November 28, 2025
fot. KMP Rzeszów

Pierwszy śnieg na Podkarpaciu od rana komplikuje jazdę kierowcom. Do godz. 11.37 policja odnotowała już 30 kolizji w Rzeszowie i powiecie rzeszowskim. Ktoś jedzie za szybko albo za blisko i nie ma szans wyhamować – taki scenariusz powtarza się w większości zdarzeń.

Na drogach jest ślisko, widoczność spada, a błoto pośniegowe wydłuża drogę hamowania. Zgłoszenia spływają do dyżurnych jedno po drugim. Policja powtarza, że bez zmiany stylu jazdy takich zdarzeń będzie tylko więcej.

Kolizja za kolizją

Najwięcej zdarzeń to klasyczne najechania na tył. Jeden z przykładów z Rzeszowa to ul. Załęska. O godz. 8.24 kierujący oplem zafirą nie zachował bezpiecznej odległości i uderzył w dacię jadącą przed nim.

Kilka minut później sytuacja powtórzyła się na ul. Miłocińskiej. O godz. 8.26 kierująca BMW najechała na tył mercedesa. Tak samo było na ul. Powstańców Wielkopolskich. Również tam doszło do najechania na tył pojazdu, ponieważ kierowca nie zachował bezpiecznej odległości.

Na ul. Podkarpackiej kierujący toyotą corollą najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków i zderzył się z ciężarówką z naczepą.

W powiecie rzeszowskim policja odnotowała m.in. kolizję w Głogowie Małopolskim. Tam kierujący mercedesem najechał na tył poprzedzającego pojazdu. 

To nie wina pogody

Magdalena Żuk z rzeszowskiej policji mówi nam, że zima zaskakuje najbardziej tych, którzy jadą jak jesienią. Problemem jest prędkość, ale też brak odstępu między autami. Gdy koła tracą przyczepność, a droga hamowania nagle robi się dwa razy dłuższa, wystarczy sekunda i dochodzi do zderzenia.

– Apelujemy, żeby w takich warunkach jechać wolniej niż dopuszczają znaki, bo jest ślisko i łatwo wpaść w poślizg. Prosimy też pieszych o odblaski, a jeśli ich nie mają, nawet o zapalony telefon w ręce, żeby było ich widać – dodaje.

Policja przypomina też, żeby zwłaszcza uważać przy przejściach dla pieszych i w miejscach, gdzie droga może być najbardziej śliska. Wystarczy chwila nieuwagi, żeby dzień skończył się stłuczką

(rem)

Czytaj więcej:

Paraliż komunikacyjny pod Rzeszowem. Nawet godzina czekania na PKS

fot. KMP Rzeszów

Pierwszy śnieg na Podkarpaciu od rana komplikuje jazdę kierowcom. Do godz. 11.37 policja odnotowała już 30 kolizji w Rzeszowie i powiecie rzeszowskim. Ktoś jedzie za szybko albo za blisko i nie ma szans wyhamować – taki scenariusz powtarza się w większości zdarzeń.

Na drogach jest ślisko, widoczność spada, a błoto pośniegowe wydłuża drogę hamowania. Zgłoszenia spływają do dyżurnych jedno po drugim. Policja powtarza, że bez zmiany stylu jazdy takich zdarzeń będzie tylko więcej.

Kolizja za kolizją

Najwięcej zdarzeń to klasyczne najechania na tył. Jeden z przykładów z Rzeszowa to ul. Załęska. O godz. 8.24 kierujący oplem zafirą nie zachował bezpiecznej odległości i uderzył w dacię jadącą przed nim.

Kilka minut później sytuacja powtórzyła się na ul. Miłocińskiej. O godz. 8.26 kierująca BMW najechała na tył mercedesa. Tak samo było na ul. Powstańców Wielkopolskich. Również tam doszło do najechania na tył pojazdu, ponieważ kierowca nie zachował bezpiecznej odległości.

Na ul. Podkarpackiej kierujący toyotą corollą najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków i zderzył się z ciężarówką z naczepą.

W powiecie rzeszowskim policja odnotowała m.in. kolizję w Głogowie Małopolskim. Tam kierujący mercedesem najechał na tył poprzedzającego pojazdu. 

To nie wina pogody

Magdalena Żuk z rzeszowskiej policji mówi nam, że zima zaskakuje najbardziej tych, którzy jadą jak jesienią. Problemem jest prędkość, ale też brak odstępu między autami. Gdy koła tracą przyczepność, a droga hamowania nagle robi się dwa razy dłuższa, wystarczy sekunda i dochodzi do zderzenia.

– Apelujemy, żeby w takich warunkach jechać wolniej niż dopuszczają znaki, bo jest ślisko i łatwo wpaść w poślizg. Prosimy też pieszych o odblaski, a jeśli ich nie mają, nawet o zapalony telefon w ręce, żeby było ich widać – dodaje.

Policja przypomina też, żeby zwłaszcza uważać przy przejściach dla pieszych i w miejscach, gdzie droga może być najbardziej śliska. Wystarczy chwila nieuwagi, żeby dzień skończył się stłuczką

(rem)

Czytaj więcej:

Paraliż komunikacyjny pod Rzeszowem. Nawet godzina czekania na PKS

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *