Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie skierowała do Sądu Okręgowego akt oskarżenia w jednej z największych spraw dotyczących oszustw kredytowych ostatnich lat na Podkarpaciu. Śledczy zarzucają ośmiu osobom udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która przez kilka lat miała wyłudzać pieniądze z banków, firm leasingowych oraz od osób prywatnych.
Skala zarzutów jest ogromna. W grę wchodzą dziesiątki milionów złotych i nawet 15 lat więzienia.
Zorganizowana grupa i fikcyjne inwestycje
Z ustaleń prokuratury wynika, że grupa działała od marca 2015 roku do listopada 2019 roku. Tworzyło ją kilka osób z województwa podkarpackiego oraz jedna z województwa śląskiego. – Wśród oskarżonych znajdują się byli przedsiębiorcy, pośrednicy finansowi oraz osoba pełniąca formalną funkcję prezesa zarządu tzw. spółek „słupów” – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, prok. Krzysztof Ciechanowski.
Według śledczych mechanizm przestępczy opierał się na składaniu wniosków kredytowych i leasingowych pod pretekstem realizacji inwestycji, które w rzeczywistości nigdy nie były prowadzone albo istniały wyłącznie na papierze.
Aby uwiarygodnić działalność, do dokumentów dołączano sfałszowane deklaracje podatkowe, historie rachunków bankowych, zaświadczenia o dochodach, bilanse oraz prognozy finansowe. Kluczową rolę odgrywały fikcyjne spółki, w których funkcję prezesa zarządu pełniły osoby faktycznie nieprowadzące żadnej działalności gospodarczej.
Ponad 100 zarzutów i wielkie pieniądze
Centralną postacią aktu oskarżenia jest 44-letnia Anna Ż. Prokuratura przedstawiła jej aż 148 zarzutów popełnionych w różnych konfiguracjach współsprawstwa. Wartość wyłudzonych przez nią kredytów, pożyczek i leasingów przekroczyła 10 milionów złotych, a kwota objęta zarzutami usiłowania wyłudzenia mienia sięgnęła kolejnych 13 milionów złotych.
To jednak nie wszystko. Po zakończeniu działalności w ramach zorganizowanej grupy przestępczej Anna Ż. miała kontynuować przestępczy proceder wspólnie ze swoim partnerem życiowym, 40-letnim Adamem M. W tym okresie, obejmującym lata 2018 – 2021, według śledczych wyłudzono ponad milion złotych, a nieudane próby uzyskania finansowania opiewały na kwotę przekraczającą 20 milionów złotych.
Pośrednicy finansowi i „spółki słupy”
W sprawie oskarżono również osoby pełniące rolę pośredników finansowych. Prokuratura zarzuca, że to one pomagały w przygotowywaniu i składaniu wniosków oraz pośredniczyły w kontaktach z instytucjami finansowymi. Ważną rolę w grupie mieli także formalni prezesi spółek-słupów, w tym Karol Ż., prywatnie szwagier Anny Ż., który według ustaleń nie prowadził faktycznej działalności gospodarczej.
Zdaniem śledczych to właśnie ta struktura pozwalała przez lata skutecznie wprowadzać w błąd banki i firmy leasingowe, a skala oszustw rosła z każdym kolejnym wnioskiem.
Zabezpieczone nieruchomości
W toku postępowania prokuratura zabezpieczyła dwie nieruchomości należące do Anny Ż. o łącznej wartości blisko 5 milionów złotych. Zostały one zlicytowane, a uzyskane środki przeznaczono na częściowe zaspokojenie roszczeń pokrzywdzonych. To jednak tylko niewielka część strat, jakie według aktu oskarżenia poniosły instytucje finansowe i osoby prywatne.
Na etapie śledztwa wobec Anny Ż. i Andrzeja K. stosowano tymczasowe aresztowanie. Obecnie wobec wszystkich oskarżonych obowiązują wolnościowe środki zapobiegawcze, w tym dozór policji, poręczenia majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju.
Część oskarżonych przyznała się do zarzucanych im czynów i złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Materiały dotyczące jednej z podejrzanych, przebywającej za granicą, zostały wyłączone do odrębnego postępowania z uwagi na brak możliwości przeprowadzenia czynności procesowych.
Oskarżonym grożą bardzo surowe kary. Z uwagi na działanie w zorganizowanej grupie przestępczej oraz uczynienie sobie z przestępstw stałego źródła dochodu sąd może wymierzyć karę do 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa, która właśnie trafiła do Sądu Okręgowego w Rzeszowie, zapowiada się na długotrwały i jeden z najgłośniejszych procesów dotyczących oszustw kredytowych w regionie.
Czytaj więcej:
16 osób w jednym samochodzie. Mandat zapłacił nie tylko kierowca
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
Postaw kawę za:
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie skierowała do Sądu Okręgowego akt oskarżenia w jednej z największych spraw dotyczących oszustw kredytowych ostatnich lat na Podkarpaciu. Śledczy zarzucają ośmiu osobom udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która przez kilka lat miała wyłudzać pieniądze z banków, firm leasingowych oraz od osób prywatnych.
Skala zarzutów jest ogromna. W grę wchodzą dziesiątki milionów złotych i nawet 15 lat więzienia.
Zorganizowana grupa i fikcyjne inwestycje
Z ustaleń prokuratury wynika, że grupa działała od marca 2015 roku do listopada 2019 roku. Tworzyło ją kilka osób z województwa podkarpackiego oraz jedna z województwa śląskiego. – Wśród oskarżonych znajdują się byli przedsiębiorcy, pośrednicy finansowi oraz osoba pełniąca formalną funkcję prezesa zarządu tzw. spółek „słupów” – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, prok. Krzysztof Ciechanowski.
Według śledczych mechanizm przestępczy opierał się na składaniu wniosków kredytowych i leasingowych pod pretekstem realizacji inwestycji, które w rzeczywistości nigdy nie były prowadzone albo istniały wyłącznie na papierze.
Aby uwiarygodnić działalność, do dokumentów dołączano sfałszowane deklaracje podatkowe, historie rachunków bankowych, zaświadczenia o dochodach, bilanse oraz prognozy finansowe. Kluczową rolę odgrywały fikcyjne spółki, w których funkcję prezesa zarządu pełniły osoby faktycznie nieprowadzące żadnej działalności gospodarczej.
Ponad 100 zarzutów i wielkie pieniądze
Centralną postacią aktu oskarżenia jest 44-letnia Anna Ż. Prokuratura przedstawiła jej aż 148 zarzutów popełnionych w różnych konfiguracjach współsprawstwa. Wartość wyłudzonych przez nią kredytów, pożyczek i leasingów przekroczyła 10 milionów złotych, a kwota objęta zarzutami usiłowania wyłudzenia mienia sięgnęła kolejnych 13 milionów złotych.
To jednak nie wszystko. Po zakończeniu działalności w ramach zorganizowanej grupy przestępczej Anna Ż. miała kontynuować przestępczy proceder wspólnie ze swoim partnerem życiowym, 40-letnim Adamem M. W tym okresie, obejmującym lata 2018 – 2021, według śledczych wyłudzono ponad milion złotych, a nieudane próby uzyskania finansowania opiewały na kwotę przekraczającą 20 milionów złotych.
Pośrednicy finansowi i „spółki słupy”
W sprawie oskarżono również osoby pełniące rolę pośredników finansowych. Prokuratura zarzuca, że to one pomagały w przygotowywaniu i składaniu wniosków oraz pośredniczyły w kontaktach z instytucjami finansowymi. Ważną rolę w grupie mieli także formalni prezesi spółek-słupów, w tym Karol Ż., prywatnie szwagier Anny Ż., który według ustaleń nie prowadził faktycznej działalności gospodarczej.
Zdaniem śledczych to właśnie ta struktura pozwalała przez lata skutecznie wprowadzać w błąd banki i firmy leasingowe, a skala oszustw rosła z każdym kolejnym wnioskiem.
Zabezpieczone nieruchomości
W toku postępowania prokuratura zabezpieczyła dwie nieruchomości należące do Anny Ż. o łącznej wartości blisko 5 milionów złotych. Zostały one zlicytowane, a uzyskane środki przeznaczono na częściowe zaspokojenie roszczeń pokrzywdzonych. To jednak tylko niewielka część strat, jakie według aktu oskarżenia poniosły instytucje finansowe i osoby prywatne.
Na etapie śledztwa wobec Anny Ż. i Andrzeja K. stosowano tymczasowe aresztowanie. Obecnie wobec wszystkich oskarżonych obowiązują wolnościowe środki zapobiegawcze, w tym dozór policji, poręczenia majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju.
Część oskarżonych przyznała się do zarzucanych im czynów i złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Materiały dotyczące jednej z podejrzanych, przebywającej za granicą, zostały wyłączone do odrębnego postępowania z uwagi na brak możliwości przeprowadzenia czynności procesowych.
Oskarżonym grożą bardzo surowe kary. Z uwagi na działanie w zorganizowanej grupie przestępczej oraz uczynienie sobie z przestępstw stałego źródła dochodu sąd może wymierzyć karę do 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa, która właśnie trafiła do Sądu Okręgowego w Rzeszowie, zapowiada się na długotrwały i jeden z najgłośniejszych procesów dotyczących oszustw kredytowych w regionie.
Czytaj więcej:
16 osób w jednym samochodzie. Mandat zapłacił nie tylko kierowca
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
