Straż Pożarna została wezwana do ratowania zwierzęcia, ale tym razem nie była to standardowa akcja ratowania kota z drzewa. Sową pomyliła przewód kominowy z dziuplą.
Była godzina 9:30, w środę 19 listopada br., kiedy mieszkańcy jednego z domów przy ulicy Partyzantów w Jedliczu usłyszeli niepokojące szamotanie, dochodzące wprost z wnętrza komina. Okazało się, że skuszona ciepłem i spokojem, do przewodu kominowego wprowadziła się sowa.
Szukała schronienia, wpadła w pułapkę
Być może sowa szukała schronienia przed jesienną słotą, a może po prostu pomyliła ciemny, pionowy tunel z dziuplą w drzewie. Niestety, okazało się, że „apartament” ma poważną wadę konstrukcyjną: brak wyjścia ewakuacyjnego.
Jak radzą eksperci, w takich sytuacjach kluczowe jest zachowanie spokoju i niepodejmowanie samodzielnych prób ratunku. Zestresowana sowa może być agresywna lub zraniona.
Na miejsce zadysponowano jednostki OSP Jedlicze i JRG Krosno. Strażacy podjęli się delikatnej interwencji. Ratownicy, wykorzystując otwór rewizyjny, ostrożnie wyciągnęli uwięzionego ptaka.
Sowa, cała w sadzy, ale cała i zdrowa, została uwolniona. Dla mieszkańców to historia na lata, dla strażaków – kolejna, niecodzienna akcja.


Dlaczego sowy wybierają kominy?
Sowy i inne młode ptaki, niedoświadczone w „nawigacji miejskiej”, często mylą przewody kominowe z bezpiecznymi dziuplami. Komin to ciemna, osłonięta przestrzeń, która imituje naturalne siedlisko. Pech polega na tym, że gładkie ściany i ciasna przestrzeń uniemożliwiają ptakowi wzbicie się do lotu.
Dzięki profesjonalnej interwencji Jedlicze zyskało swojego pierzastego bohatera. Sowa, następnym razem, najpewniej dokładnie sprawdzi adres przed zameldowaniem się na zimę.
Czytaj więcej:
Strzelanina w Sanoku. Nie żyje mężczyzna, w mieszkaniu znaleziono ciało kobiety [AKTUALIZACJA,WIDEO]
Straż Pożarna została wezwana do ratowania zwierzęcia, ale tym razem nie była to standardowa akcja ratowania kota z drzewa. Sową pomyliła przewód kominowy z dziuplą.
Była godzina 9:30, w środę 19 listopada br., kiedy mieszkańcy jednego z domów przy ulicy Partyzantów w Jedliczu usłyszeli niepokojące szamotanie, dochodzące wprost z wnętrza komina. Okazało się, że skuszona ciepłem i spokojem, do przewodu kominowego wprowadziła się sowa.
Szukała schronienia, wpadła w pułapkę
Być może sowa szukała schronienia przed jesienną słotą, a może po prostu pomyliła ciemny, pionowy tunel z dziuplą w drzewie. Niestety, okazało się, że „apartament” ma poważną wadę konstrukcyjną: brak wyjścia ewakuacyjnego.
Jak radzą eksperci, w takich sytuacjach kluczowe jest zachowanie spokoju i niepodejmowanie samodzielnych prób ratunku. Zestresowana sowa może być agresywna lub zraniona.
Na miejsce zadysponowano jednostki OSP Jedlicze i JRG Krosno. Strażacy podjęli się delikatnej interwencji. Ratownicy, wykorzystując otwór rewizyjny, ostrożnie wyciągnęli uwięzionego ptaka.
Sowa, cała w sadzy, ale cała i zdrowa, została uwolniona. Dla mieszkańców to historia na lata, dla strażaków – kolejna, niecodzienna akcja.

Dlaczego sowy wybierają kominy?
Sowy i inne młode ptaki, niedoświadczone w „nawigacji miejskiej”, często mylą przewody kominowe z bezpiecznymi dziuplami. Komin to ciemna, osłonięta przestrzeń, która imituje naturalne siedlisko. Pech polega na tym, że gładkie ściany i ciasna przestrzeń uniemożliwiają ptakowi wzbicie się do lotu.
Dzięki profesjonalnej interwencji Jedlicze zyskało swojego pierzastego bohatera. Sowa, następnym razem, najpewniej dokładnie sprawdzi adres przed zameldowaniem się na zimę.
Czytaj więcej:
Strzelanina w Sanoku. Nie żyje mężczyzna, w mieszkaniu znaleziono ciało kobiety [AKTUALIZACJA,WIDEO]
