Dotychczasowe rozmowy miasta z właścicielem zabytkowej wilii Kotowicza w Rzeszowie nie przyniosły rezultatu.
Willę Jana Kotowicza, ostatniego dowódcy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, wzniesiono w 1928 r. Stoi przy ul. Dekerta, niedaleko pałacyku Lubomirskich. Właścicielem wilii jest, a przynajmniej była, spółka Willa Palace. Obiekt jest w fatalnym stanie.
Przejęciem willi jest zainteresowane miasto Rzeszów, zgodę na transakcję w marcu 2021 roku wydała Rada Miasta Rzeszowa. Radni chcą, by willę przekształcono na placówkę kulturalną. Po zgodzie rady, miasto zaczęło negocjacje z właścicielem działki.
Ostatnie takie spotkanie odbyło się na początku kwietnia br. O willę niedawno upomniał się miejski radny PiS Mateusz Szpyrka, przy okazji podejmowanych przez radę trzech uchwał o przejęciu przez miasto pomnika Czynu Rewolucyjnego od oo. Bernardynów.
– A co z willą Kotowicza? Miała być przejęta, wyremontowana – mówił na ostatniej sesji rady (25 kwietnia) Mateusz Szpyrka.
Zbyt duże różnice w cenach
Odpowiedzi nie dostał, więc zapytaliśmy miasto, na jakim etapie są rozmowy na temat przejęcia wilii Kotowicza. Przedstawiciele ratusza w kwietniu spotkali się z właścicielem działki, na której stoi zabytkowy obiekt.
– Przedstawiliśmy swoją ofertę – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. Nie zdradza jednak kwoty, jaką miasto zaoferowało za wykup willi, dopóki rozmowy nie zostaną ostatecznie zakończone.
– Oferta drugiej strony jest sporo wyższa od naszej. Obie oferty nie zbliżyły się do siebie – twierdzi Artur Gernand. Nieoficjalnie wiemy, że właściciel willi chce dwa razy więcej pieniędzy niż oferuje miasto. – Będziemy nadal rozmawiać – słyszymy w ratuszu.
Rozważany jest jeszcze inny scenariusz, który zaproponował właściciel willi – zamiana działek. – Analizujemy to. Wtedy zobaczymy, która opcja mogłaby być dla nas korzystniejsza – dodaje Gernand.
Nielegalna próba rozbiórki
Willa jest w fatalnym stanie. W 2020 r. właściciel działki próbował ją wyburzyć. Zlecił prace, które zablokował wojewódzki konserwator zabytków. O nielegalnej rozbiórce powiadomiono policję, potem prokuratura za te działania oskarżyła Małgorzatę J., prezeskę Willa Palace.
Już w 2015 roku willę próbowano wyburzyć, a na jej miejscu postawić 4-kondygnacyjny apartamentowiec. Zrobiła się burza, protestowali mieszkańcy i Jan Śmierzyński, potomek płk. Kotowicza, który prosił miasto o ratowanie obiektu.
Aby willę uchronić przed wyburzeniem, wojewódzki konserwator zabytków wpisał cały zespół ulicy Dekerta do rejestru zabytków.
O przejęcie willi przez miasto po raz pierwszy w 2018 roku upomnieli się radni PiS. Miasto nie chciało się na to zgodzić, twierdząc że to może być zbyt duży wydatek. Trzy lata później narracja się zmieniła, w 2021 r. rada zgodę wydała, ale willi miasto dotychczas nie przejęło.
(ram)
Dotychczasowe rozmowy miasta z właścicielem zabytkowej wilii Kotowicza w Rzeszowie nie przyniosły rezultatu.
Willę Jana Kotowicza, ostatniego dowódcy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, wzniesiono w 1928 r. Stoi przy ul. Dekerta, niedaleko pałacyku Lubomirskich. Właścicielem wilii jest, a przynajmniej była, spółka Willa Palace. Obiekt jest w fatalnym stanie.
Przejęciem willi jest zainteresowane miasto Rzeszów, zgodę na transakcję w marcu 2021 roku wydała Rada Miasta Rzeszowa. Radni chcą, by willę przekształcono na placówkę kulturalną. Po zgodzie rady, miasto zaczęło negocjacje z właścicielem działki.
Ostatnie takie spotkanie odbyło się na początku kwietnia br. O willę niedawno upomniał się miejski radny PiS Mateusz Szpyrka, przy okazji podejmowanych przez radę trzech uchwał o przejęciu przez miasto pomnika Czynu Rewolucyjnego od oo. Bernardynów.
– A co z willą Kotowicza? Miała być przejęta, wyremontowana – mówił na ostatniej sesji rady (25 kwietnia) Mateusz Szpyrka.
Zbyt duże różnice w cenach
Odpowiedzi nie dostał, więc zapytaliśmy miasto, na jakim etapie są rozmowy na temat przejęcia wilii Kotowicza. Przedstawiciele ratusza w kwietniu spotkali się z właścicielem działki, na której stoi zabytkowy obiekt.
– Przedstawiliśmy swoją ofertę – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. Nie zdradza jednak kwoty, jaką miasto zaoferowało za wykup willi, dopóki rozmowy nie zostaną ostatecznie zakończone.
– Oferta drugiej strony jest sporo wyższa od naszej. Obie oferty nie zbliżyły się do siebie – twierdzi Artur Gernand. Nieoficjalnie wiemy, że właściciel willi chce dwa razy więcej pieniędzy niż oferuje miasto. – Będziemy nadal rozmawiać – słyszymy w ratuszu.
Rozważany jest jeszcze inny scenariusz, który zaproponował właściciel willi – zamiana działek. – Analizujemy to. Wtedy zobaczymy, która opcja mogłaby być dla nas korzystniejsza – dodaje Gernand.
Nielegalna próba rozbiórki
Willa jest w fatalnym stanie. W 2020 r. właściciel działki próbował ją wyburzyć. Zlecił prace, które zablokował wojewódzki konserwator zabytków. O nielegalnej rozbiórce powiadomiono policję, potem prokuratura za te działania oskarżyła Małgorzatę J., prezeskę Willa Palace.
Już w 2015 roku willę próbowano wyburzyć, a na jej miejscu postawić 4-kondygnacyjny apartamentowiec. Zrobiła się burza, protestowali mieszkańcy i Jan Śmierzyński, potomek płk. Kotowicza, który prosił miasto o ratowanie obiektu.
Aby willę uchronić przed wyburzeniem, wojewódzki konserwator zabytków wpisał cały zespół ulicy Dekerta do rejestru zabytków.
O przejęcie willi przez miasto po raz pierwszy w 2018 roku upomnieli się radni PiS. Miasto nie chciało się na to zgodzić, twierdząc że to może być zbyt duży wydatek. Trzy lata później narracja się zmieniła, w 2021 r. rada zgodę wydała, ale willi miasto dotychczas nie przejęło.
(ram)