November 26, 2024

Rzeszowska pracownia architektoniczna Viva Design laureatem prestiżowej nagrody European Property Awards za projekt wnętrz biurowca firmy Dobis.

Zdjęcia: Marcin Steciak

Wyróżnienie to jest jednym z najważniejszych w branży wnętrz. Przyznawane jest od 1993 roku przez 80 ekspertów, którym przewodniczą członkowie brytyjskiej Izby Lordów.

„Dobis” to rodzinna firma z blisko 30-letnim doświadczeniem. W Trzcianie k. Rzeszowa produkuje papierowe opakowania żywności, m.in. ekologiczne torby. W pandemii rozwinęła skrzydła. Potrzebowała powiększyć park maszynowy.

Do starej części budynku „Dobis” postanowił dobudować nową. Miały się w niej znaleźć recepcja, biura zarządu, pokoje wypoczynkowe dla pracowników z miejscami socjalnymi. Był tylko jeden problem – komu powierzyć projekt?

Wybór padł na Viva Design, biuro architektoniczne z Rzeszowa, które ma już koncie dwie prestiżowe nagrody – A’Design Award 2019 i German Design Award 2020. Viva Design wcześniej zaprojektowała wnętrza prywatnego domu właścicieli „Dobis”. 

Przedsiębiorcy zaufali im kolejny raz. – Już na pierwszym spotkaniu zapytałam prezesa, czy da nam wolną rękę i pozwoli w stu procentach zrealizować pomysły, które chodziły nam po głowie – wspomina Barbara Kułak-Steciak, dyrektor kreatywna Viva Design.

Prezes zgodził się bez wahania. Motywem przewodnim koncepcji miał być brązowy papier. Viva Design poznała proces powstawania papierowych opakowań. Na hali leżały ogromne bale ekologicznego surowca. Inspirowało ich wszystko – kolor, struktura, nawet zapach…

Elegancko, proste, funkcjonalnie

Barbara Kułak-Steciak, z wykształcenia plastyk, ze studiów pamiętała zajęcia z technologii papieru. Zbierała informacje, jak i z czego powstaje, jak wygląda w stanie surowym, po obróbce, robiła zdjęcia ogromnym zwojom, by przyjrzeć się jak prezentują się w przekroju.

– Wszystko miało znaczenie – mówi. 

Ale najważniejszy na pierwszym etapie okazał się kolor. Projektanci pomyśleli, że baza powinna więc być w odcieniach ziemi. We wstępnych szkicach pojawiły się brązy, ziemista umbra, złocista ochra, ciepła terakota i odcienie wypłowiałego od słońca i wody drewna.

– Natura jest bardzo ważna dla klientów – opowiada Barbara Kułak-Steciak.

Właściciele „Dobis” chcieli też, by wnętrza były eleganckie, ale proste, funkcjonalne, najlepiej z elementami skandynawskiego designu. Projektanci nakłonili prezesa do zmiany logo firmy na bardziej uproszczone, jednolite kolorystycznie, a najlepiej czarne.

Prasy drukarskie, czcionki, farba introligatorska – to następny ciekawy trop, na który wpadli architekci.

Wypadało jeszcze przyjrzeć się materiałom. Najbardziej odpowiednie wydały się te naturalne – tkaniny ze splotem (len, bawełna), szlachetne drewno, sklejka (przypomina papierowe rolki), kamień, który nierówną fakturą nawiązuje do czerpanego papieru.

Skoro jest baza, reszta pójdzie jak z płatka. Tak też się stało. Powstały wysmakowane, spójne pod każdym względem i precyzyjnie dopracowane aranżacje.

Do części recepcyjnej prowadzi długi hol. Po jednej stronie na ścianach betonowe ryflowane płyty nawiązujące do gufrowanej tektury, po drugiej leśna bajkowa kraina w postaci muralu inspirowanego naturą (pomysł inwestora).

Za drzwiami recepcja, którą projektanci przenieśli z pierwszego piętra na poziom niżej, by pełniła honory reprezentacyjne. Uwagę zwraca zwłaszcza ściana z zielenią. Inspiracją okazały się… warzywa, które kupujemy i wrzucamy do papierowych toreb.

Stabilizowane rośliny nasączone specjalnym płynem zostały zahibernowane, tak żeby nie wymagały podlewania a efektownie się prezentowały. Pną się w górę, bo atrium jest wysokie, a nad recepcją znajdują się gabinety prezesów i zarządu oraz sale konferencyjne.

– Wcześniej była tu otwarta przestrzeń, którą postanowiliśmy zamknąć przeszkleniem – wyjaśnia Barbara Kułak-Steciak.

Teraz pracownicy mają widok na zieleń, która uspokaja. Atrium oświetlają lampy z papieru nawiązujące do japońskich lampionów – dają ciepłe, kameralne światło, które tworzy przyjazną atmosferę. Materiały w tej części dobrano w oparciu o produkty firmy.

– Struktura płytek na podłodze imituje papier czerpany, kształty drzwi nawiązują do papierowych toreb z uchwytami, delikatnie ryflowane elementy na ścianach i terakotowe sofy o miękkich liniach do tektury falistej – wymieniają przedstawiciele Viva Design.

Klatka na górę również przypomina torbę na zakupy – ściany imitują jej wnętrze. Trochę inaczej wygląda przejście w starej części budynku – tu na ściany przy schodach projektanci zaproponowali biało-czarne murale obrazujące proces produkcji.

Wyjątkowa przytulność 

Czerń pojawia się także w łazienkach. Listwy w tym kolorze obejmują lustra i kojarzą się z załamaniami na torebkach papierowych, jeszcze przed złożeniem, zanim zejdą z taśm produkcyjnych. Takich krzywych linii jest tutaj więcej.

– Chociażby na blatach umywalkowych czy na ścianach wyłożonych wielkoformatowymi płytami. Te jasne ożywiają tradycyjne kafelki w kolorze ciepłych rudości (zielone w męskich łazienkach) – dodaje Kułak-Steciak.

W kuchni dla pracowników z kolei projektanci postawili na wyjątkową przytulność. To miejsce gdzie nie tylko przygotowuje się posiłki, parzy kawę, ale też spotyka, by porozmawiać w przerwie od pracy.

– Dolne szafki zrobiono z jasnego drewna z widocznym rysunkiem słojów, i zestawiono z cieplejszym rzędem górnych z delikatnie ryflowanymi frontami w odcieniu ognistej terakoty – opisuje z Joanna Kornecka z Viva Design. 

– Pomiędzy szafkami i na podłodze beżowo-szare nakrapiane efektownymi nitkami płytki – pięknie imitujące strukturę papieru czerpanego – dodaje. 

I na poważnie. I na luzie

No i oczko w głowie projektantów, czyli pokoje prezesów. Najbardziej zależało im na tym, żeby mogli w nich komfortowo pracować, ale też odpoczywać. W gabinecie szefa stanęło ogromne biurko w ciemnym fornirze (nawiązuje do okładziny przy wejściu).

Ścianę w tle dekoruje niebieska tapeta (ulubiony kolor prezesa) w atrakcyjne przecierki. Podłogę ociepla miękka wykładzina przypominająca strukturę papieru.

Żeby spotkania z kontrahentami mogły przebiegać w mniej formalnej, ale komfortowej atmosferze zaprojektowano strefę jak w prywatnym salonie – ze stolikiem i wygodnymi fotelami tapicerowanymi tkaniną z naturalnym splotem.

Podobne pojawiają się w gabinecie żony właściciela, który jest bardziej kobiecy, cieplejszy, w odcieniach beżów i zieleni pojawiającej się w postaci roślinnych motywów na ścianach. Za szklaną, rozsuwaną ścianą z lamelami – pokój do odpoczynku połączony z kuchnią.

Ciekawym rozwiązaniem jest duże tapicerowane siedzisko w holu, tuż obok gabinetów dyrektorów. Powstało w miejscu, gdzie stara część łączy się z nową. Architekci zastanawiali się, jak je wypełnić i wpadli na pomysł strefy relaksacyjnej.

– Każdy może przyjść, usiąść, porozmawiać przez telefon – tapicerka gwarantuje wygodę, ale też fantastycznie wygłusza – opisuje dalej Joanna Kornecka. 

Taka nachylona pod kątem pikowana ściana w terakotowym obiciu, robi wrażenie. Jest nieco cofnięta do wnęki wyłożonej drewnem, a flankują ją lampki dające kameralne światło.

Tak oryginalnie zaprojektowane wnętrza podobają się nie tylko właścicielom, ale i pracownikom. – Tak ładnie i przytulnie nie mamy nawet w domach – śmieją się. 

Spełnienie marzeń 

Projekt został także doceniony przez międzynarodowych ekspertów z branży nieruchomości i otrzymał prestiżową nagrodę European Property Award (gala jej wręczenia odbędzie się 27 czerwca w London Marriott Hotel Grosvenor Square).

Jury, któremu przewodniczą członkowie brytyjskiej Izby Lordów, oceniało jakość projektu, użytkowość, innowacyjność i zaangażowanie w zrównoważony rozwój.

– Ta nagroda jest dla nas spełnieniem marzeń – mówi Barbara Kułak-Steciak. – Dowodzi, że nasza pracownia robi projekty naprawdę na światowym poziomie – dodaje Marcin Steciak, dyrektor zarządzający Viva-Design.

Podczas uroczystej gali w Londynie, Viva-Design otrzyma także drugą nagrodę – za stronę internetową: www.viva-design.pl. A oto zespół, który na te nagrody zapracował. 

oprac. (ram)

[email protected]

Rzeszowska pracownia architektoniczna Viva Design laureatem prestiżowej nagrody European Property Awards za projekt wnętrz biurowca firmy Dobis.

Zdjęcia: Marcin Steciak

Wyróżnienie to jest jednym z najważniejszych w branży wnętrz. Przyznawane jest od 1993 roku przez 80 ekspertów, którym przewodniczą członkowie brytyjskiej Izby Lordów.

„Dobis” to rodzinna firma z blisko 30-letnim doświadczeniem. W Trzcianie k. Rzeszowa produkuje papierowe opakowania żywności, m.in. ekologiczne torby. W pandemii rozwinęła skrzydła. Potrzebowała powiększyć park maszynowy.

Do starej części budynku „Dobis” postanowił dobudować nową. Miały się w niej znaleźć recepcja, biura zarządu, pokoje wypoczynkowe dla pracowników z miejscami socjalnymi. Był tylko jeden problem – komu powierzyć projekt?

Wybór padł na Viva Design, biuro architektoniczne z Rzeszowa, które ma już koncie dwie prestiżowe nagrody – A’Design Award 2019 i German Design Award 2020. Viva Design wcześniej zaprojektowała wnętrza prywatnego domu właścicieli „Dobis”. 

Przedsiębiorcy zaufali im kolejny raz. – Już na pierwszym spotkaniu zapytałam prezesa, czy da nam wolną rękę i pozwoli w stu procentach zrealizować pomysły, które chodziły nam po głowie – wspomina Barbara Kułak-Steciak, dyrektor kreatywna Viva Design.

Prezes zgodził się bez wahania. Motywem przewodnim koncepcji miał być brązowy papier. Viva Design poznała proces powstawania papierowych opakowań. Na hali leżały ogromne bale ekologicznego surowca. Inspirowało ich wszystko – kolor, struktura, nawet zapach…

Elegancko, proste, funkcjonalnie

Barbara Kułak-Steciak, z wykształcenia plastyk, ze studiów pamiętała zajęcia z technologii papieru. Zbierała informacje, jak i z czego powstaje, jak wygląda w stanie surowym, po obróbce, robiła zdjęcia ogromnym zwojom, by przyjrzeć się jak prezentują się w przekroju.

– Wszystko miało znaczenie – mówi. 

Ale najważniejszy na pierwszym etapie okazał się kolor. Projektanci pomyśleli, że baza powinna więc być w odcieniach ziemi. We wstępnych szkicach pojawiły się brązy, ziemista umbra, złocista ochra, ciepła terakota i odcienie wypłowiałego od słońca i wody drewna.

– Natura jest bardzo ważna dla klientów – opowiada Barbara Kułak-Steciak.

Właściciele „Dobis” chcieli też, by wnętrza były eleganckie, ale proste, funkcjonalne, najlepiej z elementami skandynawskiego designu. Projektanci nakłonili prezesa do zmiany logo firmy na bardziej uproszczone, jednolite kolorystycznie, a najlepiej czarne.

Prasy drukarskie, czcionki, farba introligatorska – to następny ciekawy trop, na który wpadli architekci.

Wypadało jeszcze przyjrzeć się materiałom. Najbardziej odpowiednie wydały się te naturalne – tkaniny ze splotem (len, bawełna), szlachetne drewno, sklejka (przypomina papierowe rolki), kamień, który nierówną fakturą nawiązuje do czerpanego papieru.

Skoro jest baza, reszta pójdzie jak z płatka. Tak też się stało. Powstały wysmakowane, spójne pod każdym względem i precyzyjnie dopracowane aranżacje.

Do części recepcyjnej prowadzi długi hol. Po jednej stronie na ścianach betonowe ryflowane płyty nawiązujące do gufrowanej tektury, po drugiej leśna bajkowa kraina w postaci muralu inspirowanego naturą (pomysł inwestora).

Za drzwiami recepcja, którą projektanci przenieśli z pierwszego piętra na poziom niżej, by pełniła honory reprezentacyjne. Uwagę zwraca zwłaszcza ściana z zielenią. Inspiracją okazały się… warzywa, które kupujemy i wrzucamy do papierowych toreb.

Stabilizowane rośliny nasączone specjalnym płynem zostały zahibernowane, tak żeby nie wymagały podlewania a efektownie się prezentowały. Pną się w górę, bo atrium jest wysokie, a nad recepcją znajdują się gabinety prezesów i zarządu oraz sale konferencyjne.

– Wcześniej była tu otwarta przestrzeń, którą postanowiliśmy zamknąć przeszkleniem – wyjaśnia Barbara Kułak-Steciak.

Teraz pracownicy mają widok na zieleń, która uspokaja. Atrium oświetlają lampy z papieru nawiązujące do japońskich lampionów – dają ciepłe, kameralne światło, które tworzy przyjazną atmosferę. Materiały w tej części dobrano w oparciu o produkty firmy.

– Struktura płytek na podłodze imituje papier czerpany, kształty drzwi nawiązują do papierowych toreb z uchwytami, delikatnie ryflowane elementy na ścianach i terakotowe sofy o miękkich liniach do tektury falistej – wymieniają przedstawiciele Viva Design.

Klatka na górę również przypomina torbę na zakupy – ściany imitują jej wnętrze. Trochę inaczej wygląda przejście w starej części budynku – tu na ściany przy schodach projektanci zaproponowali biało-czarne murale obrazujące proces produkcji.

Wyjątkowa przytulność 

Czerń pojawia się także w łazienkach. Listwy w tym kolorze obejmują lustra i kojarzą się z załamaniami na torebkach papierowych, jeszcze przed złożeniem, zanim zejdą z taśm produkcyjnych. Takich krzywych linii jest tutaj więcej.

– Chociażby na blatach umywalkowych czy na ścianach wyłożonych wielkoformatowymi płytami. Te jasne ożywiają tradycyjne kafelki w kolorze ciepłych rudości (zielone w męskich łazienkach) – dodaje Kułak-Steciak.

W kuchni dla pracowników z kolei projektanci postawili na wyjątkową przytulność. To miejsce gdzie nie tylko przygotowuje się posiłki, parzy kawę, ale też spotyka, by porozmawiać w przerwie od pracy.

– Dolne szafki zrobiono z jasnego drewna z widocznym rysunkiem słojów, i zestawiono z cieplejszym rzędem górnych z delikatnie ryflowanymi frontami w odcieniu ognistej terakoty – opisuje z Joanna Kornecka z Viva Design. 

– Pomiędzy szafkami i na podłodze beżowo-szare nakrapiane efektownymi nitkami płytki – pięknie imitujące strukturę papieru czerpanego – dodaje. 

I na poważnie. I na luzie

No i oczko w głowie projektantów, czyli pokoje prezesów. Najbardziej zależało im na tym, żeby mogli w nich komfortowo pracować, ale też odpoczywać. W gabinecie szefa stanęło ogromne biurko w ciemnym fornirze (nawiązuje do okładziny przy wejściu).

Ścianę w tle dekoruje niebieska tapeta (ulubiony kolor prezesa) w atrakcyjne przecierki. Podłogę ociepla miękka wykładzina przypominająca strukturę papieru.

Żeby spotkania z kontrahentami mogły przebiegać w mniej formalnej, ale komfortowej atmosferze zaprojektowano strefę jak w prywatnym salonie – ze stolikiem i wygodnymi fotelami tapicerowanymi tkaniną z naturalnym splotem.

Podobne pojawiają się w gabinecie żony właściciela, który jest bardziej kobiecy, cieplejszy, w odcieniach beżów i zieleni pojawiającej się w postaci roślinnych motywów na ścianach. Za szklaną, rozsuwaną ścianą z lamelami – pokój do odpoczynku połączony z kuchnią.

Ciekawym rozwiązaniem jest duże tapicerowane siedzisko w holu, tuż obok gabinetów dyrektorów. Powstało w miejscu, gdzie stara część łączy się z nową. Architekci zastanawiali się, jak je wypełnić i wpadli na pomysł strefy relaksacyjnej.

– Każdy może przyjść, usiąść, porozmawiać przez telefon – tapicerka gwarantuje wygodę, ale też fantastycznie wygłusza – opisuje dalej Joanna Kornecka. 

Taka nachylona pod kątem pikowana ściana w terakotowym obiciu, robi wrażenie. Jest nieco cofnięta do wnęki wyłożonej drewnem, a flankują ją lampki dające kameralne światło.

Tak oryginalnie zaprojektowane wnętrza podobają się nie tylko właścicielom, ale i pracownikom. – Tak ładnie i przytulnie nie mamy nawet w domach – śmieją się. 

Spełnienie marzeń 

Projekt został także doceniony przez międzynarodowych ekspertów z branży nieruchomości i otrzymał prestiżową nagrodę European Property Award (gala jej wręczenia odbędzie się 27 czerwca w London Marriott Hotel Grosvenor Square).

Jury, któremu przewodniczą członkowie brytyjskiej Izby Lordów, oceniało jakość projektu, użytkowość, innowacyjność i zaangażowanie w zrównoważony rozwój.

– Ta nagroda jest dla nas spełnieniem marzeń – mówi Barbara Kułak-Steciak. – Dowodzi, że nasza pracownia robi projekty naprawdę na światowym poziomie – dodaje Marcin Steciak, dyrektor zarządzający Viva-Design.

Podczas uroczystej gali w Londynie, Viva-Design otrzyma także drugą nagrodę – za stronę internetową: www.viva-design.pl. A oto zespół, który na te nagrody zapracował. 

oprac. (ram)

[email protected]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *