November 28, 2025
Zdjęcie poglądowe: Podkarpacka Policja

Gwałtowne załamanie pogody w Żohatynie w powiecie przemyskim doprowadziło do dramatycznej sytuacji, w której życie jednego z mieszkańców było realnie zagrożone. Gdy w jego domu zabrakło prądu, przestał działać koncentrator tlenu. To urządzenie, bez którego mężczyzna nie był w stanie oddychać.

W uratowanie życia mężczyzny włączyli się policjanci.

Walka z czasem

Niedzielne warunki atmosferyczne okazały się dla mieszkańca Żohatyna wyjątkowo niebezpieczne. Silny wiatr spowodował przerwy w dostawie energii elektrycznej, a w tym domu brak prądu oznaczał bezpośrednie zagrożenie życia. Wyłączenie koncentratora tlenu, niezbędnego do oddychania, sprawiło, że sytuacja stała się dramatyczna.

Sprawę dodatkowo komplikował kompletny brak zasięgu telefonicznego. Nie było możliwości wezwania karetki ani przekazania informacji o poważnym zagrożeniu. Gdy stan chorego zaczął się gwałtownie pogarszać, jedyną szansą stało się znalezienie pomocy na drodze.

Pomoc w ostatniej chwili

Funkcjonariusze przemyskiej drogówki, pełniąc patrol w okolicy, zauważyli mężczyznę energicznie machającego w ich kierunku. Ten ledwo łapiąc oddech przekazał im, że w domu nie ma prądu, a jego koncentrator tlenu przestał działać. Policjanci mieli pełną świadomość, że liczy się każda minuta.

Mundurowi poprosili sąsiada poszkodowanego o pomoc i przetransportowanie chorego do szpitala. Zamiarem funkcjonariuszy, którzy eskortowali pojazd, było też natychmiastowe przetransportowanie mężczyzny w miejsce, gdzie pojawi się sygnał i będzie można wezwać karetkę. Policjanci włączyli sygnały świetlne i rozpoczęli pilotaż pojazdu.

Eskorta przez teren bez zasięgu

W czasie przejazdu policjanci walczyli z czasem i trudnymi warunkami. Gdy w końcu udało się złapać sygnał, natychmiast połączyli się z numerem 112. Poinformowali operatorów o stanie mężczyzny i obranej trasie.

Niedługo później na horyzoncie pojawiła się karetka pogotowia. Funkcjonariusze zatrzymali ambulans, przekazując pacjenta pod opiekę ratowników. Ci natychmiast podłączyli go do tlenu i zabezpieczyli medycznie.

Szybka reakcja, zimna krew i sprawna koordynacja służb sprawiły, że mężczyzna trafił do szpitala na czas. Policja podkreśla, że ogromną rolę odegrał także sąsiad, który bez wahania udostępnił swój samochód, pomagając w dramatycznej sytuacji, w której liczyły się sekundy.

Czytaj więcej:

Zamieć odcięła kierowców. Policjanci ewakuowali kilkanaście osób z zasypanych dróg [WIDEO]

Zdjęcie poglądowe: Podkarpacka Policja

Gwałtowne załamanie pogody w Żohatynie w powiecie przemyskim doprowadziło do dramatycznej sytuacji, w której życie jednego z mieszkańców było realnie zagrożone. Gdy w jego domu zabrakło prądu, przestał działać koncentrator tlenu. To urządzenie, bez którego mężczyzna nie był w stanie oddychać.

W uratowanie życia mężczyzny włączyli się policjanci.

Walka z czasem

Niedzielne warunki atmosferyczne okazały się dla mieszkańca Żohatyna wyjątkowo niebezpieczne. Silny wiatr spowodował przerwy w dostawie energii elektrycznej, a w tym domu brak prądu oznaczał bezpośrednie zagrożenie życia. Wyłączenie koncentratora tlenu, niezbędnego do oddychania, sprawiło, że sytuacja stała się dramatyczna.

Sprawę dodatkowo komplikował kompletny brak zasięgu telefonicznego. Nie było możliwości wezwania karetki ani przekazania informacji o poważnym zagrożeniu. Gdy stan chorego zaczął się gwałtownie pogarszać, jedyną szansą stało się znalezienie pomocy na drodze.

Pomoc w ostatniej chwili

Funkcjonariusze przemyskiej drogówki, pełniąc patrol w okolicy, zauważyli mężczyznę energicznie machającego w ich kierunku. Ten ledwo łapiąc oddech przekazał im, że w domu nie ma prądu, a jego koncentrator tlenu przestał działać. Policjanci mieli pełną świadomość, że liczy się każda minuta.

Mundurowi poprosili sąsiada poszkodowanego o pomoc i przetransportowanie chorego do szpitala. Zamiarem funkcjonariuszy, którzy eskortowali pojazd, było też natychmiastowe przetransportowanie mężczyzny w miejsce, gdzie pojawi się sygnał i będzie można wezwać karetkę. Policjanci włączyli sygnały świetlne i rozpoczęli pilotaż pojazdu.

Eskorta przez teren bez zasięgu

W czasie przejazdu policjanci walczyli z czasem i trudnymi warunkami. Gdy w końcu udało się złapać sygnał, natychmiast połączyli się z numerem 112. Poinformowali operatorów o stanie mężczyzny i obranej trasie.

Niedługo później na horyzoncie pojawiła się karetka pogotowia. Funkcjonariusze zatrzymali ambulans, przekazując pacjenta pod opiekę ratowników. Ci natychmiast podłączyli go do tlenu i zabezpieczyli medycznie.

Szybka reakcja, zimna krew i sprawna koordynacja służb sprawiły, że mężczyzna trafił do szpitala na czas. Policja podkreśla, że ogromną rolę odegrał także sąsiad, który bez wahania udostępnił swój samochód, pomagając w dramatycznej sytuacji, w której liczyły się sekundy.

Czytaj więcej:

Zamieć odcięła kierowców. Policjanci ewakuowali kilkanaście osób z zasypanych dróg [WIDEO]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *