91-letni mężczyzna zginął w nocnym pożarze mieszkania, w bloku przy ul. Krzywoustego w Rzeszowie. Służby wyjaśniają w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia.
Pożar w środku nocy
O pożarze mieszkania na pierwszym piętrze bloku przy ul. Krzywoustego służby zostały poinformowane w piątek o godz. 2:10 w nocy.
– W trakcie gaszenia pożaru strażacy odnaleźli starszego mężczyznę. Wynieśli go na zewnątrz, nie wykazywał oznak życiowych. Ciało 91-latka zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych – powiedział PAP asp. Andrzej Stebnicki z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Służby wyjaśniają
W sprawie prowadzone jest postępowanie w kierunku art. 163 kodeksu karnego. Chodzi o „sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach”, w tym przypadku – w wyniku pożaru.
Asp. Mateusz Krok, dyżurny stanowiska kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie przekazał, że pożar zniszczył całe mieszkanie. Dogaszanie pogorzeliska i oddymianie trwało trzy godziny. (PAP)
(red)
91-letni mężczyzna zginął w nocnym pożarze mieszkania, w bloku przy ul. Krzywoustego w Rzeszowie. Służby wyjaśniają w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia.
Pożar w środku nocy
O pożarze mieszkania na pierwszym piętrze bloku przy ul. Krzywoustego służby zostały poinformowane w piątek o godz. 2:10 w nocy.
– W trakcie gaszenia pożaru strażacy odnaleźli starszego mężczyznę. Wynieśli go na zewnątrz, nie wykazywał oznak życiowych. Ciało 91-latka zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych – powiedział PAP asp. Andrzej Stebnicki z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Służby wyjaśniają
W sprawie prowadzone jest postępowanie w kierunku art. 163 kodeksu karnego. Chodzi o „sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach”, w tym przypadku – w wyniku pożaru.
Asp. Mateusz Krok, dyżurny stanowiska kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie przekazał, że pożar zniszczył całe mieszkanie. Dogaszanie pogorzeliska i oddymianie trwało trzy godziny. (PAP)
(red)