May 22, 2025
Zdjęcie: Pexels

Zdaniem europosłów Prawa i Sprawiedliwości, Komisja Europejska planuje przedłużenie zawieszenia ceł na towary z Ukrainy po 5 czerwca. Ich zdaniem najbardziej ucierpią na tym rolnicy z Podkarpacia i Lubelszczyzny.

Już w czerwcu 2022 r. Unia Europejska podjęła decyzję, na mocy której import ukraińskich towarów rolnych do UE był możliwy bez nakładania na nie ceł. Decyzja ta była przedłużana, a przeciwko niej protestowali m.in. podkarpaccy rolnicy, którzy swój sprzeciw argumentowali nieuczciwą konkurencją ze wschodu.

Ukraińskie towary bez ceł

Bezcłowy import ukraińskich towarów na terytorium Unii Europejskiej miał być jedną z form wsparcia dla Ukraińców. Nasi sąsiedzi ze wschodu po agresji militarnej ze strony Rosji znaleźli się w trudnej sytuacji gospodarczej. Możliwość znalezienia rynków zbytu właśnie w krajach UE miała być symbolem unijnego wsparcia w czasie wojny.

Wielokrotnie polscy rolnicy podkreślali jednak, że ukraińskie towary nie muszą przechodzić tak dokładnych unijnych kontroli jakości jak te polskie. Ponadto brak ceł spowodował, że konkurencyjność polskich produktów bardzo ucierpiała, a co za tym idzie – polscy rolnicy zaczęli produkować poniżej poziomu opłacalności.

Powrotu ceł jednak nie będzie?

Z czasem Unia Europejska wprowadziła dodatkowe zabezpieczenia wobec importu towarów z Ukrainy. Miało to uchronić unijny rynek przed nieuczciwą konkurencją ze wschodu. Było to pokłosiem wielkich protestów rolników z krajów UE.

Już 5 czerwca decyzje Komisji Europejskiej o zawieszeniu ceł na ukraińskie towary ma wygasnąć. Jeżeli tak się stanie, handel krajów UE z Ukrainą powróci do zasad sprzed rosyjskiej inwazji. Będzie się to wiązało z powrotem ceł nakładanych na towary ze wschodu.

Jak informują jednak europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, z unijnych kulisów docierają nieoficjalne informacje o propozycjach przedłużenia zawieszenia ceł na ukraińskie towary.

Trudna sytuacja podkarpackich rolników

Europosłanka Anna Zalewska powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli, że z dokumentów przekazanych przez KE wynika, iż Komisja planuje powrót do warunków handlu sprzed wojny wyłącznie do 31 grudnia tego roku. Jej zdaniem oznacza to, że unijni urzędnicy chcą zawrzeć nowe porozumienie z Ukrainą w sprawie liberalizacji zasad handlowych.

– Co słyszymy na zamkniętych posiedzeniach komisji rolnictwa czy też komisji handlu Parlamentu Europejskiego? Komisja mówi jednoznacznie, że chce liberalizacji handlu z Ukrainą – powiedziała Zalewska. Dodała, że przedstawiciele KE informują na tych spotkaniach, że jeśli porozumieją się z Ukrainą w sprawie wolnego handlu, to „okres przejściowy”, w którym UE powróci do warunków handlu z Ukrainą sprzed wojny, przestanie obowiązywać.

Europoseł Bogdan Rzońca z PiS stwierdził, że za liberalizację handlu z Ukrainą pierwsi zapłacą rolnicy z Podkarpacia i z Lubelszczyzny. – Nie wiemy, bo to jest duża niewiadoma, jak będzie wyglądała koperta finansowa w nowych, wieloletnich ramach finansowych dla rolników. No i mamy do czynienia oczywiście też z kwestią umowy z Mercosurem. A ta umowa na pewno nie pomoże normalnie funkcjonować polskim rolnikom – powiedział.

To wina rządu PiS?

Z kolei minister ds. europejskich Adam Szłapka podkreślił, że na bezwarunkową liberalizację handlu z Ukrainą (ATM) zgodził się już wcześniej rząd Mateusza Morawieckiego. i to w czasie, gdy „było już wiadomo, że handel przez port w Odessie funkcjonuje w warunkach przedwojennych i (…) że jest zagrożeniem dla stabilności rynku wewnętrznego Unii Europejskiej i szczególnie Polski”.

Jak dodał, pod naciskiem rządu Donalda Tuska, Unia Europejska zdecydowała się zakończyć ATM i w 2024 roku wprowadzono ograniczenia i bezpieczniki funkcjonowania handlu z Ukrainą.

(oprac. BL / PAP)

Czytaj więcej:

Korupcja, złoto i wpływy. Nowy etap w głośnej aferze podkarpackiej z byłym posłem PSL

Zdjęcie: Pexels

Zdaniem europosłów Prawa i Sprawiedliwości, Komisja Europejska planuje przedłużenie zawieszenia ceł na towary z Ukrainy po 5 czerwca. Ich zdaniem najbardziej ucierpią na tym rolnicy z Podkarpacia i Lubelszczyzny.

Już w czerwcu 2022 r. Unia Europejska podjęła decyzję, na mocy której import ukraińskich towarów rolnych do UE był możliwy bez nakładania na nie ceł. Decyzja ta była przedłużana, a przeciwko niej protestowali m.in. podkarpaccy rolnicy, którzy swój sprzeciw argumentowali nieuczciwą konkurencją ze wschodu.

Ukraińskie towary bez ceł

Bezcłowy import ukraińskich towarów na terytorium Unii Europejskiej miał być jedną z form wsparcia dla Ukraińców. Nasi sąsiedzi ze wschodu po agresji militarnej ze strony Rosji znaleźli się w trudnej sytuacji gospodarczej. Możliwość znalezienia rynków zbytu właśnie w krajach UE miała być symbolem unijnego wsparcia w czasie wojny.

Wielokrotnie polscy rolnicy podkreślali jednak, że ukraińskie towary nie muszą przechodzić tak dokładnych unijnych kontroli jakości jak te polskie. Ponadto brak ceł spowodował, że konkurencyjność polskich produktów bardzo ucierpiała, a co za tym idzie – polscy rolnicy zaczęli produkować poniżej poziomu opłacalności.

Powrotu ceł jednak nie będzie?

Z czasem Unia Europejska wprowadziła dodatkowe zabezpieczenia wobec importu towarów z Ukrainy. Miało to uchronić unijny rynek przed nieuczciwą konkurencją ze wschodu. Było to pokłosiem wielkich protestów rolników z krajów UE.

Już 5 czerwca decyzje Komisji Europejskiej o zawieszeniu ceł na ukraińskie towary ma wygasnąć. Jeżeli tak się stanie, handel krajów UE z Ukrainą powróci do zasad sprzed rosyjskiej inwazji. Będzie się to wiązało z powrotem ceł nakładanych na towary ze wschodu.

Jak informują jednak europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, z unijnych kulisów docierają nieoficjalne informacje o propozycjach przedłużenia zawieszenia ceł na ukraińskie towary.

Trudna sytuacja podkarpackich rolników

Europosłanka Anna Zalewska powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli, że z dokumentów przekazanych przez KE wynika, iż Komisja planuje powrót do warunków handlu sprzed wojny wyłącznie do 31 grudnia tego roku. Jej zdaniem oznacza to, że unijni urzędnicy chcą zawrzeć nowe porozumienie z Ukrainą w sprawie liberalizacji zasad handlowych.

– Co słyszymy na zamkniętych posiedzeniach komisji rolnictwa czy też komisji handlu Parlamentu Europejskiego? Komisja mówi jednoznacznie, że chce liberalizacji handlu z Ukrainą – powiedziała Zalewska. Dodała, że przedstawiciele KE informują na tych spotkaniach, że jeśli porozumieją się z Ukrainą w sprawie wolnego handlu, to „okres przejściowy”, w którym UE powróci do warunków handlu z Ukrainą sprzed wojny, przestanie obowiązywać.

Europoseł Bogdan Rzońca z PiS stwierdził, że za liberalizację handlu z Ukrainą pierwsi zapłacą rolnicy z Podkarpacia i z Lubelszczyzny. – Nie wiemy, bo to jest duża niewiadoma, jak będzie wyglądała koperta finansowa w nowych, wieloletnich ramach finansowych dla rolników. No i mamy do czynienia oczywiście też z kwestią umowy z Mercosurem. A ta umowa na pewno nie pomoże normalnie funkcjonować polskim rolnikom – powiedział.

To wina rządu PiS?

Z kolei minister ds. europejskich Adam Szłapka podkreślił, że na bezwarunkową liberalizację handlu z Ukrainą (ATM) zgodził się już wcześniej rząd Mateusza Morawieckiego. i to w czasie, gdy „było już wiadomo, że handel przez port w Odessie funkcjonuje w warunkach przedwojennych i (…) że jest zagrożeniem dla stabilności rynku wewnętrznego Unii Europejskiej i szczególnie Polski”.

Jak dodał, pod naciskiem rządu Donalda Tuska, Unia Europejska zdecydowała się zakończyć ATM i w 2024 roku wprowadzono ograniczenia i bezpieczniki funkcjonowania handlu z Ukrainą.

(oprac. BL / PAP)

Czytaj więcej:

Korupcja, złoto i wpływy. Nowy etap w głośnej aferze podkarpackiej z byłym posłem PSL

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *