Do pożaru na cmentarzu parafialnym w Kidałowicach w powiecie jarosławskim doszło w niedzielę rano. O tym zdarzeniu informowaliśmy już wcześniej, jednak teraz służby potwierdzają wstępne ustalenia dotyczące przyczyny ognia.
Jak wskazuje policja, wszystko zaczęło się od niedogaszonego znicza, który ktoś wyrzucił do kontenera na odpady.
Niedopałek znicza i ogień
Ogień pojawił się przy ogrodzeniu nekropolii w Święto Zmarłych (2 listopada) tuż po godzinie 9:00. Najpierw płomienie objęły kontener ze śmieciami, a następnie rozprzestrzeniły się na rosnące obok tuje. Następnie ogień uszkodził dwa samochody zaparkowane przy cmentarzu.
Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał, a dzięki reakcji strażaków udało się opanować ogień, zanim rozprzestrzenił się na większą skalę. Policjanci potwierdzają, że prawdopodobną przyczyną pożaru był niedogaszony znicz wrzucony do kontenera.

Mnóstwo zniczy i zagrożenie
Tegoroczne Święto Zmarłych zwane też Dniem Zadusznym, a także obchodzony 1 listopada dzień Wszystkich Świętych, jak co roku, były czasem wzmożonych odwiedzin cmentarzy. Ogrom zniczy, kwiatów i odpadów sprawia, że każdy drobny błąd może doprowadzić do tragedii. W Kidałowicach wystarczyła chwila nieuwagi, by spowodować pożar zagrażający ludziom i mieniu.
Służby przypominają, że zanim wyrzucimy wypalony wkład lub szklany znicz, trzeba upewnić się, że jest całkowicie zgaszony. Plastikowe kosze na cmentarzach oraz zalegające w nich suche odpady potrafią zapłonąć w kilka sekund.

Ostrożność przede wszystkim
Policja prowadzi czynności w sprawie uszkodzenia mienia, ale podkreśla, że najważniejsze jest zapobieganie podobnym sytuacjom w przyszłości. Wystarczy jeden płomień, by zagrozić bezpieczeństwu odwiedzających, a także poważnie uszkodzić auta, nagrobki czy roślinność na cmentarzu.
Służby apelują, aby nie wrzucać tlących się wkładów do koszy, a znicze odstawiać w miejsca przeznaczone do ich składowania. To drobny gest, który może zapobiec dramatowi.

Czytaj więcej:
Rzeszów: Uderzyły hulajnogą w samochód i uciekły. Policja publikuje szokujące nagranie [WIDEO]
Do pożaru na cmentarzu parafialnym w Kidałowicach w powiecie jarosławskim doszło w niedzielę rano. O tym zdarzeniu informowaliśmy już wcześniej, jednak teraz służby potwierdzają wstępne ustalenia dotyczące przyczyny ognia.
Jak wskazuje policja, wszystko zaczęło się od niedogaszonego znicza, który ktoś wyrzucił do kontenera na odpady.
Niedopałek znicza i ogień
Ogień pojawił się przy ogrodzeniu nekropolii w Święto Zmarłych (2 listopada) tuż po godzinie 9:00. Najpierw płomienie objęły kontener ze śmieciami, a następnie rozprzestrzeniły się na rosnące obok tuje. Następnie ogień uszkodził dwa samochody zaparkowane przy cmentarzu.
Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał, a dzięki reakcji strażaków udało się opanować ogień, zanim rozprzestrzenił się na większą skalę. Policjanci potwierdzają, że prawdopodobną przyczyną pożaru był niedogaszony znicz wrzucony do kontenera.

Mnóstwo zniczy i zagrożenie
Tegoroczne Święto Zmarłych zwane też Dniem Zadusznym, a także obchodzony 1 listopada dzień Wszystkich Świętych, jak co roku, były czasem wzmożonych odwiedzin cmentarzy. Ogrom zniczy, kwiatów i odpadów sprawia, że każdy drobny błąd może doprowadzić do tragedii. W Kidałowicach wystarczyła chwila nieuwagi, by spowodować pożar zagrażający ludziom i mieniu.
Służby przypominają, że zanim wyrzucimy wypalony wkład lub szklany znicz, trzeba upewnić się, że jest całkowicie zgaszony. Plastikowe kosze na cmentarzach oraz zalegające w nich suche odpady potrafią zapłonąć w kilka sekund.

Ostrożność przede wszystkim
Policja prowadzi czynności w sprawie uszkodzenia mienia, ale podkreśla, że najważniejsze jest zapobieganie podobnym sytuacjom w przyszłości. Wystarczy jeden płomień, by zagrozić bezpieczeństwu odwiedzających, a także poważnie uszkodzić auta, nagrobki czy roślinność na cmentarzu.
Służby apelują, aby nie wrzucać tlących się wkładów do koszy, a znicze odstawiać w miejsca przeznaczone do ich składowania. To drobny gest, który może zapobiec dramatowi.

Czytaj więcej:
Rzeszów: Uderzyły hulajnogą w samochód i uciekły. Policja publikuje szokujące nagranie [WIDEO]
