December 1, 2025
Zdjęcie ilustracyjne: Podkarpacka Policja

Reklama

W Kurzynie Małej na Podkarpaciu (pow. niżański) doszło do sytuacji, która mogła zakończyć się tragedią. Na poboczu lokalnej drogi znaleziono nieprzytomnego 40-letniego mężczyznę, który wcześniej prowadził rower.

Jak się okazało, rowerzysta nie był w stanie utrzymać się na nogach, ponieważ był kompletnie pijany.

Śmiertelna dawka

W czwartek około godziny 15:00, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Nisku otrzymał informację o mężczyźnie leżącym na poboczu drogi w miejscowości Kurzyna Mała. Z relacji wynikało, że jest on przemoczony, ubrudzony błotem i wyczuwalna jest od niego silna woń alkoholu. Na miejsce natychmiast skierowano patrol.

Policjanci udali się na miejsce i potwierdzili to zgłoszenie. – Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna nie uczestniczył w żadnym zdarzeniu drogowym, a jedynie przewrócił się podczas prowadzenia roweru. 40-letni mieszkaniec gminy Ulanów został przewieziony do szpitala – relacjonuje podkomisarz Katarzyna Pracało, oficer prasowy niżańskiej policji.

Zaskakujące wyniki badania

40-latek został natychmiast poddany badaniom, ponieważ jego stan mógł zagrażać życiu. Jak się jednak okazało, choć był skrajnie wyziębiony i kompletnie pijany, nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Reklama

Badanie alkomatem mogło wstrząsnąć nawet najbardziej doświadczonymi funkcjonariuszami. Urządzenie wskazało blisko 6 promili alkoholu. To poziom uznawany za krytyczny i często prowadzący do zatrzymania akcji serca lub śpiączki.

W połączeniu z panującą aurą, sytuacja 40-latka była dramatyczna. – Gdyby nie zgłoszenie świadka, sytuacja mogłaby mieć tragiczny finał. Na zewnątrz panowała niska temperatura, która mogła zagrażać jego życiu – podkreśla podkom. Pracało.

Śmiertelne połączenie

Służby ponownie apelują o czujność. W takich sytuacjach zagrożenie jest skrajnie wysokie, ponieważ alkohol daje złudne poczucie rozgrzania. Organizm początkowo odczuwa ciepło, ale już po kilku minutach temperatura ciała zaczyna gwałtownie spadać, prowadząc do hipotermii.

Dla osób nietrzeźwych każdy upadek czy zaśnięcie na dworze może skończyć się tragicznie, szczególnie teraz, gdy temperatury zbliżają się do zera. Policja przypomina, że w przypadku zauważenia osoby leżącej na chodniku, przystanku, ławce czy poboczu, nie powinno się przechodzić obojętnie. – Wystarczy zadzwonić na bezpłatny telefon alarmowy 112 – przypomina przedstawicielka niżańskiej policji.

Czytaj więcej:

Tragiczny wypadek na ul. Langiewicza w Rzeszowie. Nie żyje 20-latek, kierowca był pijany

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

Postaw kawę za:

Zdjęcie ilustracyjne: Podkarpacka Policja

Reklama

W Kurzynie Małej na Podkarpaciu (pow. niżański) doszło do sytuacji, która mogła zakończyć się tragedią. Na poboczu lokalnej drogi znaleziono nieprzytomnego 40-letniego mężczyznę, który wcześniej prowadził rower.

Jak się okazało, rowerzysta nie był w stanie utrzymać się na nogach, ponieważ był kompletnie pijany.

Śmiertelna dawka

W czwartek około godziny 15:00, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Nisku otrzymał informację o mężczyźnie leżącym na poboczu drogi w miejscowości Kurzyna Mała. Z relacji wynikało, że jest on przemoczony, ubrudzony błotem i wyczuwalna jest od niego silna woń alkoholu. Na miejsce natychmiast skierowano patrol.

Policjanci udali się na miejsce i potwierdzili to zgłoszenie. – Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna nie uczestniczył w żadnym zdarzeniu drogowym, a jedynie przewrócił się podczas prowadzenia roweru. 40-letni mieszkaniec gminy Ulanów został przewieziony do szpitala – relacjonuje podkomisarz Katarzyna Pracało, oficer prasowy niżańskiej policji.

Zaskakujące wyniki badania

40-latek został natychmiast poddany badaniom, ponieważ jego stan mógł zagrażać życiu. Jak się jednak okazało, choć był skrajnie wyziębiony i kompletnie pijany, nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Reklama

Badanie alkomatem mogło wstrząsnąć nawet najbardziej doświadczonymi funkcjonariuszami. Urządzenie wskazało blisko 6 promili alkoholu. To poziom uznawany za krytyczny i często prowadzący do zatrzymania akcji serca lub śpiączki.

W połączeniu z panującą aurą, sytuacja 40-latka była dramatyczna. – Gdyby nie zgłoszenie świadka, sytuacja mogłaby mieć tragiczny finał. Na zewnątrz panowała niska temperatura, która mogła zagrażać jego życiu – podkreśla podkom. Pracało.

Śmiertelne połączenie

Służby ponownie apelują o czujność. W takich sytuacjach zagrożenie jest skrajnie wysokie, ponieważ alkohol daje złudne poczucie rozgrzania. Organizm początkowo odczuwa ciepło, ale już po kilku minutach temperatura ciała zaczyna gwałtownie spadać, prowadząc do hipotermii.

Dla osób nietrzeźwych każdy upadek czy zaśnięcie na dworze może skończyć się tragicznie, szczególnie teraz, gdy temperatury zbliżają się do zera. Policja przypomina, że w przypadku zauważenia osoby leżącej na chodniku, przystanku, ławce czy poboczu, nie powinno się przechodzić obojętnie. – Wystarczy zadzwonić na bezpłatny telefon alarmowy 112 – przypomina przedstawicielka niżańskiej policji.

Czytaj więcej:

Tragiczny wypadek na ul. Langiewicza w Rzeszowie. Nie żyje 20-latek, kierowca był pijany

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

Postaw kawę za:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *