Mieszkańcy Rzeszowa od 22 grudnia br. mają do dyspozycji dwa oficjalne narzędzia cyfrowe pomagające znaleźć schronienie w sytuacji kryzysowej. Chodzi o aplikację „SCHRONY” i nowszą „Gdzie się ukryć”. Która aplikacja jest lepsza – ta powstała za PIS-u czy jednak ta z czasów KO?
W mediach branżowych rozpętała się wojenka pod hasłem “ten system jest lepszy!”. Co ciekawe, oba systemy działają równolegle i służą odnajdywaniu bezpiecznych miejsc, opierają się na nieco innych kryteriach i oferują różny zakres danych.
“SCHRONY” czy “Gdzie się ukryć”?
Obie aplikacje – zarówno “SCHRONY”, jak i “Gdzie się ukryć” – zostały stworzone technicznie przez Państwową Straż Pożarną (Biuro Informatyki i Łączności PSP) jako narzędzia ukazujące punkty schronień/ukrycia.
W kontekście nadzoru obie aplikacje są efektem działań Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Jednak przy “SCHRONY” kluczową rolę odgrywali kluczowi politycy PIS-u, czyli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Natomiast przy “Gdzie się ukryć” aplikację prezentował Marcin Kierwiński, prominentny polityk KO, wspierany przez innych wiceministrów MSWiA.
Podstawą do sporządzenia obu aplikacji była ogromna inwentaryzacja przeprowadzona przez Państwową Strażą Pożarną. Brało w niej udział blisko 13 tys. strażaków.
– Inwentaryzacji zostały poddane wszystkie pomieszczenia, które należą do instytucji państwowych, samorządowych, wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni oraz te należące do podmiotów gospodarczych, prowadzących działalność pożytku publicznego – powiedział parę lat temu wiceminister Maciej Wąsik i dodał, że to dopiero początek drogi. Wskazał, że potrzebne są pieniądze.
– Po to wprowadzamy ustawę o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, która tworzy Fundusz Ochrony Ludności – mówił Wąsik.

Na konferencji prasowej sprzed paru Marcin Kierwiński, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, klarował, że celem powstania aplikacji “Gdzie się ukryć” jest podniesienie świadomości społecznej na temat punktów schronienia, by dzięki temu zwiększyć odporność wobec ewentualnych katastrof naturalnych, takich jak trąby powietrze, silne wiatry i opady gradu.
– Jednocześnie nadrabiamy wieloletnie zaległości odziedziczone po poprzednim rządzie, rozbudowując sieć budowli ochronnych, np. schronów – podsumował Kierwiński.
Z punktu widzenia mieszkańca Rzeszowa
W obliczu rosnącego zapotrzebowania na wiedzę o bezpieczeństwie cywilnym, mieszkańcy Rzeszowa powinni zwrócić uwagę, że zyskali dostęp do dwóch nowoczesnych narzędzi ułatwiających lokalizację bezpiecznych miejsc.
Aplikacja SCHRONY stanowi owoc gigantycznej inwentaryzacji przeprowadzonej przez strażaków w latach 2022–2023. Podobnie jak druga platforma o nazwie „Gdzie się ukryć”, ktora stawia na użyteczność obywatelską i szybkość działania w sytuacjach nagłych, takich jak ekstremalne zjawiska pogodowe.
Obie aplikacje pozostają w ciągłym użyciu, choć oferują inne spojrzenie na infrastrukturę obronną miasta.

Precyzyjna baza straży pożarnej
Aplikacja SCHRONY jest narzędziem o charakterze inwentaryzacyjnym, które w skali całego kraju obejmuje aż 234 735 obiektów. W samym Rzeszowie system ten wykazuje łącznie 1 468 punktów schronienia, z czego większość, bo aż 1 397, stanowią miejsca doraźne.
Z danych wynika, że zaledwie pięć rzeszowskich obiektów posiada status profesjonalnego schronu hermetycznego, a sześćdziesiąt sześć to tak zwane ukrycia.
W skali ogólnopolskiej baza ta dzieli się na ponad 224 tysiące miejsc doraźnego schronienia oraz ponad 10 tysięcy budowli ochronnych, w tym 903 schrony i 8 719 ukryć. Łącznie może się w nich zmieścić ok. 49 mln osób. Narzędzie to jest niezwykle precyzyjne pod względem technicznym, podając nie tylko dokładne adresy, ale i szacunkową pojemność każdego miejsca.

Obywatelska mapa dla każdego
Inne podejście prezentuje aplikacja „Gdzie się ukryć”, która zamiast na rygorystycznej klasyfikacji technicznej, skupia się na szeroko pojętej infrastrukturze miejskiej. Jej baza obejmuje około 70 tysięcy punktów w całej Polsce, które są w stanie pomieścić blisko 20 milionów osób.
W Rzeszowie, szczególnie w rejonach o dużym natężeniu ruchu, np. jak okolice Dworca Głównego, narzędzie to może wskazywać więcej punktów niż oficjalna ewidencja straży pożarnej, ponieważ uwzględnia ono parkingi podziemne, przejścia czy tunele.
Co istotne dla użytkownika, aplikacja ta oferuje funkcję nawigacji i jest przygotowana do pracy w trybie offline po wcześniejszym pobraniu danych, co czyni ją niezwykle przydatną w przypadku awarii sieci komórkowej.

A co z samymi schronami?
W październiku odtrąbiono sukces, tj. przyznanie ponad 30 milionów złotych na inwestycje w bezpieczeństwo mieszkańców. To część programu realizowanego przez rząd w ramach „Ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej”, która została uchwalona przez posłów jednogłośnie.
Jednym z najważniejszych punktów miejskiego planu jest przegląd i ocena stanu technicznego rzeszowskich schronów – obiektów, które w sytuacji kryzysowej mogą stanowić ostatnią deskę ratunku.
(mob)
Czytaj więcej:
Drifting oficjalnie nielegalny. Prezydent podpisał ustawę, która zrewolucjonizuje polskie drogi
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
Postaw kawę za:
Mieszkańcy Rzeszowa od 22 grudnia br. mają do dyspozycji dwa oficjalne narzędzia cyfrowe pomagające znaleźć schronienie w sytuacji kryzysowej. Chodzi o aplikację „SCHRONY” i nowszą „Gdzie się ukryć”. Która aplikacja jest lepsza – ta powstała za PIS-u czy jednak ta z czasów KO?
W mediach branżowych rozpętała się wojenka pod hasłem “ten system jest lepszy!”. Co ciekawe, oba systemy działają równolegle i służą odnajdywaniu bezpiecznych miejsc, opierają się na nieco innych kryteriach i oferują różny zakres danych.
“SCHRONY” czy “Gdzie się ukryć”?
Obie aplikacje – zarówno “SCHRONY”, jak i “Gdzie się ukryć” – zostały stworzone technicznie przez Państwową Straż Pożarną (Biuro Informatyki i Łączności PSP) jako narzędzia ukazujące punkty schronień/ukrycia.
W kontekście nadzoru obie aplikacje są efektem działań Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Jednak przy “SCHRONY” kluczową rolę odgrywali kluczowi politycy PIS-u, czyli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Natomiast przy “Gdzie się ukryć” aplikację prezentował Marcin Kierwiński, prominentny polityk KO, wspierany przez innych wiceministrów MSWiA.
Podstawą do sporządzenia obu aplikacji była ogromna inwentaryzacja przeprowadzona przez Państwową Strażą Pożarną. Brało w niej udział blisko 13 tys. strażaków.
– Inwentaryzacji zostały poddane wszystkie pomieszczenia, które należą do instytucji państwowych, samorządowych, wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni oraz te należące do podmiotów gospodarczych, prowadzących działalność pożytku publicznego – powiedział parę lat temu wiceminister Maciej Wąsik i dodał, że to dopiero początek drogi. Wskazał, że potrzebne są pieniądze.
– Po to wprowadzamy ustawę o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, która tworzy Fundusz Ochrony Ludności – mówił Wąsik.

Na konferencji prasowej sprzed paru Marcin Kierwiński, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, klarował, że celem powstania aplikacji “Gdzie się ukryć” jest podniesienie świadomości społecznej na temat punktów schronienia, by dzięki temu zwiększyć odporność wobec ewentualnych katastrof naturalnych, takich jak trąby powietrze, silne wiatry i opady gradu.
– Jednocześnie nadrabiamy wieloletnie zaległości odziedziczone po poprzednim rządzie, rozbudowując sieć budowli ochronnych, np. schronów – podsumował Kierwiński.
Z punktu widzenia mieszkańca Rzeszowa
W obliczu rosnącego zapotrzebowania na wiedzę o bezpieczeństwie cywilnym, mieszkańcy Rzeszowa powinni zwrócić uwagę, że zyskali dostęp do dwóch nowoczesnych narzędzi ułatwiających lokalizację bezpiecznych miejsc.
Aplikacja SCHRONY stanowi owoc gigantycznej inwentaryzacji przeprowadzonej przez strażaków w latach 2022–2023. Podobnie jak druga platforma o nazwie „Gdzie się ukryć”, ktora stawia na użyteczność obywatelską i szybkość działania w sytuacjach nagłych, takich jak ekstremalne zjawiska pogodowe.
Obie aplikacje pozostają w ciągłym użyciu, choć oferują inne spojrzenie na infrastrukturę obronną miasta.

Precyzyjna baza straży pożarnej
Aplikacja SCHRONY jest narzędziem o charakterze inwentaryzacyjnym, które w skali całego kraju obejmuje aż 234 735 obiektów. W samym Rzeszowie system ten wykazuje łącznie 1 468 punktów schronienia, z czego większość, bo aż 1 397, stanowią miejsca doraźne.
Z danych wynika, że zaledwie pięć rzeszowskich obiektów posiada status profesjonalnego schronu hermetycznego, a sześćdziesiąt sześć to tak zwane ukrycia.
W skali ogólnopolskiej baza ta dzieli się na ponad 224 tysiące miejsc doraźnego schronienia oraz ponad 10 tysięcy budowli ochronnych, w tym 903 schrony i 8 719 ukryć. Łącznie może się w nich zmieścić ok. 49 mln osób. Narzędzie to jest niezwykle precyzyjne pod względem technicznym, podając nie tylko dokładne adresy, ale i szacunkową pojemność każdego miejsca.

Obywatelska mapa dla każdego
Inne podejście prezentuje aplikacja „Gdzie się ukryć”, która zamiast na rygorystycznej klasyfikacji technicznej, skupia się na szeroko pojętej infrastrukturze miejskiej. Jej baza obejmuje około 70 tysięcy punktów w całej Polsce, które są w stanie pomieścić blisko 20 milionów osób.
W Rzeszowie, szczególnie w rejonach o dużym natężeniu ruchu, np. jak okolice Dworca Głównego, narzędzie to może wskazywać więcej punktów niż oficjalna ewidencja straży pożarnej, ponieważ uwzględnia ono parkingi podziemne, przejścia czy tunele.
Co istotne dla użytkownika, aplikacja ta oferuje funkcję nawigacji i jest przygotowana do pracy w trybie offline po wcześniejszym pobraniu danych, co czyni ją niezwykle przydatną w przypadku awarii sieci komórkowej.

A co z samymi schronami?
W październiku odtrąbiono sukces, tj. przyznanie ponad 30 milionów złotych na inwestycje w bezpieczeństwo mieszkańców. To część programu realizowanego przez rząd w ramach „Ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej”, która została uchwalona przez posłów jednogłośnie.
Jednym z najważniejszych punktów miejskiego planu jest przegląd i ocena stanu technicznego rzeszowskich schronów – obiektów, które w sytuacji kryzysowej mogą stanowić ostatnią deskę ratunku.
(mob)
Czytaj więcej:
Drifting oficjalnie nielegalny. Prezydent podpisał ustawę, która zrewolucjonizuje polskie drogi
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
