Mieszkańców wieżowca Capital Towers przy ulicy Podwisłocze w Rzeszowie obudzili kontrterroryści. Mieli powody.
Od ponad tygodnia próbujemy ustalić, co się wydarzyło 15 kwietnia w Capital Towers. – O 5:15 antyterroryści wjechali na 22. piętro. Karabiny, kominiarki, hełmy. Drzwi rozwalone, wywożą fury – takie informacje docierały do nas tuż po porannej akcji policjantów.
Czynności operacyjne
Przez kolejne dni ustalaliśmy, co robili w Capital Towers. Rzeszowska policja tylko o akcji wiedziała, policyjnym kontrterrorystom udzielała jedynie wsparcia, a całą akcję nadzorowała, jak się okazało, policja w Łomży na Podlasiu.
– To czynności operacyjne, o których nie możemy na razie informować – tłumaczyła nam tego samego dnia st. asp. Karolina Wojciekian, rzecznik łomżyńskiej policji.
Mijały kolejne dni, policja wciąż milczała. Milczała również prokuratura, a konkretnie wrocławski oddział Prokuratury Krajowej i jej departament zamiejscowy ds. korupcji i przestępczości zorganizowanej. To tam śledztwo jest nadzorowane.
– Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania oraz wykonywane i planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa – komunikował Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej.
Oszustwa finansowe
Dopiero w środę, 24 kwietnia, śledczy uchylili rąbek tajemnicy.
– Zatrzymano dwie osoby, a w działaniach byli wykorzystani kontrterroryści z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Rzeszowie. Sprawa dotyczy oszustw finansowych – dowiadujemy się z kolei w Centralnym Biurze Śledczym Policji.
Bo to właśnie CBŚP we Wrocławiu prowadzi śledztwo w tej sprawie. To policjanci tej jednostki wysłali funkcjonariuszy z Łomży do Rzeszowa, by przeprowadzili akcję w Capital Towers. Konieczna była jednak pomoc policyjnych kontrterrorystów.
– Na tym etapie sprawy, nie udzielamy szczegółowych informacji na temat postępowania, z uwagi na dobro śledztwa – ucina CBŚP. Także prokuratura nie ujawnia, kim są zatrzymane osoby, czy i jakie im postawiono zarzuty. Tłumaczy to „wczesnym etapem śledztwa”.
Mieszkańców wieżowca Capital Towers przy ulicy Podwisłocze w Rzeszowie obudzili kontrterroryści. Mieli powody.
Od ponad tygodnia próbujemy ustalić, co się wydarzyło 15 kwietnia w Capital Towers. – O 5:15 antyterroryści wjechali na 22. piętro. Karabiny, kominiarki, hełmy. Drzwi rozwalone, wywożą fury – takie informacje docierały do nas tuż po porannej akcji policjantów.
Czynności operacyjne
Przez kolejne dni ustalaliśmy, co robili w Capital Towers. Rzeszowska policja tylko o akcji wiedziała, policyjnym kontrterrorystom udzielała jedynie wsparcia, a całą akcję nadzorowała, jak się okazało, policja w Łomży na Podlasiu.
– To czynności operacyjne, o których nie możemy na razie informować – tłumaczyła nam tego samego dnia st. asp. Karolina Wojciekian, rzecznik łomżyńskiej policji.
Mijały kolejne dni, policja wciąż milczała. Milczała również prokuratura, a konkretnie wrocławski oddział Prokuratury Krajowej i jej departament zamiejscowy ds. korupcji i przestępczości zorganizowanej. To tam śledztwo jest nadzorowane.
– Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania oraz wykonywane i planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa – komunikował Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej.
Oszustwa finansowe
Dopiero w środę, 24 kwietnia, śledczy uchylili rąbek tajemnicy.
– Zatrzymano dwie osoby, a w działaniach byli wykorzystani kontrterroryści z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Rzeszowie. Sprawa dotyczy oszustw finansowych – dowiadujemy się z kolei w Centralnym Biurze Śledczym Policji.
Bo to właśnie CBŚP we Wrocławiu prowadzi śledztwo w tej sprawie. To policjanci tej jednostki wysłali funkcjonariuszy z Łomży do Rzeszowa, by przeprowadzili akcję w Capital Towers. Konieczna była jednak pomoc policyjnych kontrterrorystów.
– Na tym etapie sprawy, nie udzielamy szczegółowych informacji na temat postępowania, z uwagi na dobro śledztwa – ucina CBŚP. Także prokuratura nie ujawnia, kim są zatrzymane osoby, czy i jakie im postawiono zarzuty. Tłumaczy to „wczesnym etapem śledztwa”.