Sezon narciarski na Podkarpaciu wystartował! Długie trasy, brak kolejek i ceny, które nie mrożą portfela

Reklama

W sobotę, 27 grudnia, od rana ruszyły największe stacje narciarskie na Podkarpaciu. Laworta, Wańkowa i Kiczera zainaugurowały sezon 2025/2026, oferując narciarzom warunki, które mogą zawstydzić popularne kurorty na południu Polski.

Długie zjazdy, brak tłumów i – co kluczowe w dobie inflacji – rozsądne ceny, to w tym roku najmocniejsze karty przetargowe woj. podkarpackiego.

Narciarskie Podkarpacie pogryza Małopolską 

Podczas gdy oczy większości narciarzy w Polsce zwyczajowo zwrócone są na Wisłę czy okolice Zakopanego, w Bieszczadach rośnie dla nich poważna konkurencja.

Tegoroczna inauguracja sezonu pokazuje, że Podkarpacie przestaje być tylko regionem dla piechurów, a staje się pełnoprawnym kierunkiem dla fanów “białego szaleństwa”, szukających jakościowego jeżdżenia, a nie stania w kolejkach.

Ceny – analiza kosztów

Największym zaskoczeniem tego sezonu jest polityka cenowa bieszczadzkich ośrodków. W zestawieniu z topowymi stacjami w Małopolsce, gdzie ceny jednodniowego skipassa wynosi 170 zł (dokładnie dziś), oferta Podkarpacia jawi się jako atrakcyjna.

Analiza tegorocznych cenników pokazuje, że całodzienne szusowanie w Bieszczadach to wydatek rzędu 110–125 zł.

• BIESZCZAD.ski Wańkowa: Stacja postawiła na prostotę. Cena skipassa na 1 dowolny dzień startuje już od 110,00 zł. To oferta bardzo konkurencyjna, biorąc pod uwagę dostęp do nowoczesnej, 4-osobowej kolei.
• Laworta Ski: Ośrodek ten wyrasta na lidera ekonomicznej jazdy. Karnet całodniowy (1 dzień) kosztuje tu 110 zł (ulgowy 100 zł). Jeszcze lepiej wygląda oferta dla “nocnych marków” – 4 godziny jazdy wieczornej (po godz. 16:00) to koszt zaledwie 55 zł, co jest ewenementem w skali kraju.
• KiczeraSki: Tutaj za karnet 1-dniowy zapłacimy 125 zł (ulgowy 110 zł). Stacja oferuje jednak bardzo elastyczne karnety godzinowe, np. 3-godzinny za 90 zł czy 4-godzinny za 100 zł, co jest idealną opcją dla osób, które nie chcą spędzać na stoku całego dnia.

Dla porównania, w popularnych kurortach Wisły czy Szczyrku, za podobny czas jazdy trzeba zapłacić więcej, ale należy odstać czasem 20-30 minut w kolejce do bramki!

Informacje: stoki narciarskie: Kiczera, Laworta, Wańkowa  

Konkurencyjne długości – tu się naprawdę jeździ

Mit o tym, że na długie zjazdy trzeba jechać w Tatry lub Beskidy, został ostatecznie obalony. Analiza map tras narciarskich otwieranych właśnie ośrodków pokazuje, że Podkarpacie dysponuje infrastrukturą na europejskim poziomie.

Reklama

Stacja BIESZCZAD.ski Wańkowa oferuje narciarzom trasę o długości aż 1200 metrów (trasa nr 1), obsługiwaną przez kolej linową o długości blisko kilometra. To wynik, który stawia Wańkową blisko najpopularniejszych stoków w Wiśle. Podobnie sytuacja wygląda na stacji KiczeraSki, gdzie główna trasa zjazdowa liczy 1000 metrów, a w odwodzie pozostają kolejne warianty zjazdów.Kluczowy atut tych stoków to czas.

Dla porównanie warto dodać, że jedna z popularniejszych tras w Wiśle (stacja narciarska Cieńków, po której szusował prezydent Andrzej Duda), liczy sobie 1350 metrów. To niewiele więcej niż trasa w Wańkowej. 

Bieszczadzka alternatywa dla tłumów

Narciarze mogę zjechać więcej razy w tym samym czasie, a mniej w oczekiwaniu na wjazd na stok. 

Przewagą podkarpackich stoków jest przepustowość i przestrzeń. W szczycie sezonu poświątecznego, kiedy podhalańskie stacje pękają w szwach, w Bieszczadach panuje swobodna atmosfera.

“Stacje narciarskie zainaugurowały sezon pełną parą. Dzięki ujemnym temperaturom udało się naśnieżyć stoki, co pozwoliło na uruchomienie trzech kluczowych wyciągów” – donoszą lokalne serwisy. Dla turystów oznacza to komfort bezpiecznej jazdy na szerokich trasach.

Przegląd warunków: gdzie szusować od 27 grudnia?

Wszystkie główne ośrodki wystartowały w sobotę rano. Oto co oferują na start sezonu:

• BIESZCZAD.ski Wańkowa: czynna w godz. 9:00 – 20:00. Działa główna kolej krzesełkowa oraz taśmy dla początkujących.

• Stacja Narciarska Laworta: otworzyła bramki o 9:00. To miejsce dla tych, którzy szukają sportowych wrażeń i taniej jazdy wieczornej.

• KiczeraSki: zaprasza w godzinach 9:00 – 21:00. Narciarze mogą korzystać z kolei krzesełkowej i trasy nr 1. 

“Zimowa petarda” i widok na Tatry

Pogoda w Bieszczadach dopisała. Jak informuje Jakub Dąbrowski z GOPR, warunki są stabilne. W dolinach mgła, ale powyżej granicy lasu widoczność jest doskonała – widać nawet oddalone o ponad 100 km Tatry. Ratownicy określają obecną sytuację mianem “zimowej petardy”, przypominając jednak o odpowiednim ubiorze, bo termometry wskazują stabilne -2 stopnie.

Sezon 2025/2026 na Podkarpaciu rozpoczął się z przytupem. Dla narciarzy szukających oddechu od zatłoczonych kurortów i wysokich cen, kierunek bieszczadzki jest w tym roku jeszcze bardziej atrakcyjny, niż w zeszłym sezonie. (mob/PAP)

Czytaj więcej: 

Pożar choinki w mieszkaniu 71-latka. Senior trafił do szpitala

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

Postaw kawę za:

Reklama

Reklama

W sobotę, 27 grudnia, od rana ruszyły największe stacje narciarskie na Podkarpaciu. Laworta, Wańkowa i Kiczera zainaugurowały sezon 2025/2026, oferując narciarzom warunki, które mogą zawstydzić popularne kurorty na południu Polski.

Długie zjazdy, brak tłumów i – co kluczowe w dobie inflacji – rozsądne ceny, to w tym roku najmocniejsze karty przetargowe woj. podkarpackiego.

Narciarskie Podkarpacie pogryza Małopolską 

Podczas gdy oczy większości narciarzy w Polsce zwyczajowo zwrócone są na Wisłę czy okolice Zakopanego, w Bieszczadach rośnie dla nich poważna konkurencja.

Tegoroczna inauguracja sezonu pokazuje, że Podkarpacie przestaje być tylko regionem dla piechurów, a staje się pełnoprawnym kierunkiem dla fanów “białego szaleństwa”, szukających jakościowego jeżdżenia, a nie stania w kolejkach.

Ceny – analiza kosztów

Największym zaskoczeniem tego sezonu jest polityka cenowa bieszczadzkich ośrodków. W zestawieniu z topowymi stacjami w Małopolsce, gdzie ceny jednodniowego skipassa wynosi 170 zł (dokładnie dziś), oferta Podkarpacia jawi się jako atrakcyjna.

Analiza tegorocznych cenników pokazuje, że całodzienne szusowanie w Bieszczadach to wydatek rzędu 110–125 zł.

• BIESZCZAD.ski Wańkowa: Stacja postawiła na prostotę. Cena skipassa na 1 dowolny dzień startuje już od 110,00 zł. To oferta bardzo konkurencyjna, biorąc pod uwagę dostęp do nowoczesnej, 4-osobowej kolei.
• Laworta Ski: Ośrodek ten wyrasta na lidera ekonomicznej jazdy. Karnet całodniowy (1 dzień) kosztuje tu 110 zł (ulgowy 100 zł). Jeszcze lepiej wygląda oferta dla “nocnych marków” – 4 godziny jazdy wieczornej (po godz. 16:00) to koszt zaledwie 55 zł, co jest ewenementem w skali kraju.
• KiczeraSki: Tutaj za karnet 1-dniowy zapłacimy 125 zł (ulgowy 110 zł). Stacja oferuje jednak bardzo elastyczne karnety godzinowe, np. 3-godzinny za 90 zł czy 4-godzinny za 100 zł, co jest idealną opcją dla osób, które nie chcą spędzać na stoku całego dnia.

Dla porównania, w popularnych kurortach Wisły czy Szczyrku, za podobny czas jazdy trzeba zapłacić więcej, ale należy odstać czasem 20-30 minut w kolejce do bramki!

Informacje: stoki narciarskie: Kiczera, Laworta, Wańkowa  

Konkurencyjne długości – tu się naprawdę jeździ

Mit o tym, że na długie zjazdy trzeba jechać w Tatry lub Beskidy, został ostatecznie obalony. Analiza map tras narciarskich otwieranych właśnie ośrodków pokazuje, że Podkarpacie dysponuje infrastrukturą na europejskim poziomie.

Reklama

Stacja BIESZCZAD.ski Wańkowa oferuje narciarzom trasę o długości aż 1200 metrów (trasa nr 1), obsługiwaną przez kolej linową o długości blisko kilometra. To wynik, który stawia Wańkową blisko najpopularniejszych stoków w Wiśle. Podobnie sytuacja wygląda na stacji KiczeraSki, gdzie główna trasa zjazdowa liczy 1000 metrów, a w odwodzie pozostają kolejne warianty zjazdów.Kluczowy atut tych stoków to czas.

Dla porównanie warto dodać, że jedna z popularniejszych tras w Wiśle (stacja narciarska Cieńków, po której szusował prezydent Andrzej Duda), liczy sobie 1350 metrów. To niewiele więcej niż trasa w Wańkowej. 

Bieszczadzka alternatywa dla tłumów

Narciarze mogę zjechać więcej razy w tym samym czasie, a mniej w oczekiwaniu na wjazd na stok. 

Przewagą podkarpackich stoków jest przepustowość i przestrzeń. W szczycie sezonu poświątecznego, kiedy podhalańskie stacje pękają w szwach, w Bieszczadach panuje swobodna atmosfera.

“Stacje narciarskie zainaugurowały sezon pełną parą. Dzięki ujemnym temperaturom udało się naśnieżyć stoki, co pozwoliło na uruchomienie trzech kluczowych wyciągów” – donoszą lokalne serwisy. Dla turystów oznacza to komfort bezpiecznej jazdy na szerokich trasach.

Przegląd warunków: gdzie szusować od 27 grudnia?

Wszystkie główne ośrodki wystartowały w sobotę rano. Oto co oferują na start sezonu:

• BIESZCZAD.ski Wańkowa: czynna w godz. 9:00 – 20:00. Działa główna kolej krzesełkowa oraz taśmy dla początkujących.

• Stacja Narciarska Laworta: otworzyła bramki o 9:00. To miejsce dla tych, którzy szukają sportowych wrażeń i taniej jazdy wieczornej.

• KiczeraSki: zaprasza w godzinach 9:00 – 21:00. Narciarze mogą korzystać z kolei krzesełkowej i trasy nr 1. 

“Zimowa petarda” i widok na Tatry

Pogoda w Bieszczadach dopisała. Jak informuje Jakub Dąbrowski z GOPR, warunki są stabilne. W dolinach mgła, ale powyżej granicy lasu widoczność jest doskonała – widać nawet oddalone o ponad 100 km Tatry. Ratownicy określają obecną sytuację mianem “zimowej petardy”, przypominając jednak o odpowiednim ubiorze, bo termometry wskazują stabilne -2 stopnie.

Sezon 2025/2026 na Podkarpaciu rozpoczął się z przytupem. Dla narciarzy szukających oddechu od zatłoczonych kurortów i wysokich cen, kierunek bieszczadzki jest w tym roku jeszcze bardziej atrakcyjny, niż w zeszłym sezonie. (mob/PAP)

Czytaj więcej: 

Pożar choinki w mieszkaniu 71-latka. Senior trafił do szpitala

Reklama