Decyzja o powołaniu kolejnego wiceprezydenta odbiła się czkawką prezydentowi Rzeszowa. Zdecydowana większość radnych podczas sesji Rady Miasta nie pozostawiła na nim suchej nitki. Kontrowersje wzbudza innowacyjny algorytm na podstawie, którego obliczono, że miasto liczy ponad 200 tys. mieszkańców.
W lipcu prezydent Rzeszowa, Konrad Fijołek powołał czwartego wiceprezydenta, którym została Krystyna Stachowska. Od pierwszych minut po przekazaniu tej informacji opinii publicznej, zaczęły się kontrowersje, dyskusje i pytania – głównie mieszkańców.
Media społecznościowe zalewały się komentarzami, niekoniecznie pozytywnymi. Radni zapowiadali, że będą żądać wyjaśnień na sesji Rady Miasta, i tak się stało. Głównie chodziło o sposób wyliczenia, że od 2024 roku w Rzeszowie mieszka ponad 200 tys. mieszkańców.
Zrobiono to na podstawie algorytmu ze średniego zużycia wody. Dane magistratowi przekazało Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie. Radni nie do końca wierzą w rzetelność wyliczeń. Mówią, że powołanie kolejnego wiceprezydenta to nominacja polityczna, która nie ma nic wspólnego z dobrem miasta.
Trudne pytania radnych
– Jakie są wyliczenia? Czy wzrósł budżet miasta, czy jest więcej zadań do realizacji? Ustawa zakłada tryb publicznej weryfikacji. Jak wyglądało aplikowanie? Nie widziałem publicznego ogłoszenia – mówił Jacek Strojny, z Klubu Razem Dla Rzeszowa. – Wszystko zweryfikujemy – dodał.
– To teraz będziemy mieć 28 radnych czy 25? Czy algorytm jest właściwy? Kto zwróci koszty, jeśli wyliczenia są błędne – pytał Mateusz Szpyrka z PiS.
– To instrumentalnie potraktowanie sprawy tylko do ustalenia liczby prezydentów. Czemu nie we wszystkich sprawach, tylko wybiórczo, np. ws. liczby dzielnic, zmiany opłat za wywóz śmieci? Czy w ślad za tym będą inne partyjne nominacje na niższych szczeblach? Wydziały są źle zarządzane, potrzeba ludzi merytorycznych, partyjni nominacji tego nie zrobią – dopytywał i mówił Robert Kułtys z PiS.
– Trochę dziwi mnie ta dyskusja. Pełną odpowiedzialność za to bierze prezydent, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym. O czym my dyskutujemy? Nie mówmy, jak obliczono algorytmy wody, nie mówmy o sposobie wydania decyzji przez prezesa MPWiK, jak obliczono liczby mieszkańców, dlaczego powołano prezydenta. Zarządzenie jest święte, to nie są kompetencje radnego – skomentował Witold Walawender, z Klubu Rozwoju Rzeszowa.
To tylko przykłady pytań i komentarzy z ponad 40-to minutowej dyskusji.
Sekretarz odpowiada
Na pytania radnych w imieniu prezydenta odpowiadał Marcin Stopa, Sekretarz Miasta Rzeszowa. Przyznał, że ogłoszenia o naborze konkursowym na stanowisko nie było.
Powiedział, że prezydent nie ma opinii prawnej o możliwości powołaniu czwartego wiceprzewodniczącego, ale ma merytoryczne opinie fachowców, twarde dane ws. algorytmu średniego zużycia wody, na podstawie którego można obliczyć liczbę mieszkańców.
Zobowiązał się też do odpowiedzi na pytania, na które nie miał odpowiedzi. Przyznał, że ta dyskusja będzie katalizatorem ustalenia odpowiednich regulacji i systemu ewidencji.
(Red)
Decyzja o powołaniu kolejnego wiceprezydenta odbiła się czkawką prezydentowi Rzeszowa. Zdecydowana większość radnych podczas sesji Rady Miasta nie pozostawiła na nim suchej nitki. Kontrowersje wzbudza innowacyjny algorytm na podstawie, którego obliczono, że miasto liczy ponad 200 tys. mieszkańców.
W lipcu prezydent Rzeszowa, Konrad Fijołek powołał czwartego wiceprezydenta, którym została Krystyna Stachowska. Od pierwszych minut po przekazaniu tej informacji opinii publicznej, zaczęły się kontrowersje, dyskusje i pytania – głównie mieszkańców.
Media społecznościowe zalewały się komentarzami, niekoniecznie pozytywnymi. Radni zapowiadali, że będą żądać wyjaśnień na sesji Rady Miasta, i tak się stało. Głównie chodziło o sposób wyliczenia, że od 2024 roku w Rzeszowie mieszka ponad 200 tys. mieszkańców.
Zrobiono to na podstawie algorytmu ze średniego zużycia wody. Dane magistratowi przekazało Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie. Radni nie do końca wierzą w rzetelność wyliczeń. Mówią, że powołanie kolejnego wiceprezydenta to nominacja polityczna, która nie ma nic wspólnego z dobrem miasta.
Trudne pytania radnych
– Jakie są wyliczenia? Czy wzrósł budżet miasta, czy jest więcej zadań do realizacji? Ustawa zakłada tryb publicznej weryfikacji. Jak wyglądało aplikowanie? Nie widziałem publicznego ogłoszenia – mówił Jacek Strojny, z Klubu Razem Dla Rzeszowa. – Wszystko zweryfikujemy – dodał.
– To teraz będziemy mieć 28 radnych czy 25? Czy algorytm jest właściwy? Kto zwróci koszty, jeśli wyliczenia są błędne – pytał Mateusz Szpyrka z PiS.
– To instrumentalnie potraktowanie sprawy tylko do ustalenia liczby prezydentów. Czemu nie we wszystkich sprawach, tylko wybiórczo, np. ws. liczby dzielnic, zmiany opłat za wywóz śmieci? Czy w ślad za tym będą inne partyjne nominacje na niższych szczeblach? Wydziały są źle zarządzane, potrzeba ludzi merytorycznych, partyjni nominacji tego nie zrobią – dopytywał i mówił Robert Kułtys z PiS.
– Trochę dziwi mnie ta dyskusja. Pełną odpowiedzialność za to bierze prezydent, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym. O czym my dyskutujemy? Nie mówmy, jak obliczono algorytmy wody, nie mówmy o sposobie wydania decyzji przez prezesa MPWiK, jak obliczono liczby mieszkańców, dlaczego powołano prezydenta. Zarządzenie jest święte, to nie są kompetencje radnego – skomentował Witold Walawender, z Klubu Rozwoju Rzeszowa.
To tylko przykłady pytań i komentarzy z ponad 40-to minutowej dyskusji.
Sekretarz odpowiada
Na pytania radnych w imieniu prezydenta odpowiadał Marcin Stopa, Sekretarz Miasta Rzeszowa. Przyznał, że ogłoszenia o naborze konkursowym na stanowisko nie było.
Powiedział, że prezydent nie ma opinii prawnej o możliwości powołaniu czwartego wiceprzewodniczącego, ale ma merytoryczne opinie fachowców, twarde dane ws. algorytmu średniego zużycia wody, na podstawie którego można obliczyć liczbę mieszkańców.
Zobowiązał się też do odpowiedzi na pytania, na które nie miał odpowiedzi. Przyznał, że ta dyskusja będzie katalizatorem ustalenia odpowiednich regulacji i systemu ewidencji.
(Red)