Park Muzeum-Zamku w Łańcucie wzbogacił się o kolejną atrakcję. Turyści mogą podziwiać posąg młodzieńca duszącego węża, który wrócił do basenu z wodotryskiem, uruchomionego po przerwie.
Basen, który w ostatnich latach był wyłączony, znajduje się we wschodniej części parku, obok dawnej Ujeżdżalni i kortów tenisowych. Jego wygląd został odtworzony na podstawie archiwalnych zdjęć dr. Józefa Piotrowskiego, które można obejrzeć w przewodniku z 1933 r.
– Dlatego basen ozdabiają również historyczne wazy i begonie. Podobnie jak za czasów rodziny Potockich, znajdują się w nim również lilie wodne – wyjaśnia Joanna Garbulińska-Charchut z łańcuckiego Zamku.
Młodzieniec duszący węża to XIX-wieczny rzymski posąg z brązu. Na przestrzeni lat obiekt kilkukrotnie zmieniał swoje miejsce. Początkowo znajdował się przed Palmiarnią z 1904 r., rozebraną w latach 20. XX w.
– Od 1948 roku do lat 60. ubiegłego stulecia rzeźba stała przed wieżą zegarową zamku. Później ponownie umieszczono ją w basenie przy kortach tenisowych i Ujeżdżalni. Następnie posąg można było oglądać w ogrodzie zimowym.
– Po konserwacji obiekt wrócił na swoje pierwotne miejsce – poinformowała Joanna Garbulińska-Charchut.
Park Muzeum-Zamku w Łańcucie wzbogacił się o kolejną atrakcję. Turyści mogą podziwiać posąg młodzieńca duszącego węża, który wrócił do basenu z wodotryskiem, uruchomionego po przerwie.
Basen, który w ostatnich latach był wyłączony, znajduje się we wschodniej części parku, obok dawnej Ujeżdżalni i kortów tenisowych. Jego wygląd został odtworzony na podstawie archiwalnych zdjęć dr. Józefa Piotrowskiego, które można obejrzeć w przewodniku z 1933 r.
– Dlatego basen ozdabiają również historyczne wazy i begonie. Podobnie jak za czasów rodziny Potockich, znajdują się w nim również lilie wodne – wyjaśnia Joanna Garbulińska-Charchut z łańcuckiego Zamku.
Młodzieniec duszący węża to XIX-wieczny rzymski posąg z brązu. Na przestrzeni lat obiekt kilkukrotnie zmieniał swoje miejsce. Początkowo znajdował się przed Palmiarnią z 1904 r., rozebraną w latach 20. XX w.
– Od 1948 roku do lat 60. ubiegłego stulecia rzeźba stała przed wieżą zegarową zamku. Później ponownie umieszczono ją w basenie przy kortach tenisowych i Ujeżdżalni. Następnie posąg można było oglądać w ogrodzie zimowym.
– Po konserwacji obiekt wrócił na swoje pierwotne miejsce – poinformowała Joanna Garbulińska-Charchut.