Łężyny w powiecie jasielskim stały się miejscem, w którym funkcjonariusze grupy SPEED przeżyli swoiste déjà vu. W przeciągu kilku dni zatrzymywali tego samego mężczyznę i to w niemal identycznych okolicznościach.
33-latek dwukrotnie był pijany i dwukrotnie stosował to samo, absurdalne tłumaczenie.
Pierwsze zatrzymanie
2 listopada policjanci z jasielskiej grupy SPEED zatrzymali rozpędzonego volkswagena scirocco. Kierowca miał na liczniku o 26 km/h za dużo. Podczas rozmowy funkcjonariusze szybko wyczuli zapach alkoholu, a badanie potwierdziło ponad promil w organizmie mężczyzny. Dodatkowo okazało się, że 33-latek nie posiadał prawa jazdy – dokument odebrał mu wcześniej starosta krośnieński.
Jego tłumaczenie złamania przepisów było zaskakujące. – Kierowca tłumaczył policjantom, że wsiadł za kierownicę, ponieważ musiał pojechać do swojej dziewczyny – relacjonuje młodszy aspirant Daniel Lelko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.
Policjanci zabezpieczyli jego samochód na parkingu i przedstawili mu dalsze konsekwencje, które miały go czekać za jazdę na podwójnym zakazie – bez uprawnień i pod wpływem alkoholu.


Drugie zatrzymanie
7 listopada historia zatoczyła koło. W Łężynach, dokładnie tam, gdzie kilka dni wcześniej zatrzymali pijanego 33-latka, pojawił się znany im volkswagen. Za kierownicą siedział ten sam mężczyzna i znów jechał za szybko, tym razem o 23 km/h. Ponadto znów pijany – wydmuchał blisko promil alkoholu.
Powód powielenia wszystkich wykroczeń? Kierowca ponownie tłumaczył, że chciał spotkać się ze swoją „ukochaną”. Tym razem policjanci nie tylko usunęli pojazd na parking, ale też zatrzymali dowód rejestracyjny z powodu złego stanu opon.


Jasielski sąd zdecyduje
Historia 33-latka to przykład niewiarygodnej nieodpowiedzialności, która mogła skończyć się tragedią. Dwukrotne prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, przekraczanie prędkości i jazda bez uprawnień to przestępstwa w warunkach recydywy, za które grożą dotkliwe konsekwencje.
O dalszym losie mężczyzny zdecyduje jasielski sąd.


Czytaj więcej:
Śmiertelne potrącenie pieszego w Rzeszowie i trzy wypadki. Tragiczny bilans weekendu
Łężyny w powiecie jasielskim stały się miejscem, w którym funkcjonariusze grupy SPEED przeżyli swoiste déjà vu. W przeciągu kilku dni zatrzymywali tego samego mężczyznę i to w niemal identycznych okolicznościach.
33-latek dwukrotnie był pijany i dwukrotnie stosował to samo, absurdalne tłumaczenie.
Pierwsze zatrzymanie
2 listopada policjanci z jasielskiej grupy SPEED zatrzymali rozpędzonego volkswagena scirocco. Kierowca miał na liczniku o 26 km/h za dużo. Podczas rozmowy funkcjonariusze szybko wyczuli zapach alkoholu, a badanie potwierdziło ponad promil w organizmie mężczyzny. Dodatkowo okazało się, że 33-latek nie posiadał prawa jazdy – dokument odebrał mu wcześniej starosta krośnieński.
Jego tłumaczenie złamania przepisów było zaskakujące. – Kierowca tłumaczył policjantom, że wsiadł za kierownicę, ponieważ musiał pojechać do swojej dziewczyny – relacjonuje młodszy aspirant Daniel Lelko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.
Policjanci zabezpieczyli jego samochód na parkingu i przedstawili mu dalsze konsekwencje, które miały go czekać za jazdę na podwójnym zakazie – bez uprawnień i pod wpływem alkoholu.

Drugie zatrzymanie
7 listopada historia zatoczyła koło. W Łężynach, dokładnie tam, gdzie kilka dni wcześniej zatrzymali pijanego 33-latka, pojawił się znany im volkswagen. Za kierownicą siedział ten sam mężczyzna i znów jechał za szybko, tym razem o 23 km/h. Ponadto znów pijany – wydmuchał blisko promil alkoholu.
Powód powielenia wszystkich wykroczeń? Kierowca ponownie tłumaczył, że chciał spotkać się ze swoją „ukochaną”. Tym razem policjanci nie tylko usunęli pojazd na parking, ale też zatrzymali dowód rejestracyjny z powodu złego stanu opon.

Jasielski sąd zdecyduje
Historia 33-latka to przykład niewiarygodnej nieodpowiedzialności, która mogła skończyć się tragedią. Dwukrotne prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, przekraczanie prędkości i jazda bez uprawnień to przestępstwa w warunkach recydywy, za które grożą dotkliwe konsekwencje.
O dalszym losie mężczyzny zdecyduje jasielski sąd.

Czytaj więcej:
Śmiertelne potrącenie pieszego w Rzeszowie i trzy wypadki. Tragiczny bilans weekendu
