Skrzynki pocztowe mieszkańców Podkarpacia są zapychane materiałami wyborczymi Prawa i Sprawiedliwości. Część mieszkańców jest oburzona, że Poczta Polska uczestniczy w promowaniu wyłącznie kandydatów obozu władzy.
Zdjęcia: Patrycja / Czytelniczka Rzeszów News
Materiały wyborcze PiS ze swojej skrzynki pocztowej we wtorek, 10 października, wyciągnęła m.in. pani Patrycja z podrzeszowskiej Kielnarowej. – Ulotki były spięte z listami gumką – opowiada kobieta.
Wśród materiałów była ulotka rzeszowskiego posła PiS Andrzeja Szlachty, który startuje niedzielnych wyborach parlamentarnych do Sejmu w okręgu nr 23.
Ulotka zgodnie z linią PiS
Była też ulotka „Twój głos referendalny”, wydana przez powiązaną z politykami PiS Fundację Niezależne Media, która jest z kolei powiązana z grupą medialną Tomasza Sakiewicza, wydawcy prorządowych tytułów „Gazeta Polska i Niezalezna.pl.
Referendalna ulotka jest zgodna z linią Prawa i Sprawiedliwości. Zachęca, by na wszystkie 4 pytania odpowiedzieć „Nie”. Fundacja wiosną br. dostała od rządu prawie 6 mln zł publicznych pieniędzy, o czym kilka dni temu przypomniał portal Oko Press.
Narrację PiS-owską wzmacnia list Władysława Ortyla (PiS), marszałka podkarpackiego, do mieszkańców regionu, by poszli na wybory i wzięli udział w referendum.
Ortyl w liście napisał, że udział w referendum będzie „większym zobowiązaniem dla rządzących, aby realizować wizję narodu, czyli suwerena”, a także „drogowskazem dla rządzących, w którym kierunku ma zmierzać Polska”.
Zestaw wyborczy rozpowszechnia państwowa, czyli kontrolowana przez rząd PiS, Poczta Polska. – To skandal. Spółka państwowa nie powinna, w ramach swojej działalności, prowadzić tak bezczelnej propagandy jednej partii – uważa pani Patrycja.
Poczta i marszałek milczą
O materiały wyborcze PiS w środę, 11 października, zapytaliśmy Pocztę Polskę. Bardzo szybko dostaliśmy odpowiedź. Poczta odesłała nas jednak do… tweeta swojego rzecznika Damiana Witowskiego. Tweet jest z… 4 października.
„Poczta Polska realizuje, na warunkach komercyjnych, zlecenia na kolportaż różnych materiałów do skrzynek pocztowych. Wśród naszych Klientów znajdują się m.in. komitety wyborcze – od lewa do prawa” – napisał wtedy Witowski.
📣@PocztaPolska realizuje, na warunkach komercyjnych, zlecenia na kolportaż różnych materiałów do skrzynek pocztowych.
👉Wśród naszych Klientów znajdują się m. in. komitety wyborcze – od lewa do prawa.📯Zachęcamy do korzystania z naszych usług❗
— Daniel Witowski (@WitowskiDaniel) October 4, 2023
Poczcie Polskiej zwróciliśmy uwagę, że tweet Witowskiego nie odpowiada na nasze pytania. A pytaliśmy m.in. o ilość materiałów wyborczych, jakie poczta rozsyła do mieszkańców, kto za nie płaci i ile poczta na tym zarobi. Te pozostały bez jakiekolwiek odpowiedzi.
– Detale umów z naszymi kontrahentami stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa – odpisał nam w kolejnej wiadomości Damian Witowski i znów nas odesłał do swojego tweeta z 4 października, który ma świadczyć, że PiS nie jest ich jedynym „klientem”.
W środę zapytaliśmy też Urząd Marszałkowski w Rzeszowie, ile listów Władysława Ortyla trafi do mieszkańców Podkarpacia i ile pieniędzy urząd na to wyda. Odpowiedzi też nie dostaliśmy. – Przed wyborami chyba nie będzie – usłyszeliśmy nieoficjalnie w urzędzie.
(ram)
Skrzynki pocztowe mieszkańców Podkarpacia są zapychane materiałami wyborczymi Prawa i Sprawiedliwości. Część mieszkańców jest oburzona, że Poczta Polska uczestniczy w promowaniu wyłącznie kandydatów obozu władzy.
Zdjęcia: Patrycja / Czytelniczka Rzeszów News
Materiały wyborcze PiS ze swojej skrzynki pocztowej we wtorek, 10 października, wyciągnęła m.in. pani Patrycja z podrzeszowskiej Kielnarowej. – Ulotki były spięte z listami gumką – opowiada kobieta.
Wśród materiałów była ulotka rzeszowskiego posła PiS Andrzeja Szlachty, który startuje niedzielnych wyborach parlamentarnych do Sejmu w okręgu nr 23.
Ulotka zgodnie z linią PiS
Była też ulotka „Twój głos referendalny”, wydana przez powiązaną z politykami PiS Fundację Niezależne Media, która jest z kolei powiązana z grupą medialną Tomasza Sakiewicza, wydawcy prorządowych tytułów „Gazeta Polska i Niezalezna.pl.
Referendalna ulotka jest zgodna z linią Prawa i Sprawiedliwości. Zachęca, by na wszystkie 4 pytania odpowiedzieć „Nie”. Fundacja wiosną br. dostała od rządu prawie 6 mln zł publicznych pieniędzy, o czym kilka dni temu przypomniał portal Oko Press.
Narrację PiS-owską wzmacnia list Władysława Ortyla (PiS), marszałka podkarpackiego, do mieszkańców regionu, by poszli na wybory i wzięli udział w referendum.
Ortyl w liście napisał, że udział w referendum będzie „większym zobowiązaniem dla rządzących, aby realizować wizję narodu, czyli suwerena”, a także „drogowskazem dla rządzących, w którym kierunku ma zmierzać Polska”.
Zestaw wyborczy rozpowszechnia państwowa, czyli kontrolowana przez rząd PiS, Poczta Polska. – To skandal. Spółka państwowa nie powinna, w ramach swojej działalności, prowadzić tak bezczelnej propagandy jednej partii – uważa pani Patrycja.
Poczta i marszałek milczą
O materiały wyborcze PiS w środę, 11 października, zapytaliśmy Pocztę Polskę. Bardzo szybko dostaliśmy odpowiedź. Poczta odesłała nas jednak do… tweeta swojego rzecznika Damiana Witowskiego. Tweet jest z… 4 października.
„Poczta Polska realizuje, na warunkach komercyjnych, zlecenia na kolportaż różnych materiałów do skrzynek pocztowych. Wśród naszych Klientów znajdują się m.in. komitety wyborcze – od lewa do prawa” – napisał wtedy Witowski.
📣@PocztaPolska realizuje, na warunkach komercyjnych, zlecenia na kolportaż różnych materiałów do skrzynek pocztowych.
👉Wśród naszych Klientów znajdują się m. in. komitety wyborcze – od lewa do prawa.📯Zachęcamy do korzystania z naszych usług❗
— Daniel Witowski (@WitowskiDaniel) October 4, 2023
Poczcie Polskiej zwróciliśmy uwagę, że tweet Witowskiego nie odpowiada na nasze pytania. A pytaliśmy m.in. o ilość materiałów wyborczych, jakie poczta rozsyła do mieszkańców, kto za nie płaci i ile poczta na tym zarobi. Te pozostały bez jakiekolwiek odpowiedzi.
– Detale umów z naszymi kontrahentami stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa – odpisał nam w kolejnej wiadomości Damian Witowski i znów nas odesłał do swojego tweeta z 4 października, który ma świadczyć, że PiS nie jest ich jedynym „klientem”.
W środę zapytaliśmy też Urząd Marszałkowski w Rzeszowie, ile listów Władysława Ortyla trafi do mieszkańców Podkarpacia i ile pieniędzy urząd na to wyda. Odpowiedzi też nie dostaliśmy. – Przed wyborami chyba nie będzie – usłyszeliśmy nieoficjalnie w urzędzie.
(ram)