W związku z dużym zagrożeniem pożarowym w wielu rejonach kraju, pojawiło się pytanie dotyczące dostępności lasów w trakcie majówki. Jak podkreślił minister spraw wewnętrznych i administracji, Tomasz Siemoniaka, nie ma takiego ryzyka.
Jak podaje Instytut Badawczy Leśnictwa, w związku z suszą, prawie w całym kraju istnieje duże niebezpieczeństwo wystąpienia pożarów w lasach. Zagrożenie dużego stopnia obejmuje województwa: zachodniopomorskie, warmińsko-mazurskie, podlaskie, mazowieckie, lubelskie, podkarpackie i śląskie.
Minister uspokaja i przestrzega
Mimo takich informacji, minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak podkreślił, że nie ma ryzyka, aby lasy zostały prawnie zamknięte w trakcie zbliżającej się majówki. Spacerowicze mogą więc oddać się leśnym spacerom, jednak powinni zachować wówczas szczególną ostrożność i zasady bezpieczeństwa.
– Nie ma takiego ryzyka, choć oczywiście zagrożenie pożarowe jest duże. Mamy wielomiesięczną suszę i każde, nawet drobne zagrożenie, może się rozrosnąć do dużego pożaru, tak jak to miało miejsce tydzień temu w Biebrzańskim Parku Narodowym – przekazał szef MSWiA podczas briefingu prasowego po oficjalnym rozpoczęciu Wyższego Kursu Ochrony Ludności.
Straż pożarna w gotowości
Zgodnie z informacjami ministra Siemoniaka, straż pożarna jest w pełnej mobilizacji i jest gotowa do działania. – Mamy specjalistyczne jednostki do gaszenia pożarów w lasach. Wykorzystaliśmy ten potencjał, jeśli chodzi o gaszenie pożarów z powietrza. Widzieli Państwo, ile śmigłowców i samolotów było zaangażowanych – zaznaczył, nawiązując do pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Przedstawiciel rządu zaapelował jednocześnie do wszystkich, którzy korzystają z lasów turystycznie, aby spacerując, byli niesłychanie ostrożni i niesłychanie czujni, a wszelkie podejrzane rzeczy natychmiast zgłaszali.
– Czas reakcji jest absolutnie kluczowy. To jest też kwestia naszej odpowiedzialności, bo tak jak takie hasło, które pamiętam jeszcze z dzieciństwa – las rośnie wolno, płonie szybko i potem trzeba dziesięcioleci, żeby odtwarzać to, co w ciągu kilku godzin może być strapione przez ogień – podsumował.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
Przypomnijmy, że ugaszony 23 kwietnia pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł po południu 20 kwietnia w okolicy miejscowości Polkowo. Z najnowszych danych wynika, że pożar objął ok. 190 ha powierzchni parku. W pobliżu terenów zajętych pożarem położony jest bezcenny przyrodniczo obszar ochrony ścisłej Czerwone Bagno.
Według danych Lasów Państwowych od początku 2025 roku do 23 kwietnia wybuchło w Polsce 1 679 pożarów lasów, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku były to 433 pożary, co daje niemal 4 razy więcej pożarów lasów, niż w zeszłym roku.
Taka sytuacja jest związana z coraz wyższymi temperaturami w Polsce. Według prognozy długoterminowej Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w maju tego roku temperatura powietrza w całym kraju będzie przekraczać normę wieloletnią z lat 1991-2020.
(PAP)
Czytaj więcej:
Pomnik UPA w Monasterzu ma być przywrócony do pierwotnego stanu. Kto za to zapłaci?
W związku z dużym zagrożeniem pożarowym w wielu rejonach kraju, pojawiło się pytanie dotyczące dostępności lasów w trakcie majówki. Jak podkreślił minister spraw wewnętrznych i administracji, Tomasz Siemoniaka, nie ma takiego ryzyka.
Jak podaje Instytut Badawczy Leśnictwa, w związku z suszą, prawie w całym kraju istnieje duże niebezpieczeństwo wystąpienia pożarów w lasach. Zagrożenie dużego stopnia obejmuje województwa: zachodniopomorskie, warmińsko-mazurskie, podlaskie, mazowieckie, lubelskie, podkarpackie i śląskie.
Minister uspokaja i przestrzega
Mimo takich informacji, minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak podkreślił, że nie ma ryzyka, aby lasy zostały prawnie zamknięte w trakcie zbliżającej się majówki. Spacerowicze mogą więc oddać się leśnym spacerom, jednak powinni zachować wówczas szczególną ostrożność i zasady bezpieczeństwa.
– Nie ma takiego ryzyka, choć oczywiście zagrożenie pożarowe jest duże. Mamy wielomiesięczną suszę i każde, nawet drobne zagrożenie, może się rozrosnąć do dużego pożaru, tak jak to miało miejsce tydzień temu w Biebrzańskim Parku Narodowym – przekazał szef MSWiA podczas briefingu prasowego po oficjalnym rozpoczęciu Wyższego Kursu Ochrony Ludności.
Straż pożarna w gotowości
Zgodnie z informacjami ministra Siemoniaka, straż pożarna jest w pełnej mobilizacji i jest gotowa do działania. – Mamy specjalistyczne jednostki do gaszenia pożarów w lasach. Wykorzystaliśmy ten potencjał, jeśli chodzi o gaszenie pożarów z powietrza. Widzieli Państwo, ile śmigłowców i samolotów było zaangażowanych – zaznaczył, nawiązując do pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Przedstawiciel rządu zaapelował jednocześnie do wszystkich, którzy korzystają z lasów turystycznie, aby spacerując, byli niesłychanie ostrożni i niesłychanie czujni, a wszelkie podejrzane rzeczy natychmiast zgłaszali.
– Czas reakcji jest absolutnie kluczowy. To jest też kwestia naszej odpowiedzialności, bo tak jak takie hasło, które pamiętam jeszcze z dzieciństwa – las rośnie wolno, płonie szybko i potem trzeba dziesięcioleci, żeby odtwarzać to, co w ciągu kilku godzin może być strapione przez ogień – podsumował.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
Przypomnijmy, że ugaszony 23 kwietnia pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł po południu 20 kwietnia w okolicy miejscowości Polkowo. Z najnowszych danych wynika, że pożar objął ok. 190 ha powierzchni parku. W pobliżu terenów zajętych pożarem położony jest bezcenny przyrodniczo obszar ochrony ścisłej Czerwone Bagno.
Według danych Lasów Państwowych od początku 2025 roku do 23 kwietnia wybuchło w Polsce 1 679 pożarów lasów, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku były to 433 pożary, co daje niemal 4 razy więcej pożarów lasów, niż w zeszłym roku.
Taka sytuacja jest związana z coraz wyższymi temperaturami w Polsce. Według prognozy długoterminowej Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w maju tego roku temperatura powietrza w całym kraju będzie przekraczać normę wieloletnią z lat 1991-2020.
(PAP)
Czytaj więcej:
Pomnik UPA w Monasterzu ma być przywrócony do pierwotnego stanu. Kto za to zapłaci?