W ostatnich tygodniach modernizacja linii kolejowej nr 108, jednej z najważniejszych tras w południowej części Podkarpacia, budzi ogromne emocje. W przestrzeni publicznej pojawiały się opinie o rzekomych zaniedbaniach, chaosie organizacyjnym oraz nieuzasadnionych zawieszeniach połączeń.
Zarząd Województwa Podkarpackiego opublikował jednak obszerne oświadczenie, które ma uporządkować fakty i uciąć spekulacje. Jak podkreślają samorządowcy, zamknięcia nie są decyzją polityczną czy organizacyjną, lecz techniczną koniecznością.
Linia odcięta od sieci
Najważniejszym problemem jest pełne zamknięcie torowe na odcinku Jasło – Nowy Zagórz. To właśnie ten fragment linii nr 108 powoduje całkowite odcięcie Ustrzyk Dolnych, Zagórza i całego odcinka w kierunku Łupkowa od czynnej sieci kolejowej. Choć tory na południu fizycznie pozostaną przejezdne, nie ma możliwości wprowadzenia tam pociągów.
Decydujące jest zaplecze utrzymaniowe POLREGIO w Rzeszowie, do którego składy muszą trafiać na obowiązkowe przeglądy, tankowanie i naprawy. Bez dostępu do niego żaden pojazd nie może być dopuszczony do ruchu. Oznacza to, że jakakolwiek próba uruchomienia pociągów na odizolowanym fragmencie linii byłaby niezgodna z przepisami bezpieczeństwa.
Plac budowy i kluczowa łącznica
Rewitalizacja linii Jasło – Nowy Zagórz oraz budowa nowej łącznicy Jedlicze–Szebnie to inwestycja o wartości około 1,2 miliarda złotych, współfinansowana z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej.
Prace są szeroko zakrojone i obejmują przebudowę infrastruktury w Krośnie – od obniżenia niwelety toru (niweleta określa profil podłużny toru, czyli jego wzniesienia i spadki), przez likwidację przejazdów i przejść, po modernizację wiaduktów i przygotowanie miejsca pod nowy przystanek Krosno Południe (Galeria).
Wszystko to będzie miało ogromny wpływ na płynność ruchu kolejowego i drogowego oraz dostępność komunikacyjną miasta. Po zakończeniu inwestycji pociągi mają osiągać nawet 120 km/h, a przepustowość linii znacząco wzrośnie.
Zamknięcia już trwają
Od 3 listopada z powodu przebudowy mostu zamknięty został już odcinek Nowy Zagórz – Ustrzyki. To oznacza, że już teraz linia 108 jest w znacznym stopniu nieprzejezdna. Połączenia Rzeszów – Ustrzyki Dolne zostały skrócone do Zagórza, a od połowy grudnia wszystkie kursy na południe i wschód od Krosna zostaną zawieszone.
Władze województwa podkreślają również, że starostwo sanockie było terminowo informowane o planowanych pracach – zarówno pisemnie, jak i podczas spotkań roboczych.
Słowacy również wstrzymują pociągi
Wbrew pojawiającym się opiniom, na sytuację wpływ ma nie tylko polski odcinek. Podczas wrześniowej konferencji transgranicznej strona słowacka poinformowała, że nie uruchomi przewozów na odcinku Medzilaborce – Łupków aż do zakończenia modernizacji po stronie polskiej.
Powód jest prosty: brak możliwości zagwarantowania stabilnej oferty przy całkowitym zamknięciu infrastruktury w Polsce. Międzynarodowe połączenia mają wrócić dopiero po zakończeniu robót, prawdopodobnie w nowej formule – ze zwiększoną częstotliwością kursów w sezonie wakacyjnym.
Samorząd odpowiada na zarzuty
W przestrzeni publicznej pojawiały się opinie, że zawieszenie ruchu jest efektem problemów kadrowych na kolei, zwłaszcza braku dróżników przejazdowych. Zarząd województwa jednoznacznie odrzuca te tezy.
Samorządowcy podkreślają, że obsada stanowisk infrastruktury leży wyłącznie w kompetencjach PKP Polskich Linii Kolejowych, a samorząd nie ma wpływu na zarządzanie kadrami państwowej spółki.
Władze województwa podkarpackiego twierdzą, że medialne uproszczenia i emocjonalne komentarze odwracają uwagę od rzeczywistych, technicznych uwarunkowań inwestycji.
Zamknięcie konieczne, ale tymczasowe
Według oficjalnego stanowiska Zarządu Województwa Podkarpackiego, w okresie modernizacji nie ma żadnej możliwości przywrócenia ruchu pasażerskiego na odcinku od Nowego Zagórza po Ustrzyki Dolne i Łupków.
Bez dostępu do zaplecza utrzymaniowego i przy pełnym zamknięciu torowym prowadzenie ruchu byłoby nie tylko nielegalne, ale przede wszystkim niebezpieczne. Po zakończeniu prac linia nr 108 ma stać się jedną z kluczowych arterii komunikacyjnych południowego Podkarpacia – szybszą, bezpieczniejszą i bardziej efektywną.
Choć mieszkańcy regionu muszą liczyć się z miesięcznymi utrudnieniami i całkowitym wstrzymaniem wielu połączeń, samorząd przekonuje, że jest to inwestycja kluczowa i długofalowa. Władze województwa podkreślają wprost: czasowe wstrzymanie ruchu to nie decyzja uznaniowa, lecz konsekwencja twardych wymogów technicznych i bezpieczeństwa. A efekty modernizacji mają zapewnić skokowy wzrost jakości podróżowania na całym południu regionu.
Czytaj więcej:
Skoordynowana akcja służb na Podkarpaciu. 2274 adresy i 51 zatrzymanych [ZDJĘCIA, WIDEO]
W ostatnich tygodniach modernizacja linii kolejowej nr 108, jednej z najważniejszych tras w południowej części Podkarpacia, budzi ogromne emocje. W przestrzeni publicznej pojawiały się opinie o rzekomych zaniedbaniach, chaosie organizacyjnym oraz nieuzasadnionych zawieszeniach połączeń.
Zarząd Województwa Podkarpackiego opublikował jednak obszerne oświadczenie, które ma uporządkować fakty i uciąć spekulacje. Jak podkreślają samorządowcy, zamknięcia nie są decyzją polityczną czy organizacyjną, lecz techniczną koniecznością.
Linia odcięta od sieci
Najważniejszym problemem jest pełne zamknięcie torowe na odcinku Jasło – Nowy Zagórz. To właśnie ten fragment linii nr 108 powoduje całkowite odcięcie Ustrzyk Dolnych, Zagórza i całego odcinka w kierunku Łupkowa od czynnej sieci kolejowej. Choć tory na południu fizycznie pozostaną przejezdne, nie ma możliwości wprowadzenia tam pociągów.
Decydujące jest zaplecze utrzymaniowe POLREGIO w Rzeszowie, do którego składy muszą trafiać na obowiązkowe przeglądy, tankowanie i naprawy. Bez dostępu do niego żaden pojazd nie może być dopuszczony do ruchu. Oznacza to, że jakakolwiek próba uruchomienia pociągów na odizolowanym fragmencie linii byłaby niezgodna z przepisami bezpieczeństwa.
Plac budowy i kluczowa łącznica
Rewitalizacja linii Jasło – Nowy Zagórz oraz budowa nowej łącznicy Jedlicze–Szebnie to inwestycja o wartości około 1,2 miliarda złotych, współfinansowana z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej.
Prace są szeroko zakrojone i obejmują przebudowę infrastruktury w Krośnie – od obniżenia niwelety toru (niweleta określa profil podłużny toru, czyli jego wzniesienia i spadki), przez likwidację przejazdów i przejść, po modernizację wiaduktów i przygotowanie miejsca pod nowy przystanek Krosno Południe (Galeria).
Wszystko to będzie miało ogromny wpływ na płynność ruchu kolejowego i drogowego oraz dostępność komunikacyjną miasta. Po zakończeniu inwestycji pociągi mają osiągać nawet 120 km/h, a przepustowość linii znacząco wzrośnie.
Zamknięcia już trwają
Od 3 listopada z powodu przebudowy mostu zamknięty został już odcinek Nowy Zagórz – Ustrzyki. To oznacza, że już teraz linia 108 jest w znacznym stopniu nieprzejezdna. Połączenia Rzeszów – Ustrzyki Dolne zostały skrócone do Zagórza, a od połowy grudnia wszystkie kursy na południe i wschód od Krosna zostaną zawieszone.
Władze województwa podkreślają również, że starostwo sanockie było terminowo informowane o planowanych pracach – zarówno pisemnie, jak i podczas spotkań roboczych.
Słowacy również wstrzymują pociągi
Wbrew pojawiającym się opiniom, na sytuację wpływ ma nie tylko polski odcinek. Podczas wrześniowej konferencji transgranicznej strona słowacka poinformowała, że nie uruchomi przewozów na odcinku Medzilaborce – Łupków aż do zakończenia modernizacji po stronie polskiej.
Powód jest prosty: brak możliwości zagwarantowania stabilnej oferty przy całkowitym zamknięciu infrastruktury w Polsce. Międzynarodowe połączenia mają wrócić dopiero po zakończeniu robót, prawdopodobnie w nowej formule – ze zwiększoną częstotliwością kursów w sezonie wakacyjnym.
Samorząd odpowiada na zarzuty
W przestrzeni publicznej pojawiały się opinie, że zawieszenie ruchu jest efektem problemów kadrowych na kolei, zwłaszcza braku dróżników przejazdowych. Zarząd województwa jednoznacznie odrzuca te tezy.
Samorządowcy podkreślają, że obsada stanowisk infrastruktury leży wyłącznie w kompetencjach PKP Polskich Linii Kolejowych, a samorząd nie ma wpływu na zarządzanie kadrami państwowej spółki.
Władze województwa podkarpackiego twierdzą, że medialne uproszczenia i emocjonalne komentarze odwracają uwagę od rzeczywistych, technicznych uwarunkowań inwestycji.
Zamknięcie konieczne, ale tymczasowe
Według oficjalnego stanowiska Zarządu Województwa Podkarpackiego, w okresie modernizacji nie ma żadnej możliwości przywrócenia ruchu pasażerskiego na odcinku od Nowego Zagórza po Ustrzyki Dolne i Łupków.
Bez dostępu do zaplecza utrzymaniowego i przy pełnym zamknięciu torowym prowadzenie ruchu byłoby nie tylko nielegalne, ale przede wszystkim niebezpieczne. Po zakończeniu prac linia nr 108 ma stać się jedną z kluczowych arterii komunikacyjnych południowego Podkarpacia – szybszą, bezpieczniejszą i bardziej efektywną.
Choć mieszkańcy regionu muszą liczyć się z miesięcznymi utrudnieniami i całkowitym wstrzymaniem wielu połączeń, samorząd przekonuje, że jest to inwestycja kluczowa i długofalowa. Władze województwa podkreślają wprost: czasowe wstrzymanie ruchu to nie decyzja uznaniowa, lecz konsekwencja twardych wymogów technicznych i bezpieczeństwa. A efekty modernizacji mają zapewnić skokowy wzrost jakości podróżowania na całym południu regionu.
Czytaj więcej:
Skoordynowana akcja służb na Podkarpaciu. 2274 adresy i 51 zatrzymanych [ZDJĘCIA, WIDEO]
