Inspektorzy nadzoru budowlanego sprawdzają stan techniczny szeregówek zniszczonych w sobotnim pożarze na rzeszowskim osiedlu Biała. Caritas przekaże poszkodowanym pierwszą pomoc. Kontrole będą prowadzone przez cały poniedziałek.
– Mamy już wstępne rozeznanie, ale kontrole trwają, póki nie zostaną zakończone nie możemy powiedzieć, co planujemy – powiedziała PAP Krystyna Janicka z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla Miasta Rzeszowa.
Mieszkańcy nie wrócą szybko do swoich domów. W sobotnim pożarze siedem z ośmiu budynków zostało całkowicie zniszczonych.
Dyrektor Caritasu Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała powiedział PAP, że jeszcze w poniedziałek poszkodowani otrzymają pierwszą pomoc finansową. – Po 5 tys. zł dla każdej rodziny. Wiem, że parafia przekaże też po tysiąc złotych. A w najbliższą niedzielę będziemy prowadzić przed kościołami zbiórkę do puszek – przekazał ks. Potyrała.
Rzeszowski Caritas w niedzielę uruchomił pierwszą zbiórkę pieniędzy. Na konto wpłynęło do tej pory prawie 17 tys. zł.
O pożarze szeregówek przy ul. kard. Karola Wojtyły strażacy zostali powiadomieni w sobotę o godz. 17.45. Mieszkańcy ewakuowali się jeszcze przed przyjazdem ratowników. Wśród nich był Jan Kopka z domu nr 3. Pożar wybuchł u jego sąsiada za ścianą.
– Czytałem książkę, żona zawołała, że jest pożar. Otworzyłem drzwi tarasowe i zobaczyłem, że z rozszczelnionej butli wydobywa się ogień pod dużym ciśnieniem. Zapaliła się elewacja styropianowa i płomienie błyskawicznie rozprzestrzeniały się w obie strony. W moim mieszkaniu ogień był po około pół minuty. Pękły szyby. Mogliśmy z żoną tylko opuścić mieszkanie – powiedział Jan Kopka.
Odbudowa domu może go kosztować około 800 tys. zł. W pożarze stracił wszystko. – Całe wyposażenie, dokumenty, przedmioty o wartości historycznej, sentymentalnej, pamiątki. A tego już nie da się odtworzyć – dodał. Zastanawia się, czy strażakom udałoby się szybciej opanować pożar, gdyby hydrant przy pierwszym budynku od razu zadziałał.
Do gaszenia pożaru wyjechało 121 strażaków PSP i ochotników, na miejscu było 35 zastępów. Akcja zakończyła się w niedzielę o godz. 5.00.
Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie podk. Magdalena Żuk przekazała, że funkcjonariusze przesłuchali część mieszkańców i przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia.
Sprawą zajmuje się też Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie.
(Red. PAP)
Zdjęcie: KWP w Rzeszowie
Inspektorzy nadzoru budowlanego sprawdzają stan techniczny szeregówek zniszczonych w sobotnim pożarze na rzeszowskim osiedlu Biała. Caritas przekaże poszkodowanym pierwszą pomoc. Kontrole będą prowadzone przez cały poniedziałek.
– Mamy już wstępne rozeznanie, ale kontrole trwają, póki nie zostaną zakończone nie możemy powiedzieć, co planujemy – powiedziała PAP Krystyna Janicka z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla Miasta Rzeszowa.
Mieszkańcy nie wrócą szybko do swoich domów. W sobotnim pożarze siedem z ośmiu budynków zostało całkowicie zniszczonych.
Dyrektor Caritasu Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała powiedział PAP, że jeszcze w poniedziałek poszkodowani otrzymają pierwszą pomoc finansową. – Po 5 tys. zł dla każdej rodziny. Wiem, że parafia przekaże też po tysiąc złotych. A w najbliższą niedzielę będziemy prowadzić przed kościołami zbiórkę do puszek – przekazał ks. Potyrała.
Rzeszowski Caritas w niedzielę uruchomił pierwszą zbiórkę pieniędzy. Na konto wpłynęło do tej pory prawie 17 tys. zł.
O pożarze szeregówek przy ul. kard. Karola Wojtyły strażacy zostali powiadomieni w sobotę o godz. 17.45. Mieszkańcy ewakuowali się jeszcze przed przyjazdem ratowników. Wśród nich był Jan Kopka z domu nr 3. Pożar wybuchł u jego sąsiada za ścianą.
– Czytałem książkę, żona zawołała, że jest pożar. Otworzyłem drzwi tarasowe i zobaczyłem, że z rozszczelnionej butli wydobywa się ogień pod dużym ciśnieniem. Zapaliła się elewacja styropianowa i płomienie błyskawicznie rozprzestrzeniały się w obie strony. W moim mieszkaniu ogień był po około pół minuty. Pękły szyby. Mogliśmy z żoną tylko opuścić mieszkanie – powiedział Jan Kopka.
Odbudowa domu może go kosztować około 800 tys. zł. W pożarze stracił wszystko. – Całe wyposażenie, dokumenty, przedmioty o wartości historycznej, sentymentalnej, pamiątki. A tego już nie da się odtworzyć – dodał. Zastanawia się, czy strażakom udałoby się szybciej opanować pożar, gdyby hydrant przy pierwszym budynku od razu zadziałał.
Do gaszenia pożaru wyjechało 121 strażaków PSP i ochotników, na miejscu było 35 zastępów. Akcja zakończyła się w niedzielę o godz. 5.00.
Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie podk. Magdalena Żuk przekazała, że funkcjonariusze przesłuchali część mieszkańców i przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia.
Sprawą zajmuje się też Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie.
(Red. PAP)
Zdjęcie: KWP w Rzeszowie