April 30, 2025
Zdjęcie: Facebook / Karol Nawrocki

Karol Nawrocki będący kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach prezydenckich, w ramach kampanijnej trasy odwiedził Podkarpacie, w tym Rzeszów. Jego zdaniem obecna władza przyczyniła się do budowania Polski A i B, a właśnie nasz region jest aktualnie traktowany przez rząd po macoszemu.

Pod koniec kwietnia na Podkarpacie przyjechał Karol Nawrocki. Kandydat na prezydenta RP wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość 29 kwietnia (wtorek) zawitał m.in. do Rzeszowa. 30 kwietnia (środa) spotyka się także z wyborcami w Tarnobrzegu, a także powiatach: łańcuckim, kolbuszowskim i mieleckim.

Propozycja dla samorządów

We wtorek Karol Nawrocki wystosował w Rzeszowie propozycję do samorządów, które jego zdaniem mogą być finansowane w znacznie bardziej korzystny dla lokalnych społeczności sposób. Kandydat PiS chce podpisać z samorządowcami kontrakt, w ramach którego przygotowana ma być nowa ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.

Jego zdaniem obecna ustawa przyczynia się do budowania Polski A i B. W swoim wystąpieniu podczas Ogólnopolskiej Konferencji Samorządowej podkreślił, że podczas kampanijnej trasy rozmawiał z samorządowcami, którzy reprezentowali różne środowiska polityczne.

– Wsłuchiwałem się w głos samorządowców i przyjeżdżam z konkretną propozycją do państwa – kontraktu Karola Nawrockiego z samorządowcami. Ten kontrakt chcę z państwem podpisać, mając przeświadczenie, że obecna ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego mimo tego, że zapewnia większe przecież środki finansowe pod względem statystycznym, to nie spełnia oczekiwań polskich samorządowców, szczególnie w gminach, powiatach, mniejszych miejscowościach – mówił w Rzeszowie.

Polska podzielona na A i B?

Według aktualnego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego autorstwa rządzącej koalicji (weszła w życie 1 stycznia 2025 r.) prowadzi do pogłębienia różnic pomiędzy regionami Polski. – W moim słowniku nie ma miejsca na takie określenie jak Polska A i Polska B. Jest jedna Polska – zaznaczył.

W ocenie Nawrockiego obecna ustawa o dochodach samorządów ma wielką wadę, która przyczynia się do niewłaściwego dysponowania środkami finansowymi. – Stąd tak wiele problemów samorządów w finansowaniu choćby oświaty. Te wszystkie rzeczy trzeba poddać konkretnej korekcie. W moim kontrakcie proponuję państwu, abym wyszedł z konkretną inicjatywą ustawodawczą nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, ale chcę, żeby państwo byli współautorami tej ustawy – zaproponował kandydat.

Zadeklarował jednocześnie, że zamierza zostać prezydentem będącym „strażnikiem i rzecznikiem samorządowców”. Nawrocki zaznaczył, że konieczny jest powrót do programów i inwestycji, które są ważne dla lokalnej społeczności, a które jego zdaniem były realizowane za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy.

Polska obronność według Nawrockiego

We wtorek Karol Nawrocki spotkał się także z wyborcami w Nowej Dębie w powiecie tarnobrzeskim. Tam podkreślał rolę prezydenta jako zwierzchnika sił zbrojnych. Zdaniem kandydata PiS, kluczowe w kształtowaniu obronności naszego kraju będą: siła polskich wojsk, sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, a także pozycja Polski w Pakcie Północnoatlantyckim (NATO).

– Potrzebujemy zwierzchnika sił zbrojnych, który będzie stabilny emocjonalnie i stabilny pod względem swoich poglądów, który będzie realizował ten program i te projekty, które deklaruje. Który będzie dążył do tego, abyśmy mieli co najmniej 300-tysięczną polską armię, który zadba o nasz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i o pozycję Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim – podkreślał prezes IPN.

Kandydat PiS podkreślił również konieczność strategicznych inwestycji związanych z przemysłem obronnym. – Chcemy Polski bezpiecznej i na nią zasługujemy. Żeby Polska była bezpieczna, musimy także modernizować takie firmy, jak Dezamet. Musimy mieć nasze fabryki amunicji, musimy mieć naszą amunicję 120 mm i 155 mm, bo walka artyleryjska, co pokazał front wojny na Ukrainie, jest bardzo ważna. Ja was zaprowadzę do bezpiecznej Polski – zadeklarował kandydat, nawiązując do producenta amunicji z siedzibą w Nowej Dębie.

Imigranci w Polsce

Nie zabrakło także odniesień do nielegalnej imigracji, która jego zdaniem może stanowić dla obywateli kraju spore zagrożenie. Nawrocki stwierdził, że po ulicach nie mogą „kręcić się nielegalni migranci”. Zdaniem Nawrockiego zwolennikiem paktu migracyjnego proponowanego przez Unię Europejską jest jego kontrkandydat z Koalicji Obywatelskiej. Prezes IPN stwierdził, że jeśli wybory prezydenckie wygra Rafał Trzaskowski, miasta w Polsce będą wyglądać tak, jak Bruksela czy Berlin. – Po placach zabaw będą biegali z nożami lub ciężarówkami będą wjeżdżać w ludzi podczas bożonarodzeniowych festynów – skwitował.

Pakt migracyjny ma rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w UE między wszystkie kraje członkowskie. Unijni ministrowie zatwierdzili przepisy w maju 2024 r. mimo sprzeciwu Polski, Słowacji i Węgier. Polska jest jednym z państw, które nie złożyły w Brukseli swojego planu wdrożenia przepisów. Rządzący wielokrotnie deklarowali, że Polska nie zamierza wdrażać zapisów paktu. W lutym premier Donald Tusk podczas spotkania z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen powiedział, że „Polska nie będzie wdrażała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe, jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce”.

(PAP)

Czytaj więcej:

Pomnik UPA w Monasterzu ma być przywrócony do pierwotnego stanu. Kto za to zapłaci?

Zdjęcie: Facebook / Karol Nawrocki

Karol Nawrocki będący kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach prezydenckich, w ramach kampanijnej trasy odwiedził Podkarpacie, w tym Rzeszów. Jego zdaniem obecna władza przyczyniła się do budowania Polski A i B, a właśnie nasz region jest aktualnie traktowany przez rząd po macoszemu.

Pod koniec kwietnia na Podkarpacie przyjechał Karol Nawrocki. Kandydat na prezydenta RP wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość 29 kwietnia (wtorek) zawitał m.in. do Rzeszowa. 30 kwietnia (środa) spotyka się także z wyborcami w Tarnobrzegu, a także powiatach: łańcuckim, kolbuszowskim i mieleckim.

Propozycja dla samorządów

We wtorek Karol Nawrocki wystosował w Rzeszowie propozycję do samorządów, które jego zdaniem mogą być finansowane w znacznie bardziej korzystny dla lokalnych społeczności sposób. Kandydat PiS chce podpisać z samorządowcami kontrakt, w ramach którego przygotowana ma być nowa ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.

Jego zdaniem obecna ustawa przyczynia się do budowania Polski A i B. W swoim wystąpieniu podczas Ogólnopolskiej Konferencji Samorządowej podkreślił, że podczas kampanijnej trasy rozmawiał z samorządowcami, którzy reprezentowali różne środowiska polityczne.

– Wsłuchiwałem się w głos samorządowców i przyjeżdżam z konkretną propozycją do państwa – kontraktu Karola Nawrockiego z samorządowcami. Ten kontrakt chcę z państwem podpisać, mając przeświadczenie, że obecna ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego mimo tego, że zapewnia większe przecież środki finansowe pod względem statystycznym, to nie spełnia oczekiwań polskich samorządowców, szczególnie w gminach, powiatach, mniejszych miejscowościach – mówił w Rzeszowie.

Polska podzielona na A i B?

Według aktualnego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego autorstwa rządzącej koalicji (weszła w życie 1 stycznia 2025 r.) prowadzi do pogłębienia różnic pomiędzy regionami Polski. – W moim słowniku nie ma miejsca na takie określenie jak Polska A i Polska B. Jest jedna Polska – zaznaczył.

W ocenie Nawrockiego obecna ustawa o dochodach samorządów ma wielką wadę, która przyczynia się do niewłaściwego dysponowania środkami finansowymi. – Stąd tak wiele problemów samorządów w finansowaniu choćby oświaty. Te wszystkie rzeczy trzeba poddać konkretnej korekcie. W moim kontrakcie proponuję państwu, abym wyszedł z konkretną inicjatywą ustawodawczą nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, ale chcę, żeby państwo byli współautorami tej ustawy – zaproponował kandydat.

Zadeklarował jednocześnie, że zamierza zostać prezydentem będącym „strażnikiem i rzecznikiem samorządowców”. Nawrocki zaznaczył, że konieczny jest powrót do programów i inwestycji, które są ważne dla lokalnej społeczności, a które jego zdaniem były realizowane za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy.

Polska obronność według Nawrockiego

We wtorek Karol Nawrocki spotkał się także z wyborcami w Nowej Dębie w powiecie tarnobrzeskim. Tam podkreślał rolę prezydenta jako zwierzchnika sił zbrojnych. Zdaniem kandydata PiS, kluczowe w kształtowaniu obronności naszego kraju będą: siła polskich wojsk, sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, a także pozycja Polski w Pakcie Północnoatlantyckim (NATO).

– Potrzebujemy zwierzchnika sił zbrojnych, który będzie stabilny emocjonalnie i stabilny pod względem swoich poglądów, który będzie realizował ten program i te projekty, które deklaruje. Który będzie dążył do tego, abyśmy mieli co najmniej 300-tysięczną polską armię, który zadba o nasz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i o pozycję Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim – podkreślał prezes IPN.

Kandydat PiS podkreślił również konieczność strategicznych inwestycji związanych z przemysłem obronnym. – Chcemy Polski bezpiecznej i na nią zasługujemy. Żeby Polska była bezpieczna, musimy także modernizować takie firmy, jak Dezamet. Musimy mieć nasze fabryki amunicji, musimy mieć naszą amunicję 120 mm i 155 mm, bo walka artyleryjska, co pokazał front wojny na Ukrainie, jest bardzo ważna. Ja was zaprowadzę do bezpiecznej Polski – zadeklarował kandydat, nawiązując do producenta amunicji z siedzibą w Nowej Dębie.

Imigranci w Polsce

Nie zabrakło także odniesień do nielegalnej imigracji, która jego zdaniem może stanowić dla obywateli kraju spore zagrożenie. Nawrocki stwierdził, że po ulicach nie mogą „kręcić się nielegalni migranci”. Zdaniem Nawrockiego zwolennikiem paktu migracyjnego proponowanego przez Unię Europejską jest jego kontrkandydat z Koalicji Obywatelskiej. Prezes IPN stwierdził, że jeśli wybory prezydenckie wygra Rafał Trzaskowski, miasta w Polsce będą wyglądać tak, jak Bruksela czy Berlin. – Po placach zabaw będą biegali z nożami lub ciężarówkami będą wjeżdżać w ludzi podczas bożonarodzeniowych festynów – skwitował.

Pakt migracyjny ma rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w UE między wszystkie kraje członkowskie. Unijni ministrowie zatwierdzili przepisy w maju 2024 r. mimo sprzeciwu Polski, Słowacji i Węgier. Polska jest jednym z państw, które nie złożyły w Brukseli swojego planu wdrożenia przepisów. Rządzący wielokrotnie deklarowali, że Polska nie zamierza wdrażać zapisów paktu. W lutym premier Donald Tusk podczas spotkania z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen powiedział, że „Polska nie będzie wdrażała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe, jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce”.

(PAP)

Czytaj więcej:

Pomnik UPA w Monasterzu ma być przywrócony do pierwotnego stanu. Kto za to zapłaci?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *