Groźby pozbawienia życia, zapowiedź podpalenia domu i brutalny atak na mienie. Tak według śledczych, wyglądał dramatyczny finał konfliktu między byłymi partnerami z powiatu mieleckiego.
Prokuratura Rejonowa w Mielcu prowadzi dochodzenie wobec 40-letniego mężczyzny, który miał terroryzować swoją byłą partnerkę.
Awantura i poważne groźby
Do zdarzenia doszło w listopadzie 2025 roku. Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledztwa, 40-letni Szczepan T. pojawił się w miejscu zamieszkania swojej byłej, 38-letniej partnerki. Mężczyzna miał być pod wpływem alkoholu, a sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli.
Doszło do awantury, podczas której podejrzany kierował wobec kobiety groźby pozbawienia życia oraz zapowiadał podpalenie domu. Jak wykazało śledztwo, nie były to jedynie słowa. Agresja mężczyzny miała przerodzić się w realne działania, które potęgowały strach pokrzywdzonej i stwarzały poważne zagrożenie dla jej bezpieczeństwa.
Siekiera poszła w ruch
Jak ustalono, w trakcie awantury podejrzany użył siekiery. Narzędziem tym miał zniszczyć elementy wyposażenia domu należącego do kobiety, a także uszkodzić drzwi wejściowe. Skala agresji i sposób działania wskazują na wysokie ryzyko eskalacji przemocy.
Zniszczenie mienia, połączone z groźbami karalnymi, stało się jednym z kluczowych elementów materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie.
Podejrzany nie przyznaje się do winy
Po zatrzymaniu 40-latek został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, prok. Andrzej Dubiel, mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Mimo to prokuratura uznała, że istnieją przesłanki do zastosowania wobec niego izolacyjnego środka zapobiegawczego, wskazując m.in. na obawę matactwa oraz możliwość ponownego popełnienia przestępstwa.
Sprawa trafiła do sądu, który podzielił argumentację śledczych. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na okres trzech miesięcy. To najostrzejszy środek zapobiegawczy, stosowany w sytuacjach, gdy zagrożenie dla pokrzywdzonego lub prawidłowego toku postępowania jest szczególnie wysokie. 40-latkowi grozi kara więzienia sięgająca czasu 8 lat.
Czytaj więcej:
Wielka afera kredytowa na Podkarpaciu. 8 osób przed sądem, straty idą w dziesiątki milionów złotych
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
Postaw kawę za:
Groźby pozbawienia życia, zapowiedź podpalenia domu i brutalny atak na mienie. Tak według śledczych, wyglądał dramatyczny finał konfliktu między byłymi partnerami z powiatu mieleckiego.
Prokuratura Rejonowa w Mielcu prowadzi dochodzenie wobec 40-letniego mężczyzny, który miał terroryzować swoją byłą partnerkę.
Awantura i poważne groźby
Do zdarzenia doszło w listopadzie 2025 roku. Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledztwa, 40-letni Szczepan T. pojawił się w miejscu zamieszkania swojej byłej, 38-letniej partnerki. Mężczyzna miał być pod wpływem alkoholu, a sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli.
Doszło do awantury, podczas której podejrzany kierował wobec kobiety groźby pozbawienia życia oraz zapowiadał podpalenie domu. Jak wykazało śledztwo, nie były to jedynie słowa. Agresja mężczyzny miała przerodzić się w realne działania, które potęgowały strach pokrzywdzonej i stwarzały poważne zagrożenie dla jej bezpieczeństwa.
Siekiera poszła w ruch
Jak ustalono, w trakcie awantury podejrzany użył siekiery. Narzędziem tym miał zniszczyć elementy wyposażenia domu należącego do kobiety, a także uszkodzić drzwi wejściowe. Skala agresji i sposób działania wskazują na wysokie ryzyko eskalacji przemocy.
Zniszczenie mienia, połączone z groźbami karalnymi, stało się jednym z kluczowych elementów materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie.
Podejrzany nie przyznaje się do winy
Po zatrzymaniu 40-latek został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, prok. Andrzej Dubiel, mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Mimo to prokuratura uznała, że istnieją przesłanki do zastosowania wobec niego izolacyjnego środka zapobiegawczego, wskazując m.in. na obawę matactwa oraz możliwość ponownego popełnienia przestępstwa.
Sprawa trafiła do sądu, który podzielił argumentację śledczych. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na okres trzech miesięcy. To najostrzejszy środek zapobiegawczy, stosowany w sytuacjach, gdy zagrożenie dla pokrzywdzonego lub prawidłowego toku postępowania jest szczególnie wysokie. 40-latkowi grozi kara więzienia sięgająca czasu 8 lat.
Czytaj więcej:
Wielka afera kredytowa na Podkarpaciu. 8 osób przed sądem, straty idą w dziesiątki milionów złotych
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
