Płonące wsie, zmasakrowane rodziny, ciała dzieci. 11 lipca 1943 roku to data, która stała się symbolem cierpienia Polaków na Wołyniu. Po ponad 80 latach, państwo oficjalnie oddaje hołd ofiarom tej zbrodni.
Strona ukraińska również zapewnia, że jest gotowa na dialog i wspólne działania. Dowodem tego jest wstępna zgoda na kontynuację prac poszukiwawczych szczątków Polaków w Puźnikach.
11 lipca dniem pamięci
Jak już informowaliśmy wcześniej, 11 lipca został uznany Narodowym Dniem Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. W zeszłą środę, 9 lipca, prezyden Andrzej Duda podpisał ustawę, dzięki której święto zostało formalnie ustanowione.
W ustawie przypomniano, że „w latach 1939–1946 nacjonaliści ukraińscy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) oraz innych ukraińskich formacji nacjonalistycznych działających na ziemiach Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej (województwa wołyńskie, tarnopolskie, stanisławowskie, lwowskie, poleskie) oraz obecnych województw lubelskiego i podkarpackiego dokonali na ludności polskiej zbrodni ludobójstwa”.
Ludobójstwo na Wołyniu
– Zamordowali ponad sto tysięcy Polaków, głównie mieszkańców wsi, zniszczyli ich mienie i doprowadzili do uchodźstwa z Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej setek tysięcy Polaków. Apogeum tej zbrodni przypada na lipiec 1943 r., a symboliczną datą hekatomby Polaków z rąk ukraińskich nacjonalistów jest dzień 11 lipca 1943 r., kiedy Polacy byli mordowani w około stu miejscowościach – możemy przeczytać w ustawie.
W celu głębszego zapoznania się z tym, niewątpliwie trudnym tematem warto obejrzeć najnowszy film produkcji Historii Bez Cenzury na platformie YouTube. Jak sami autorzy wskazują, jest to jedno z najważniejszych dzieł, jakie zrobili, nie tylko ze względu na dużą wartość historyczną, ale także dlatego, że do dziś ten temat dzieli nasze narody.
– Temat ludobójstwa na Wołyniu jest coraz częściej używany do dzielenia, nie tylko Polaków i Ukraińców, ale też Polaków i Polaków, więc postanowiliśmy taki odcinek nagrać, żeby, w miarę naszych możliwości, ten proces przystopować, żeby pewne kwestie mądrze – mamy nadzieję – wytłumaczyć – mówił w przedmowie do filmu Wojtek Drewniak, prowadzący programu.
Warto przy tym zaznaczyć, że produkcja niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, szczególnie ze względu na wypowiedzi osób, które przeżyły masakrę.
Dialog ze stroną ukraińską
Druga strona konfliktu nie milczy w sprawie ludobójstwa.
– Ukraina podziela ból i łączy się w żałobie z narodem polskim w przededniu obchodów Dnia Pamięci ofiar tragedii wołyńskiej – oświadczyło w czwartek ministerstwo spraw zagranicznych w Kijowie. – W przeddzień dnia, w którym Rzeczpospolita Polska oddaje hołd ofiarom tragedii wołyńskiej, Ukraina podziela ból i żałobę narodu polskiego. Jednocześnie nie zapominamy o licznych Ukraińcach, którzy stali się niewinnymi ofiarami przemocy międzyetnicznej, represji politycznych i deportacji na terytorium Polski. Ukraina oddaje hołd pamięci wszystkich zabitych, niezależnie od ich narodowości, religii czy miejsca pochówku – dodaje.
Ukraiński resort dyplomacji podkreślił, że nie można zapominać, iż Rosja robi wszystko, aby podzielić Ukraińców i Polaków, wykorzystując bolesne karty wspólnej przeszłości. Zauważa również, że niektórzy polscy politycy – świadomie lub nieświadomie – sprzyjają agresorowi w tych działaniach.
– Dziś nasze narody mają moralny obowiązek – nie tylko wobec pamięci ofiar, ale także wobec współczesnych i przyszłych pokoleń – pielęgnować dziedzictwo współpracy, wzajemnego zaufania i strategicznego partnerstwa. Opowiadamy się za uczciwym, odpowiedzialnym i wyważonym dialogiem historycznym, wolnym od upolitycznienia i jednostronnych interpretacji, i liczymy na rozwagę naszych polskich partnerów w ocenie wydarzeń naszej wspólnej historii – czytamy w oświadczeniu MSZ.
MSZ Ukrainy zaznaczyło, że aby zachować jedność w obronie wolności Ukrainy i Polski przed wspólnym wrogiem, Rosją, obie strony są zobowiązane do konstruktywnego rozwiązywania wszystkich kwestii w stosunkach dwustronnych.
– Ukraina udowodniła to konkretnymi działaniami w ostatnich miesiącach. Wznowiono proces ekshumacji i konstruktywny dialog w kwestiach historycznych. Oczekujemy, że prace te będą kontynuowane bez upolitycznienia – podkreślono.
Poszukiwanie szczątków w Puźnikach
Strona ukraińska nie rzuciła tych słów na wiatr. Pojawiła się bowiem wstępna zgoda na kontynuację prac poszukiwawczych szczątków Polaków w Puźnikach, czyli dawnej wsi w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim na zachodzie Ukrainy, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści wymordowali – według różnych źródeł – od 50 do 120 Polaków.
– Władze obwodowe w Tarnopolu na zachodzie Ukrainy zatwierdziły plan kolejnych prac poszukiwawczych szczątków Polaków w dawnej wsi Puźniki; wcześniej odnaleziono tam fragmenty ciał 42 osób – poinformował PAP Ołeksij Złatohorski z fundacji Wołyńskie Starożytności.
Następnym etapem, który umożliwi dalsze działania w Puźnikach, będzie zgoda ukraińskiego ministerstwa kultury.
Pytany przez PAP o sprawę rzecznik polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Jędrzejowski nie potwierdził informacji o zgodzie na następne prace ekshumacyjne we wsi Puźniki. Trwa bowiem procedura rozpatrywania wniosku.
Co ciekawe, Fundacja Wołyńskie Starożytności, jako podmiot prawa ukraińskiego, jest głównym wykonawcą prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych. Współpracuje w tej sprawie z polską Fundacją „Wolność i Demokracja”.
– Departament kultury (…) Tarnopolskiej Obwodowej Administracji Wojskowej zatwierdził program i plan kalendarzowy prac poszukiwawczych w Puźnikach. Teraz należy złożyć wniosek (z prośbą o zezwolenie na poszukiwania – PAP) w Ministerstwie Kultury i Komunikacji Strategicznej Ukrainy – powiedział PAP Złatohorski.
24 kwietnia rozpoczęły się na terenie dawnej wsi ekshumacje. Są to pierwsze takie prace od zniesienia przez stronę ukraińską w listopadzie 2024 r. zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Podczas ekshumacji w Puźnikach wydobyto szczątki co najmniej 42 osób, w tym kobiet, mężczyzn i dzieci.
Przybyło nazwisk w leśnym martyrologium
Kolejna rocznica wydarzeń na Wołyniu to również okazja sposobność do przypomnienia ofiar tamtej tragedii, wśród których były setki ludzi lasu. Leśny historyk z Komańczy ustalił listę 567 leśników, którzy stracili życie na Wołyniu w wyniku zbiorowych mordów na ludności polskiej dokonywanych przez ukraińskich nacjonalistów.
Edward Orłowski to emerytowany leśnik z Nadleśnictwa Komańcza. Od prawie 20 lat prowadzi i na bieżąco uzupełnia wykaz leśników poległych i zamordowanych w okresie II wojny światowej i tuż po niej na terenie Małopolski Wschodniej i Wołynia, a więc w zasięgu przedwojennej Dyrekcji Lasów Państwowych we Lwowie i w Łucku.
W 2013 roku jego martyrologium zawierało 920 nazwisk, w 2020 roku 1146, a najnowszy wykaz ma ich 1283! Zidentyfikował ponadto nazwiska 567 leśników, będących ofiarami rzezi wołyńskiej, a w ostatnich latach opracował też listę 101 leśników deportowanych przez NKWD w lutym 1940 roku w głąb Rosji, ustalając powojenne losy wielu z nich. To efekt wielkiej pracy badawczej bieszczadzkiego leśnika z historyczną pasją.
– Leśnicy byli tą grupą zawodową, która bardzo mocno ucierpiała w czasie wojny i tuż po niej, zwłaszcza na wschodnich rubieżach kraju. Naszą powinnością jest wyciągnięcie ich z niebytu i przywrócenie ludzkiej pamięci – zaznaczył Edward Orłowski. – Najwięcej informacji otrzymuję drogą przekazu telefonicznego, mniej drogą mailową. Niektóre informacje spływały nawet z zagranicy np. ze Stowarzyszenia „Memoriał” w Moskwie czy z Australii – dodał.

Zainteresowani tematem mogą kierować korespondencję bezpośrednio na adres: [email protected].
Dodatkowo, uaktualnione listy poległych, pomordowanych i deportowanych ludzi lasu można znaleźć na stronie internetowej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
(PAP/MK)
Czytaj więcej:
Płonące wsie, zmasakrowane rodziny, ciała dzieci. 11 lipca 1943 roku to data, która stała się symbolem cierpienia Polaków na Wołyniu. Po ponad 80 latach, państwo oficjalnie oddaje hołd ofiarom tej zbrodni.
Strona ukraińska również zapewnia, że jest gotowa na dialog i wspólne działania. Dowodem tego jest wstępna zgoda na kontynuację prac poszukiwawczych szczątków Polaków w Puźnikach.
11 lipca dniem pamięci
Jak już informowaliśmy wcześniej, 11 lipca został uznany Narodowym Dniem Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. W zeszłą środę, 9 lipca, prezyden Andrzej Duda podpisał ustawę, dzięki której święto zostało formalnie ustanowione.
W ustawie przypomniano, że „w latach 1939–1946 nacjonaliści ukraińscy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) oraz innych ukraińskich formacji nacjonalistycznych działających na ziemiach Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej (województwa wołyńskie, tarnopolskie, stanisławowskie, lwowskie, poleskie) oraz obecnych województw lubelskiego i podkarpackiego dokonali na ludności polskiej zbrodni ludobójstwa”.
Ludobójstwo na Wołyniu
– Zamordowali ponad sto tysięcy Polaków, głównie mieszkańców wsi, zniszczyli ich mienie i doprowadzili do uchodźstwa z Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej setek tysięcy Polaków. Apogeum tej zbrodni przypada na lipiec 1943 r., a symboliczną datą hekatomby Polaków z rąk ukraińskich nacjonalistów jest dzień 11 lipca 1943 r., kiedy Polacy byli mordowani w około stu miejscowościach – możemy przeczytać w ustawie.
W celu głębszego zapoznania się z tym, niewątpliwie trudnym tematem warto obejrzeć najnowszy film produkcji Historii Bez Cenzury na platformie YouTube. Jak sami autorzy wskazują, jest to jedno z najważniejszych dzieł, jakie zrobili, nie tylko ze względu na dużą wartość historyczną, ale także dlatego, że do dziś ten temat dzieli nasze narody.
– Temat ludobójstwa na Wołyniu jest coraz częściej używany do dzielenia, nie tylko Polaków i Ukraińców, ale też Polaków i Polaków, więc postanowiliśmy taki odcinek nagrać, żeby, w miarę naszych możliwości, ten proces przystopować, żeby pewne kwestie mądrze – mamy nadzieję – wytłumaczyć – mówił w przedmowie do filmu Wojtek Drewniak, prowadzący programu.
Warto przy tym zaznaczyć, że produkcja niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, szczególnie ze względu na wypowiedzi osób, które przeżyły masakrę.
Dialog ze stroną ukraińską
Druga strona konfliktu nie milczy w sprawie ludobójstwa.
– Ukraina podziela ból i łączy się w żałobie z narodem polskim w przededniu obchodów Dnia Pamięci ofiar tragedii wołyńskiej – oświadczyło w czwartek ministerstwo spraw zagranicznych w Kijowie. – W przeddzień dnia, w którym Rzeczpospolita Polska oddaje hołd ofiarom tragedii wołyńskiej, Ukraina podziela ból i żałobę narodu polskiego. Jednocześnie nie zapominamy o licznych Ukraińcach, którzy stali się niewinnymi ofiarami przemocy międzyetnicznej, represji politycznych i deportacji na terytorium Polski. Ukraina oddaje hołd pamięci wszystkich zabitych, niezależnie od ich narodowości, religii czy miejsca pochówku – dodaje.
Ukraiński resort dyplomacji podkreślił, że nie można zapominać, iż Rosja robi wszystko, aby podzielić Ukraińców i Polaków, wykorzystując bolesne karty wspólnej przeszłości. Zauważa również, że niektórzy polscy politycy – świadomie lub nieświadomie – sprzyjają agresorowi w tych działaniach.
– Dziś nasze narody mają moralny obowiązek – nie tylko wobec pamięci ofiar, ale także wobec współczesnych i przyszłych pokoleń – pielęgnować dziedzictwo współpracy, wzajemnego zaufania i strategicznego partnerstwa. Opowiadamy się za uczciwym, odpowiedzialnym i wyważonym dialogiem historycznym, wolnym od upolitycznienia i jednostronnych interpretacji, i liczymy na rozwagę naszych polskich partnerów w ocenie wydarzeń naszej wspólnej historii – czytamy w oświadczeniu MSZ.
MSZ Ukrainy zaznaczyło, że aby zachować jedność w obronie wolności Ukrainy i Polski przed wspólnym wrogiem, Rosją, obie strony są zobowiązane do konstruktywnego rozwiązywania wszystkich kwestii w stosunkach dwustronnych.
– Ukraina udowodniła to konkretnymi działaniami w ostatnich miesiącach. Wznowiono proces ekshumacji i konstruktywny dialog w kwestiach historycznych. Oczekujemy, że prace te będą kontynuowane bez upolitycznienia – podkreślono.
Poszukiwanie szczątków w Puźnikach
Strona ukraińska nie rzuciła tych słów na wiatr. Pojawiła się bowiem wstępna zgoda na kontynuację prac poszukiwawczych szczątków Polaków w Puźnikach, czyli dawnej wsi w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim na zachodzie Ukrainy, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści wymordowali – według różnych źródeł – od 50 do 120 Polaków.
– Władze obwodowe w Tarnopolu na zachodzie Ukrainy zatwierdziły plan kolejnych prac poszukiwawczych szczątków Polaków w dawnej wsi Puźniki; wcześniej odnaleziono tam fragmenty ciał 42 osób – poinformował PAP Ołeksij Złatohorski z fundacji Wołyńskie Starożytności.
Następnym etapem, który umożliwi dalsze działania w Puźnikach, będzie zgoda ukraińskiego ministerstwa kultury.
Pytany przez PAP o sprawę rzecznik polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Jędrzejowski nie potwierdził informacji o zgodzie na następne prace ekshumacyjne we wsi Puźniki. Trwa bowiem procedura rozpatrywania wniosku.
Co ciekawe, Fundacja Wołyńskie Starożytności, jako podmiot prawa ukraińskiego, jest głównym wykonawcą prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych. Współpracuje w tej sprawie z polską Fundacją „Wolność i Demokracja”.
– Departament kultury (…) Tarnopolskiej Obwodowej Administracji Wojskowej zatwierdził program i plan kalendarzowy prac poszukiwawczych w Puźnikach. Teraz należy złożyć wniosek (z prośbą o zezwolenie na poszukiwania – PAP) w Ministerstwie Kultury i Komunikacji Strategicznej Ukrainy – powiedział PAP Złatohorski.
24 kwietnia rozpoczęły się na terenie dawnej wsi ekshumacje. Są to pierwsze takie prace od zniesienia przez stronę ukraińską w listopadzie 2024 r. zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Podczas ekshumacji w Puźnikach wydobyto szczątki co najmniej 42 osób, w tym kobiet, mężczyzn i dzieci.
Przybyło nazwisk w leśnym martyrologium
Kolejna rocznica wydarzeń na Wołyniu to również okazja sposobność do przypomnienia ofiar tamtej tragedii, wśród których były setki ludzi lasu. Leśny historyk z Komańczy ustalił listę 567 leśników, którzy stracili życie na Wołyniu w wyniku zbiorowych mordów na ludności polskiej dokonywanych przez ukraińskich nacjonalistów.
Edward Orłowski to emerytowany leśnik z Nadleśnictwa Komańcza. Od prawie 20 lat prowadzi i na bieżąco uzupełnia wykaz leśników poległych i zamordowanych w okresie II wojny światowej i tuż po niej na terenie Małopolski Wschodniej i Wołynia, a więc w zasięgu przedwojennej Dyrekcji Lasów Państwowych we Lwowie i w Łucku.
W 2013 roku jego martyrologium zawierało 920 nazwisk, w 2020 roku 1146, a najnowszy wykaz ma ich 1283! Zidentyfikował ponadto nazwiska 567 leśników, będących ofiarami rzezi wołyńskiej, a w ostatnich latach opracował też listę 101 leśników deportowanych przez NKWD w lutym 1940 roku w głąb Rosji, ustalając powojenne losy wielu z nich. To efekt wielkiej pracy badawczej bieszczadzkiego leśnika z historyczną pasją.
– Leśnicy byli tą grupą zawodową, która bardzo mocno ucierpiała w czasie wojny i tuż po niej, zwłaszcza na wschodnich rubieżach kraju. Naszą powinnością jest wyciągnięcie ich z niebytu i przywrócenie ludzkiej pamięci – zaznaczył Edward Orłowski. – Najwięcej informacji otrzymuję drogą przekazu telefonicznego, mniej drogą mailową. Niektóre informacje spływały nawet z zagranicy np. ze Stowarzyszenia „Memoriał” w Moskwie czy z Australii – dodał.

Zainteresowani tematem mogą kierować korespondencję bezpośrednio na adres: [email protected].
Dodatkowo, uaktualnione listy poległych, pomordowanych i deportowanych ludzi lasu można znaleźć na stronie internetowej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
(PAP/MK)
Czytaj więcej: