November 25, 2024
ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE: PIXABAY

Reklama

Proces byłego policjanta oskarżonego o dwa zabójstwa i usiłowanie trzeciego odbędzie się w październiku. Rozprawa została odroczona na wniosek nowej obrońcy oskarżonego. Mężczyzna zabił milicjanta, dziennikarza i chciał zabić byłą żonę.

Jak poinformował prezes Sądu Okręgowego w Krośnie sędzia Arkadiusz Trojanowski, poprzedni adwokat oskarżonego Tadeusza P. wypowiedział mu pełnomocnictwo. W związku z tym zgłosiła się nowa obrońca 65-latka, która wniosła o odroczenie terminu. Jak argumentowała, chciała się zapoznać z aktami sprawy, po to by zapewnić właściwą obronę oskarżonemu. Pozostałe strony nie wyraziły sprzeciwu, rozumiejąc, że jest to konieczne.

Rzecznik Sądu Okręgowego w Krośnie sędzia Artur Lipiński poinformował PAP, że sąd wyznaczył już nowe terminy rozpraw. Proces ma się rozpocząć 17 października. Kolejne rozprawy zaplanowano: 18, 24, 25 i 31 października.

Zabił milicjanta, dziennikarza i chciał zabić byłą żonę

65-letni były milicjant a później policjant Tadeusz P. został oskarżony o dwa zabójstwa. Pierwszy na jego liście znalazł się sierżant milicji Krzysztof Pyka. Zginął w 1985 roku. Następnie w 1997 roku, zamordowany został dziennikarz z Sanoka Marek Pomykała. W 2016 roku do listy dołączyła była żona Tadeusza P.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Krakowie, która w maju skierowała do Sądu Okręgowego w Krośnie akt oskarżenia przeciwko Tadeuszowi P. Zarzuciła mu popełnienie łącznie siedmiu przestępstw.

Najpierw utopił kolegę

Pierwszym chronologicznie czynem, za który odpowie oskarżony, jest utopienie w Jeziorze Solińskim w nocy z 12 na 13 grudnia 1985 roku w Polańczyku kolegi po fachu, sierżanta milicji Krzysztofa Pyki.

W toku śledztwa ustalono, że sierżant był świadkiem wypadku w 1985 roku, gdy Tadeusz P. – wówczas milicjant, będąc pod wpływem alkoholu śmiertelnie potrącił w miejscowości Łączki (powiat leski) pieszego. Pyka widział kto był sprawcą i głośno o tym mówił. Jego ciało zostało znalezione kilka tygodni później w Jeziorze Solińskim.

Według prokuratury Tadeusz P., zepchnął sierżanta Pykę do Jeziora Solińskiego z pomostu do cumowania łodzi. Ten już nie wypłynął. P. był wtedy funkcjonariuszem Milicji Obywatelskiej i pełnił funkcję zastępcy szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Lesku.

Dziennikarz był blisko prawdy

Sprawą z 1985 roku zainteresował się dziennikarz „Gazety Bieszczadzkiej” Marek Pomykała, który badał sprawę wypadku. Jego zabójstwo jest drugim z najpoważniejszych przestępstw, o które prokuratura oskarżyła Tadeusza P.

Miał on na przełomie kwietnia i maja 1997 roku, pod pozorem udzielenia wywiadu o okolicznościach wypadku, podstępnie zwabić Marka Pomykałę do domku letniskowego w Wołkowyi w Bieszczadach. Tam go upił a następnie udusił. P. był wówczas naczelnikiem drogówki w sanockiej policji, a zabójstwo dziennikarza było próbą zatarcia śladów pierwszego morderstwa.

Sprawa zaginięcia dziennikarza Marka Pomykały była bardzo głośna, nie tylko na Podkarpaciu. Niestety jego ciała nie udało się odnaleźć.

Kolej na byłą żonę

Tadeusz P. odpowie także za usiłowanie zabójstwa swojej byłej żony Ewy P. Jak ustalono, miał ją systematycznie podtruwać. Według prokuratury od 2015 do 2016 roku, dodawał do wypijanych przez nią napojów znaczne dawki określonych leków. Działał w krótkich odstępach czasu z jasnym zamiarem pozbawienia jej życia.

– Kulminacją usiłowania było zaś wstrzyknięcie do jej papierosów rtęci w śmiertelnej dawce w listopadzie 2016 roku. Pokrzywdzoną przed śmiercią uchroniła jedynie własna ostrożność – podała w komunikacie krakowska prokuratura. Kobieta zaczęła bowiem podejrzewać, że mąż chce ją zabić i nie wypaliła zatrutych papierosów.

Ponadto Tadeusz P. został także oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii oraz przeciwko wiarygodności dokumentów.

Akta sprawy liczą 35 tomów, a sam akt oskarżenia liczy 235 stron. Oskarżony przebywa w areszcie, od zatrzymania w 2022 roku. Nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.

(RED/PAP)

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE: PIXABAY

Reklama

Proces byłego policjanta oskarżonego o dwa zabójstwa i usiłowanie trzeciego odbędzie się w październiku. Rozprawa została odroczona na wniosek nowej obrońcy oskarżonego. Mężczyzna zabił milicjanta, dziennikarza i chciał zabić byłą żonę.

Jak poinformował prezes Sądu Okręgowego w Krośnie sędzia Arkadiusz Trojanowski, poprzedni adwokat oskarżonego Tadeusza P. wypowiedział mu pełnomocnictwo. W związku z tym zgłosiła się nowa obrońca 65-latka, która wniosła o odroczenie terminu. Jak argumentowała, chciała się zapoznać z aktami sprawy, po to by zapewnić właściwą obronę oskarżonemu. Pozostałe strony nie wyraziły sprzeciwu, rozumiejąc, że jest to konieczne.

Rzecznik Sądu Okręgowego w Krośnie sędzia Artur Lipiński poinformował PAP, że sąd wyznaczył już nowe terminy rozpraw. Proces ma się rozpocząć 17 października. Kolejne rozprawy zaplanowano: 18, 24, 25 i 31 października.

Zabił milicjanta, dziennikarza i chciał zabić byłą żonę

65-letni były milicjant a później policjant Tadeusz P. został oskarżony o dwa zabójstwa. Pierwszy na jego liście znalazł się sierżant milicji Krzysztof Pyka. Zginął w 1985 roku. Następnie w 1997 roku, zamordowany został dziennikarz z Sanoka Marek Pomykała. W 2016 roku do listy dołączyła była żona Tadeusza P.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Krakowie, która w maju skierowała do Sądu Okręgowego w Krośnie akt oskarżenia przeciwko Tadeuszowi P. Zarzuciła mu popełnienie łącznie siedmiu przestępstw.

Najpierw utopił kolegę

Pierwszym chronologicznie czynem, za który odpowie oskarżony, jest utopienie w Jeziorze Solińskim w nocy z 12 na 13 grudnia 1985 roku w Polańczyku kolegi po fachu, sierżanta milicji Krzysztofa Pyki.

W toku śledztwa ustalono, że sierżant był świadkiem wypadku w 1985 roku, gdy Tadeusz P. – wówczas milicjant, będąc pod wpływem alkoholu śmiertelnie potrącił w miejscowości Łączki (powiat leski) pieszego. Pyka widział kto był sprawcą i głośno o tym mówił. Jego ciało zostało znalezione kilka tygodni później w Jeziorze Solińskim.

Według prokuratury Tadeusz P., zepchnął sierżanta Pykę do Jeziora Solińskiego z pomostu do cumowania łodzi. Ten już nie wypłynął. P. był wtedy funkcjonariuszem Milicji Obywatelskiej i pełnił funkcję zastępcy szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Lesku.

Dziennikarz był blisko prawdy

Sprawą z 1985 roku zainteresował się dziennikarz „Gazety Bieszczadzkiej” Marek Pomykała, który badał sprawę wypadku. Jego zabójstwo jest drugim z najpoważniejszych przestępstw, o które prokuratura oskarżyła Tadeusza P.

Miał on na przełomie kwietnia i maja 1997 roku, pod pozorem udzielenia wywiadu o okolicznościach wypadku, podstępnie zwabić Marka Pomykałę do domku letniskowego w Wołkowyi w Bieszczadach. Tam go upił a następnie udusił. P. był wówczas naczelnikiem drogówki w sanockiej policji, a zabójstwo dziennikarza było próbą zatarcia śladów pierwszego morderstwa.

Sprawa zaginięcia dziennikarza Marka Pomykały była bardzo głośna, nie tylko na Podkarpaciu. Niestety jego ciała nie udało się odnaleźć.

Kolej na byłą żonę

Tadeusz P. odpowie także za usiłowanie zabójstwa swojej byłej żony Ewy P. Jak ustalono, miał ją systematycznie podtruwać. Według prokuratury od 2015 do 2016 roku, dodawał do wypijanych przez nią napojów znaczne dawki określonych leków. Działał w krótkich odstępach czasu z jasnym zamiarem pozbawienia jej życia.

– Kulminacją usiłowania było zaś wstrzyknięcie do jej papierosów rtęci w śmiertelnej dawce w listopadzie 2016 roku. Pokrzywdzoną przed śmiercią uchroniła jedynie własna ostrożność – podała w komunikacie krakowska prokuratura. Kobieta zaczęła bowiem podejrzewać, że mąż chce ją zabić i nie wypaliła zatrutych papierosów.

Ponadto Tadeusz P. został także oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii oraz przeciwko wiarygodności dokumentów.

Akta sprawy liczą 35 tomów, a sam akt oskarżenia liczy 235 stron. Oskarżony przebywa w areszcie, od zatrzymania w 2022 roku. Nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.

(RED/PAP)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *