Pijani kierowcy to problem, o którym słyszymy regularnie. Jednak coraz częściej mundurowi zatrzymują również nietrzeźwych rowerzystów – i to takich, którzy ledwo utrzymują się na jednośladzie.
Ostatnie interwencje policji na Podkarpaciu pokazują, jak poważne zagrożenie stwarzają tacy uczestnicy ruchu. Kilku z nich miało w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
Zderzenie z samochodem i próba ucieczki
W Łowcach w powiecie jarosławskim nietrzeźwy rowerzysta doprowadził do kolizji z prawidłowo jadącym volkswagenem. Mężczyzna stracił panowanie nad jednośladem, uderzył w auto, przewrócił się, a następnie, jak gdyby nigdy nic, próbował wstać i odjechać.
Jak ustalili policjanci, 34-letni mieszkaniec ziemi jarosławskiej miał w poniedziałek w organizmie aż 2,62 promila alkoholu.
– Na szczęcie w tym zdarzeniu nikt nie doznał obrażeń. 34-latek, za spowodowanie kolizji oraz kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości, został ukarany mandatem w wysokości 3020 złotych – informuje aspirant sztabowy Anna Długosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
Trzech pijanych rowerzystów w jeden dzień
Do kolejnych zatrzymań doszło we wtorek w powiecie mieleckim. Tam policjanci drogówki wyłapali aż trzech nietrzeźwych cyklistów jednego dnia. Dwóch z nich jechało slalomem, co od razu zwróciło uwagę patroli.
Niechlubny „rekordzista”, 47-letni mieszkaniec Podleszan, miał w organizmie 2,49 promila alkoholu. 45-latek z Woli Mieleckiej „wydmuchał” 2,37 promila. Trzeci cyklista, 73-letni mężczyzna z Kębłowa, miał prawie 0,5 promila. Cała trójka odpowie teraz przed sądem.
Policja przypomina, że pijany rowerzysta jest na drodze równie niebezpieczny, jak nietrzeźwy kierowca samochodu. Zagrożenie stwarza nie tylko dla siebie, ale też dla innych uczestników ruchu.
– Jazda slalomem lub inne nieoczekiwane zachowanie takiego rowerzysty, może być przyczyną tragicznych w skutkach wypadków drogowych – podkreśla podkomisarz Bernadetta Krawczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Tysiące złotych kary i zagrożenie życia
Zgodnie z literą polskiego prawa, za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu grozi wysoki mandat – w przypadku stwierdzenia stanu nietrzeźwości wynosi on 2500 zł, a za stworzenie zagrożenia na drodze nawet ponad 3 tys. zł.
W przypadku skierowania sprawy do sądu, można się liczyć także z aresztem, zakazem prowadzenia pojazdów niemechanicznych, a gdy dojdzie do spowodowania wypadku, karą pozbawienia wolności do 3 lat.
Najpoważniejsze jest jednak ryzyko wypadku. Nietrzeźwi rowerzyści często tracą równowagę, wjeżdżają na przeciwległy pas ruchu, zjeżdżają na pobocze albo wprost pod koła samochodów. Funkcjonariusze apelują o zdrowy rozsądek. „Kilka piw” i „to tylko rower”, to częsty argument pijanych cyklistów, ale takie podejście może zakończyć się tragedią.
Czytaj więcej:
Cudzoziemcy wydaleni z Polski przez podkarpacką Straż Graniczną. Jeden miał na koncie zabójstwo
Pijani kierowcy to problem, o którym słyszymy regularnie. Jednak coraz częściej mundurowi zatrzymują również nietrzeźwych rowerzystów – i to takich, którzy ledwo utrzymują się na jednośladzie.
Ostatnie interwencje policji na Podkarpaciu pokazują, jak poważne zagrożenie stwarzają tacy uczestnicy ruchu. Kilku z nich miało w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
Zderzenie z samochodem i próba ucieczki
W Łowcach w powiecie jarosławskim nietrzeźwy rowerzysta doprowadził do kolizji z prawidłowo jadącym volkswagenem. Mężczyzna stracił panowanie nad jednośladem, uderzył w auto, przewrócił się, a następnie, jak gdyby nigdy nic, próbował wstać i odjechać.
Jak ustalili policjanci, 34-letni mieszkaniec ziemi jarosławskiej miał w poniedziałek w organizmie aż 2,62 promila alkoholu.
– Na szczęcie w tym zdarzeniu nikt nie doznał obrażeń. 34-latek, za spowodowanie kolizji oraz kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości, został ukarany mandatem w wysokości 3020 złotych – informuje aspirant sztabowy Anna Długosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
Trzech pijanych rowerzystów w jeden dzień
Do kolejnych zatrzymań doszło we wtorek w powiecie mieleckim. Tam policjanci drogówki wyłapali aż trzech nietrzeźwych cyklistów jednego dnia. Dwóch z nich jechało slalomem, co od razu zwróciło uwagę patroli.
Niechlubny „rekordzista”, 47-letni mieszkaniec Podleszan, miał w organizmie 2,49 promila alkoholu. 45-latek z Woli Mieleckiej „wydmuchał” 2,37 promila. Trzeci cyklista, 73-letni mężczyzna z Kębłowa, miał prawie 0,5 promila. Cała trójka odpowie teraz przed sądem.
Policja przypomina, że pijany rowerzysta jest na drodze równie niebezpieczny, jak nietrzeźwy kierowca samochodu. Zagrożenie stwarza nie tylko dla siebie, ale też dla innych uczestników ruchu.
– Jazda slalomem lub inne nieoczekiwane zachowanie takiego rowerzysty, może być przyczyną tragicznych w skutkach wypadków drogowych – podkreśla podkomisarz Bernadetta Krawczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Tysiące złotych kary i zagrożenie życia
Zgodnie z literą polskiego prawa, za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu grozi wysoki mandat – w przypadku stwierdzenia stanu nietrzeźwości wynosi on 2500 zł, a za stworzenie zagrożenia na drodze nawet ponad 3 tys. zł.
W przypadku skierowania sprawy do sądu, można się liczyć także z aresztem, zakazem prowadzenia pojazdów niemechanicznych, a gdy dojdzie do spowodowania wypadku, karą pozbawienia wolności do 3 lat.
Najpoważniejsze jest jednak ryzyko wypadku. Nietrzeźwi rowerzyści często tracą równowagę, wjeżdżają na przeciwległy pas ruchu, zjeżdżają na pobocze albo wprost pod koła samochodów. Funkcjonariusze apelują o zdrowy rozsądek. „Kilka piw” i „to tylko rower”, to częsty argument pijanych cyklistów, ale takie podejście może zakończyć się tragedią.
Czytaj więcej:
Cudzoziemcy wydaleni z Polski przez podkarpacką Straż Graniczną. Jeden miał na koncie zabójstwo
