu pracowników oskarżało go o mobbing i dyskryminację. Podobnie jak Grażyna Bochenek, byli oni odsuwani od dyżurów, audycji oraz przenoszeni do innych działów za niesubordynację.
(paba)
Czytaj więcej:
Grażyna Bochenek była mobbingowana w Radiu Rzeszów. Prawomocny wyrok
Przemysław Tejkowski, prezes Polskiego Radia Rzeszów za rządów PiS, prawomocnym wyrokiem sądowym został zobowiązany do przeprosin byłej dziennikarki rozgłośni oraz wypłaty zadośćuczynienia w sprawie o mobbing. Wyrok zapadł w 2022 r., jednak przeprosiny opublikowano dopiero teraz.
Wyrok w tej sprawie zapadł w marcu 2022 r. w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie. Proces przeciwko ówczesnemu prezesowi Polskiego Radia Rzeszów, Przemysławowi Tejkowskiemu, i kierownictwu rozgłośni, wytoczyła dziennikarka Grażyna Bochenek.
Rozgłośnia miała wypłacić jej 10 tys. złotych odszkodowania, a prezes Tejkowski miał opublikować przeprosiny na stronie internetowej rzeszowskiej „Gazety Wyborczej” oraz na portalach wirtualnemedia.pl i nowiny24.pl.
Odszkodowanie tak, przeprosiny nie
Rozgłośnia wypłaciła odszkodowanie, jednak były prezes Radia Rzeszów nie opublikował przeprosin. Jak przypomina Grażyna Bochenek, obecnie dziennikarka Radia 357, spraw sądowych było kilka.
— Ze względu na niechęć do publikacji przeprosin, sprawa dotarła aż do Sądu Najwyższego. Wyrok o oddaleniu skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy wydał 23 kwietnia tego roku, a uzasadnienie tego wyroku sporządzono w sierpniu — wyjaśnia Bochenek.
W końcu opublikowane!
Dopiero w tym roku, 30 września, na stronie internetowej Wirtualnych Mediów oraz rzeszowskiej Gazety Wyborczej pojawiło się ogłoszenie o treści:
„Jakub Osika – Likwidator Spółki „Polskie Radio Rzeszów” – Rozgłośnia Regionalna w Rzeszowie Spółka Akcyjna w likwidacji z siedzibą w Rzeszowie, wykonując prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 28 lutego 2022 r. o sygn. akt III APa 5/21, publikuje treść wskazanego w wyroku oświadczenia:
„Polskie Radio Rzeszów” – Rozgłośnia Regionalna w Rzeszowie S.A. przeprasza Panią Grażynę Bochenek za podjęte wobec niej po dniu 6 września 2018 r. działania, które miały negatywny wpływ na jej sytuację zawodową i osobistą. Działając w imieniu Spółki przyznaję, że działania te nie były obiektywnie uzasadnione i stanowiły przejaw mobbingu i dyskryminacji oraz naruszały dobra osobiste Grażyny Bochenek. Prezes Zarządu „Polskiego Radia Rzeszów” Przemysław Tejkowski”.
To symboliczne domknięcie
Grażyna Bochenek komentuje, że mimo iż przeprosiny zostały wymuszone wyrokiem i opublikowane z dużym opóźnieniem, mają dla niej istotne znaczenie, ponieważ są „symbolicznym domknięciem długiej walki o uznanie, że media publiczne muszą prezentować różne opinie i cechować się obiektywizmem.”
— Dla mnie to potwierdzenie, że na szkodliwe decyzje przełożonych należy reagować. Tego wszystkiego nie byłoby, gdyby we wrześniu 2018 roku na antenie Polskiego Radia Rzeszów swoje zdanie mogli wyrazić zarówno słuchacz popierający prezydenta Andrzeja Dudę, jak i ten, który go skrytykował — mówi Bochenek.
Bo słuchacz skomentował a ona puściła
6 września 2018 r., w programie „Kalejdoskop”, który na żywo prowadziła Grażyna Bochenek, między informacjami emitowano również opinie słuchaczy. Jeden z nich nazwał prezydenta Andrzeja Dudę „figurantem” i „osobą pełniącą obowiązki prezydenta RP”.
Dla ówczesnego prezesa Radia Rzeszów, Przemysława Tejkowskiego, który objął stanowisko dzięki współpracy z Prawem i Sprawiedliwością, było to za dużo. Kilka dni po audycji, ukarał dziennikarkę naganą i odsunął od prowadzenia programów na żywo.
Doniósł na słuchacza
Dodatkowo Tejkowski zawiadomił prokuraturę, że słuchacz znieważył głowę państwa, używając słowa „figurant”, którym według niego określa się m.in. osobę będącą „współpracownikiem służb bezpieczeństwa PRL” oraz nazywając go osobą „sprawującą obowiązki prezydenta”. Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Grażyna Bochenek od początku komentowała, że zarzut dotyczący tego, że prezydent RP został znieważony, był jej zdaniem absurdalny. – Słuchacz, owszem, skrytykował prezydenta Andrzeja Dudę, ale nie było to znieważenie. Ta wypowiedź mieści się w prawie do dopuszczalnej krytyki osoby pełniącej ważną funkcję publiczną – mówiła.
Pozew o mobbing i dyskryminację
W czerwcu 2019 r. Sąd Rejonowy w Rzeszowie uchylił karę nałożoną na Bochenek przez Tejkowskiego. Dziennikarka wytoczyła również pozew o mobbing i dyskryminację.
Argumentowała, że została odsunięta od dyżurów, prowadzenia audycji na żywo, magazynów informacyjnych, serwisów dla kierowców oraz zabroniono jej prowadzenia wykładów na Uniwersytecie Rzeszowskim. Pomoc prawną w sprawie zaoferowała Fundacja Helsińska.
W marcu 2021 roku Sąd Okręgowy uznał, że prezes Tejkowski mobbingował Grażynę Bochenek. Nakazał m.in. opublikowanie przeprosin oraz odszkodowanie w wysokości 10 tys. złotych. Sąd Apelacyjny podtrzymał ten wyrok.
Nie tylko Grażyna
Przemysław Tejkowski był prezesem Radia Rzeszów od lutego 2016 r. do stycznia 2024 r. Wcześniej pełnił funkcję dyrektora Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie, członka zarządu TVP i wiceprezesa Telewizji Polskiej. W 2011 roku rozważano jego kandydaturę na listę PiS do Sejmu, jednak ostatecznie się na niej nie znalazł.
Jako prezes zasłynął z kontrowersyjnego stylu zarządzania. Wielu pracowników oskarżało go o mobbing i dyskryminację. Podobnie jak Grażyna Bochenek, byli oni odsuwani od dyżurów, audycji oraz przenoszeni do innych działów za niesubordynację.
(paba)
Czytaj więcej:
Grażyna Bochenek była mobbingowana w Radiu Rzeszów. Prawomocny wyrok