Podczas gdy w większości dużych miast w Polsce ceny mieszkań w ostatnim czasie maleją, to w Rzeszowie przeciętne ceny w ofertach wzrosły do najwyższego poziomu w historii. Ile trzeba teraz zapłacić za własne M w stolicy Podkarpacia?
W ujęciu rocznym ceny mieszkań w Rzeszowie wzrosły aż o 12,3 procent.
Spadki cen, ale nie w Rzeszowie
Jak podaje raport Rankomat.pl i Rentier.io, ceny mieszkań w większości dużych miast utrzymują się na stabilnym poziomie lub spadają. Największe zniżki na przestrzeni ostatnich 10 miesięcy nastąpiły w Katowicach, gdzie cena za 1 m2 spadła aż o 12,3 proc. Ceny mieszkań spadały także m.in. w Łodzi i Radomiu – o 4 proc. Patrząc na miesięczne, wrześniowo-październikowe wahania cen, największe spadki wystąpiły w Katowicach (- 4,6 proc.) i Łodzi (- 3,2 proc.). Na przestrzeni całego roku staniały nawet mieszkania w Warszawie (o 4,6 proc.).
Czym są spowodowane takie realia? – Październikowe dane potwierdzają trend obserwowany od miesięcy. Kupujący mają obecnie duży wybór – ponad 107 tys. aktywnych ofert w 17 miastach to poziom wyższy niż w czasach boomu kredytowego. Sprzedający rzadziej próbują podnosić ceny (…). Po uwzględnieniu inflacji, realna cena metra kwadratowego jest dziś niższa niż przed rokiem – mówi Anton Bubiel, prezes rentier.io.

Wyższe ceny w stolicy Podkarpacia
Okazuje się jednak, że w stolicy Podkarpacia trzeba liczyć się z większym wydatkiem niż w poprzednich miesiącach i jest to wzrost znaczący. W porównaniu do grudnia 2024 r., za mieszkanie z rynku wtórnego i pierwotnego trzeba było zapłacić w październiku 2025 r. aż o 7,9 proc. więcej. Cena mieszkania o powierzchni 50 m2 wynosiła w poprzednim miesiącu 533 423 zł, czyli przeciętnie 10 668 zł za jeden metr kwadratowy.
Patrząc na zmianę miesięczną (wrzesień – październik 2025 r.), Rzeszów nie jest jeszcze na czele wzrostów (3 proc.), jednak w ujęciu rocznym zmiana ta sięga aż 12,3 proc. To znacznie więcej niż kolejne miasta znajdujące się w rankingu, czyli Sosnowiec (5,6 proc.), Gdańsk (4,2 proc.), czy Gdynia (3,8 proc.).

Kredyty jednak tańsze
Spoglądając na wysokość raty kredytu na mieszkanie o powierzchni 50 m2, w Rzeszowie zauważalny jest jednak odwrotny trend. Obecnie przy wkładzie własnym rzędu 10 proc., w przypadku mieszkań z rynku pierwotnego i wtórnego, miesięcznie trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu około 2 972 zł. Jeszcze w grudniu 2024 r. wysokość miesięcznej raty kredytu wynosiła 3 097 zł.
Więcej zapłacimy aktualnie choćby w Warszawie (4 708 zł), Krakowie (4 345 zł), czy Wrocławiu (3 651 zł), a mniej w Lublinie (2 939 zł), Katowicach (2 755 zł) i Łodzi (2 507 zł). W ogólnym ujęciu raty kredytów spadły we wszystkich 17 analizowanych polskich miastach. Jak podkreślają specjaliści, sadek stóp procentowych korzystnie wpłynął na wysokość rat kredytów mieszkaniowych.
– W tym roku mieliśmy już pięć obniżek stóp procentowych. Ostatnie dane z BIK wskazują na rosnące zainteresowanie kredytami hipotecznymi, choć nie spodziewałbym się nagłego braku mieszkań. Deweloperzy będą uruchamiać nowe inwestycje, a równolegle pojawią się oferty od właścicieli, którzy wstrzymywali się ze sprzedażą w okresie stagnacji – podsumowuje Anton Bubiel.

Czytaj więcej:
Skoordynowana akcja służb na Podkarpaciu. 2274 adresy i 51 zatrzymanych [ZDJĘCIA, WIDEO]
Podczas gdy w większości dużych miast w Polsce ceny mieszkań w ostatnim czasie maleją, to w Rzeszowie przeciętne ceny w ofertach wzrosły do najwyższego poziomu w historii. Ile trzeba teraz zapłacić za własne M w stolicy Podkarpacia?
W ujęciu rocznym ceny mieszkań w Rzeszowie wzrosły aż o 12,3 procent.
Spadki cen, ale nie w Rzeszowie
Jak podaje raport Rankomat.pl i Rentier.io, ceny mieszkań w większości dużych miast utrzymują się na stabilnym poziomie lub spadają. Największe zniżki na przestrzeni ostatnich 10 miesięcy nastąpiły w Katowicach, gdzie cena za 1 m2 spadła aż o 12,3 proc. Ceny mieszkań spadały także m.in. w Łodzi i Radomiu – o 4 proc. Patrząc na miesięczne, wrześniowo-październikowe wahania cen, największe spadki wystąpiły w Katowicach (- 4,6 proc.) i Łodzi (- 3,2 proc.). Na przestrzeni całego roku staniały nawet mieszkania w Warszawie (o 4,6 proc.).
Czym są spowodowane takie realia? – Październikowe dane potwierdzają trend obserwowany od miesięcy. Kupujący mają obecnie duży wybór – ponad 107 tys. aktywnych ofert w 17 miastach to poziom wyższy niż w czasach boomu kredytowego. Sprzedający rzadziej próbują podnosić ceny (…). Po uwzględnieniu inflacji, realna cena metra kwadratowego jest dziś niższa niż przed rokiem – mówi Anton Bubiel, prezes rentier.io.

Wyższe ceny w stolicy Podkarpacia
Okazuje się jednak, że w stolicy Podkarpacia trzeba liczyć się z większym wydatkiem niż w poprzednich miesiącach i jest to wzrost znaczący. W porównaniu do grudnia 2024 r., za mieszkanie z rynku wtórnego i pierwotnego trzeba było zapłacić w październiku 2025 r. aż o 7,9 proc. więcej. Cena mieszkania o powierzchni 50 m2 wynosiła w poprzednim miesiącu 533 423 zł, czyli przeciętnie 10 668 zł za jeden metr kwadratowy.
Patrząc na zmianę miesięczną (wrzesień – październik 2025 r.), Rzeszów nie jest jeszcze na czele wzrostów (3 proc.), jednak w ujęciu rocznym zmiana ta sięga aż 12,3 proc. To znacznie więcej niż kolejne miasta znajdujące się w rankingu, czyli Sosnowiec (5,6 proc.), Gdańsk (4,2 proc.), czy Gdynia (3,8 proc.).

Kredyty jednak tańsze
Spoglądając na wysokość raty kredytu na mieszkanie o powierzchni 50 m2, w Rzeszowie zauważalny jest jednak odwrotny trend. Obecnie przy wkładzie własnym rzędu 10 proc., w przypadku mieszkań z rynku pierwotnego i wtórnego, miesięcznie trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu około 2 972 zł. Jeszcze w grudniu 2024 r. wysokość miesięcznej raty kredytu wynosiła 3 097 zł.
Więcej zapłacimy aktualnie choćby w Warszawie (4 708 zł), Krakowie (4 345 zł), czy Wrocławiu (3 651 zł), a mniej w Lublinie (2 939 zł), Katowicach (2 755 zł) i Łodzi (2 507 zł). W ogólnym ujęciu raty kredytów spadły we wszystkich 17 analizowanych polskich miastach. Jak podkreślają specjaliści, sadek stóp procentowych korzystnie wpłynął na wysokość rat kredytów mieszkaniowych.
– W tym roku mieliśmy już pięć obniżek stóp procentowych. Ostatnie dane z BIK wskazują na rosnące zainteresowanie kredytami hipotecznymi, choć nie spodziewałbym się nagłego braku mieszkań. Deweloperzy będą uruchamiać nowe inwestycje, a równolegle pojawią się oferty od właścicieli, którzy wstrzymywali się ze sprzedażą w okresie stagnacji – podsumowuje Anton Bubiel.

Czytaj więcej:
Skoordynowana akcja służb na Podkarpaciu. 2274 adresy i 51 zatrzymanych [ZDJĘCIA, WIDEO]
