November 25, 2024
ZDJĘCIE: Pixabay

Reklama

Jest akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi D., który wywołując pożar w kamienicy chciał zabić swoją konkubinę i jej ojca.  Po wielu miesiącach prac prokuratura zakończyła śledztwo. Grozi mu dożywocie.

Oskarżonemu za próbę zabójstwa,  grozi najwyższa kara przewidziana w polskim kodeksie karnym – dożywocie. Nie przyznaje się do winy.

– W toku śledztwa przesłuchano świadków, gromadzono inne dowody, w tym uzyskano szereg opinii biegłych. Był on także poddany jednorazowym badaniom psychiatrycznym. W ich wyniku biegli stwierdzili m.in., że Mariusz D. był poczytalny w chwili dokonania zarzucanych mu czynów – wyjaśnia Małgorzata Taciuch-Kurasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

To była tragiczna noc

Do dramatycznego zdarzenia doszło w nocy z 15 na 16 listopada 2023 roku, w jednej z kamienic przy ulicy Długosza w Przemyślu. Mariusz D., po tym jak jego była partnerka Elżbieta M. stanowczo odmówiła powrotu do związku, postanowił się zemścić. Wcześniej się nad nią znęcał, dlatego odeszła i zamieszkała z ojcem Markiem M. w kamienicy.

Po północy pojawił się pod drzwiami mieszkania kobiety. Kwietnikami zablokował drzwi wejściowe, a następnie oblał podłogę łatwopalną cieczą i podpalił ją. Ogień szybko zaczął się rozprzestrzeniać na wyższe kondygnacje budynku, grożąc też życiu pozostałych mieszkańców. Ewakuowano ich, a na miejsce przybyli strażacy, policja oraz ratownicy medyczni. Poza drobnymi urazami nikomu nic poważnego się nie stało.

Stał i się przyglądał

Oskarżony po podpaleniu oddalił od kamienicy, po czym wrócił i obserwował akcję ratunkową strażaków. Wysokie zadymienie oraz spadające elementy palącego się dachu utrudniały ewakuację.

Kobieta i jej ojciec zdołali jednak otworzyć zabarykadowane drzwi, ale gęsty dym zmusił ich do powrotu do mieszkania. Wydostali się z niego dopiero przy pomocy funkcjonariuszy Straży Pożarnej.

Przebadany psychiatrycznie

Przez czas trwania śledztwa Mariusz D. był tymczasowo aresztowany przez cało okres śledztwa. Został też poddany jednorazowym badaniom psychiatrycznym. Biegli stwierdzili że Mariusz D. był poczytalny w chwili dokonania zarzucanych mu czynów.

Wcześniejsze znęcanie się Mariusza D. nad konkubiną też było objęte tym śledztwem. Grozi mu za to 5 lat więzienia.

(Red)

ZDJĘCIE: Pixabay

Reklama

Jest akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi D., który wywołując pożar w kamienicy chciał zabić swoją konkubinę i jej ojca.  Po wielu miesiącach prac prokuratura zakończyła śledztwo. Grozi mu dożywocie.

Oskarżonemu za próbę zabójstwa,  grozi najwyższa kara przewidziana w polskim kodeksie karnym – dożywocie. Nie przyznaje się do winy.

– W toku śledztwa przesłuchano świadków, gromadzono inne dowody, w tym uzyskano szereg opinii biegłych. Był on także poddany jednorazowym badaniom psychiatrycznym. W ich wyniku biegli stwierdzili m.in., że Mariusz D. był poczytalny w chwili dokonania zarzucanych mu czynów – wyjaśnia Małgorzata Taciuch-Kurasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

To była tragiczna noc

Do dramatycznego zdarzenia doszło w nocy z 15 na 16 listopada 2023 roku, w jednej z kamienic przy ulicy Długosza w Przemyślu. Mariusz D., po tym jak jego była partnerka Elżbieta M. stanowczo odmówiła powrotu do związku, postanowił się zemścić. Wcześniej się nad nią znęcał, dlatego odeszła i zamieszkała z ojcem Markiem M. w kamienicy.

Po północy pojawił się pod drzwiami mieszkania kobiety. Kwietnikami zablokował drzwi wejściowe, a następnie oblał podłogę łatwopalną cieczą i podpalił ją. Ogień szybko zaczął się rozprzestrzeniać na wyższe kondygnacje budynku, grożąc też życiu pozostałych mieszkańców. Ewakuowano ich, a na miejsce przybyli strażacy, policja oraz ratownicy medyczni. Poza drobnymi urazami nikomu nic poważnego się nie stało.

Stał i się przyglądał

Oskarżony po podpaleniu oddalił od kamienicy, po czym wrócił i obserwował akcję ratunkową strażaków. Wysokie zadymienie oraz spadające elementy palącego się dachu utrudniały ewakuację.

Kobieta i jej ojciec zdołali jednak otworzyć zabarykadowane drzwi, ale gęsty dym zmusił ich do powrotu do mieszkania. Wydostali się z niego dopiero przy pomocy funkcjonariuszy Straży Pożarnej.

Przebadany psychiatrycznie

Przez czas trwania śledztwa Mariusz D. był tymczasowo aresztowany przez cało okres śledztwa. Został też poddany jednorazowym badaniom psychiatrycznym. Biegli stwierdzili że Mariusz D. był poczytalny w chwili dokonania zarzucanych mu czynów.

Wcześniejsze znęcanie się Mariusza D. nad konkubiną też było objęte tym śledztwem. Grozi mu za to 5 lat więzienia.

(Red)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *