Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie bada sprawę tragicznego pożaru bloku przy ul. Popiełuszki w Rzeszowie, który wybuchł w środę 18 czerwca. Strażacy ewakuowali 250 osób, w tragedii zginęła 14-letnia Julia Kuźniar, trenująca łyżwiarstwo figurowe. Sprawcy grozi do 15 lat więzienia.
Śledztwo ws. pożaru w Rzeszowie przy ul. Popiełuszki rozpoczęło się natychmiast po tragedii. Już w czwartek 19 czerwca po pożarze biegły z pożarnictwa wszedł do spalonego mieszkania Jerzego i Ewy P. Temperatura spadła na tyle, że specjaliści mogli rozpocząć pracę. Szukają przyczyny, która doprowadziła do śmierci Julii.
– Przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia z udziałem biegłych. Trwają przesłuchania świadków i pokrzywdzonych – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Krzysztof Ciechanowski. Śledczy przeglądają dokumenty ze Straży Pożarnej i sprawdzają, czy w budynku działały systemy przeciwpożarowe.
Prokuratura ma teraz pięć dni na podjęcie decyzji o dalszym biegu sprawy. Sprawcy grozi kara do 15 lat więzienia za spowodowanie zagrożenia dla setek ludzi.
Mieszkańcy uciekali przez balkony
Jak już informowaliśmy, ogień wybuchł tuż przed 21:00 w środę 18 czerwca w mieszkaniu Jerzego i Ewy P. na czwartym piętrze. Płomienie natychmiast objęły cały lokal i wydostały się na klatkę schodową.
Mieszkańcy górnych pięter znaleźli się w pułapce. Dym uniemożliwił ewakuację głównym wyjściem. Niektórzy uciekali przez balkony, inni czekali na ratunek w mieszkaniach. Na miejsce ruszyło 24 zastępy straży pożarnej z całego Rzeszowa.
Strażacy ewakuowali 250 osób z trzech klatek. Ośmiu mieszkańców trafiło do szpitala z zatruciami dymem. Oprócz Julii strażacy wydobyli z płonącego mieszkania 69-letniego mężczyznę. Płomienie zniszczyły elewację budynku i nadpaliły balkon na piętrze wyżej.
Julia walczyła o życie do końca
Czternastoletnia Julia Kuźniar trenowała łyżwiarstwo figurowe w klubie Mors Dębica. W środowy wieczór walczyła o życie jak zawodniczka. Gdy dym wypełnił klatkę schodową, nastolatka próbowała dotrzeć na 11. piętro. Tam miało być bezpieczniej.
Siły opuściły ją między dziesiątym a jedenastym piętrem. Ojciec i szwagier znaleźli Julię nieprzytomną w zadymionej przestrzeni. Wynieśli dziewczynkę z budynku, ale było już za późno. Reanimacja trwała ponad godzinę – Julia zmarła o 22:30.
– Z ogromnym bólem i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszej zawodniczki Julii Kuźniar. Julia pozostanie w naszej pamięci jako pełna życia, uśmiechu i pasji młoda osoba – pożegnali nastolatkę koledzy z klubu Mors Dębica w mediach społecznościowych. Śmierć utalentowanej łyżwiarki poruszyła całe środowisko sportowe w regionie.
Caritas ruszył pomocą
Po tragedii na Popiełuszki miasto uruchomiło pomoc dla poszkodowanych. Caritas Diecezji Rzeszowskiej włączył się w akcję i zbiera pieniądze na konto 96 1020 4391 0000 6902 0002 2616. W tytule przelewu należy wpisać „pożar-Rzeszów”.
Organizacja współpracuje z MOPS-em, aby dotrzeć do wszystkich potrzebujących rodzin.
(red.)
Czytaj więcej:
Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie bada sprawę tragicznego pożaru bloku przy ul. Popiełuszki w Rzeszowie, który wybuchł w środę 18 czerwca. Strażacy ewakuowali 250 osób, w tragedii zginęła 14-letnia Julia Kuźniar, trenująca łyżwiarstwo figurowe. Sprawcy grozi do 15 lat więzienia.
Śledztwo ws. pożaru w Rzeszowie przy ul. Popiełuszki rozpoczęło się natychmiast po tragedii. Już w czwartek 19 czerwca po pożarze biegły z pożarnictwa wszedł do spalonego mieszkania Jerzego i Ewy P. Temperatura spadła na tyle, że specjaliści mogli rozpocząć pracę. Szukają przyczyny, która doprowadziła do śmierci Julii.
– Przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia z udziałem biegłych. Trwają przesłuchania świadków i pokrzywdzonych – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Krzysztof Ciechanowski. Śledczy przeglądają dokumenty ze Straży Pożarnej i sprawdzają, czy w budynku działały systemy przeciwpożarowe.
Prokuratura ma teraz pięć dni na podjęcie decyzji o dalszym biegu sprawy. Sprawcy grozi kara do 15 lat więzienia za spowodowanie zagrożenia dla setek ludzi.
Mieszkańcy uciekali przez balkony
Jak już informowaliśmy, ogień wybuchł tuż przed 21:00 w środę 18 czerwca w mieszkaniu Jerzego i Ewy P. na czwartym piętrze. Płomienie natychmiast objęły cały lokal i wydostały się na klatkę schodową.
Mieszkańcy górnych pięter znaleźli się w pułapce. Dym uniemożliwił ewakuację głównym wyjściem. Niektórzy uciekali przez balkony, inni czekali na ratunek w mieszkaniach. Na miejsce ruszyło 24 zastępy straży pożarnej z całego Rzeszowa.
Strażacy ewakuowali 250 osób z trzech klatek. Ośmiu mieszkańców trafiło do szpitala z zatruciami dymem. Oprócz Julii strażacy wydobyli z płonącego mieszkania 69-letniego mężczyznę. Płomienie zniszczyły elewację budynku i nadpaliły balkon na piętrze wyżej.
Julia walczyła o życie do końca
Czternastoletnia Julia Kuźniar trenowała łyżwiarstwo figurowe w klubie Mors Dębica. W środowy wieczór walczyła o życie jak zawodniczka. Gdy dym wypełnił klatkę schodową, nastolatka próbowała dotrzeć na 11. piętro. Tam miało być bezpieczniej.
Siły opuściły ją między dziesiątym a jedenastym piętrem. Ojciec i szwagier znaleźli Julię nieprzytomną w zadymionej przestrzeni. Wynieśli dziewczynkę z budynku, ale było już za późno. Reanimacja trwała ponad godzinę – Julia zmarła o 22:30.
– Z ogromnym bólem i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszej zawodniczki Julii Kuźniar. Julia pozostanie w naszej pamięci jako pełna życia, uśmiechu i pasji młoda osoba – pożegnali nastolatkę koledzy z klubu Mors Dębica w mediach społecznościowych. Śmierć utalentowanej łyżwiarki poruszyła całe środowisko sportowe w regionie.
Caritas ruszył pomocą
Po tragedii na Popiełuszki miasto uruchomiło pomoc dla poszkodowanych. Caritas Diecezji Rzeszowskiej włączył się w akcję i zbiera pieniądze na konto 96 1020 4391 0000 6902 0002 2616. W tytule przelewu należy wpisać „pożar-Rzeszów”.
Organizacja współpracuje z MOPS-em, aby dotrzeć do wszystkich potrzebujących rodzin.
(red.)
Czytaj więcej: