Główny Inspektorat Weterynarii donosi, że sytuacja epidemiologiczna, spowodowana pryszczycą uspokaja się. W Polsce nie ma ognisk tego wirusa, a na Słowacji i na Węgrzech nie odnotowano nowych zakażeń.
– W Polsce nie odnotowano żadnego ogniska pryszczycy. Prowadzonych jest szereg działań zabezpieczających przed transmisją tego wirusa na terytorium RP – informuje Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie.
Pryszczyca
To wirusowa choroba zakaźna. Na zakażenie podatne są zwierzęta parzystokopytne domowe, tj. bydło, owce, kozy i świnie oraz dzikie (np. sarny i jelenie). Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie wskazuje, że choroba objawia się:
- gorączką, posmutnieniem, utratą apetytu, brakiem przeżuwania u bydła, gwałtownym spadek mleczności
- na języku, na wargach i dziąsłach, śluzawicy u bydła oraz tarczy ryja świń występują pęcherze. Pojawiają się one również na skórze szpary międzyracicowej, a także na wymieniu. Następnie występuje zwiększone pragnienie i nadmierne ślinienie (ślinotok)
- dochodzi do pękania pęcherzy, które pozostawiają po sobie bolesne rany, owrzodzenia
- zwierzęta stąpają niepewnie, kuleją, czasami może dojść do utraty „zzucia” puszki rogowej racicy
- cielęta i prosięta, karmione mlekiem krów chorych na pryszczycę, padają często z objawami biegunki i ogólnego wycieńczenia. U dorosłych zwierząt także może dojść do padnięć

Rozprzestrzenianie choroby
Jak wskazuje PUW w Rzeszowie, pryszczyca przenosi się głównie poprzez:
- bezpośredni kontakt z zakażonymi zwierzętami,
- skażone produkty zwierzęce (np. mięso, mleko),
- nasienie i zarodki,
- skórę i wełnę,
- ściółkę, paszę i wodę,
- sprzęt rolniczy, pojazdy, wyposażenie budynków inwentarskich i narzędzia do obsługi zwierząt,
- odzież i buty, na rękach osób obsługujących pastwiska, odpadki kuchenne.
Co ważne, wirus znajduje się w wydychanym przez zwierzę powietrzu, wydzielinach oraz wydalinach jeszcze na ok. 4 dni przed wystąpieniem u niego objawów chorobowych.
Hodowcy mogą odetchnąć z ulgą
Zarówno PUW w Rzeszowie, jak i wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul, informują w mediach społecznościowych o braku ognisk pryszczycy w Polsce.
– Inspekcja Weterynaryjna skontrolowała wszystkie przesyłki zwierząt parzystokopytnych (sumarycznie 412 przesyłek), które w okresie miesiąca poprzedzającego wystąpienie pierwszych ognisk pryszczycy na Słowacji przetransportowano do Polski (okres objęty kontrolą: 20 lutego – 20 marca br) – dodaje Główny Inspektorat Weterynarii.
Zwierzęta, które trafiły bezpośrednio do uboju, zostały już poddane kontroli w rzeźni. Z drugiej strony, w przypadku tych przeznaczonych do dalszego utrzymania, powiatowi lekarze weterynarii przeprowadzili badania kliniczne bezpośrednio w gospodarstwach. Te miejsca objęto profilaktyczną kwarantanną.
Kontrolowane są też przesyłki zwierząt pochodzące ze stref buforowych.
– Wszystkie badania przeprowadzono w krajowym laboratorium referencyjnym w Zduńskiej Woli. W żadnej ze zbadanych próbek nie stwierdzono wirusa pryszczycy – czytamy w komunikacie Głównego Inspektoratu Weterynarii.

Prowadzone działania
Aktualnie prowadzonych jest szereg działań zabezpieczających przed transmisją wirusa pryszczycy na terytorium Polski. Montowane są tablice informacyjne na przejściach granicznych w Barwinku, Ożennej i Radoszycach. Można z nich dowiedzieć się, że w związku z zagrożeniem pryszczycą, różnego rodzaju przewozy prowadzone są do odwołania wyłącznie przez drogowe przejście graniczne w Barwinku. Należą do nich transporty:
- zwierząt parzystokopytnych i materiału biologicznego od tych zwierząt,
- mięsa i produktów mięsnych pozyskanych od zwierząt parzystokopytnych,
- mleka i produktów mlecznych pozyskanych od zwierząt parzystokopytnych,
- produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego,
- obornika, słomy i siana .
Co więcej, doprecyzowywany jest podział zadań i ról poszczególnych jednostek w trakcie ewentualnego zabezpieczania gospodarstw, w których, w przypadku wystąpienia pryszczycy, zwierzęta byłyby zabijane przy użyciu CO2.

Co w wypadku podejrzenia choroby w gospodarstwie?
Żeby uniknąć wirusa, warto pamiętać, aby kupować zwierzęta parzystokopytne wyłącznie ze znanego źródła, w dobrej kondycji i zdrowe.
– W razie zauważenia wymienionych objawów choroby należy natychmiast zawiadomić właściwego miejscowo powiatowego lekarza weterynarii lub lekarza weterynarii leczącego zwierzęta w gospodarstwie – informuje PUW w Rzeszowie.
Do czasu przybycia weterynarza, chore zwierzęta powinno się odosobnić i odizolować od innych zwierząt, przebywających w gospodarstwie. Warto też unikać opuszczania gospodarstwa przez domowników.
Dane kontaktowe w tym numery telefonów do powiatowych inspektoratów weterynarii województwa podkarpackiego w wykazie na stronie PUW. W nagłych przypadkach należy dzwonić na numer alarmowy 112.
(oprac. MK)
Czytaj więcej:
Chłodniczy przekręt na granicy. Służba Celna zatrzymała obywatela Ukrainy
Główny Inspektorat Weterynarii donosi, że sytuacja epidemiologiczna, spowodowana pryszczycą uspokaja się. W Polsce nie ma ognisk tego wirusa, a na Słowacji i na Węgrzech nie odnotowano nowych zakażeń.
– W Polsce nie odnotowano żadnego ogniska pryszczycy. Prowadzonych jest szereg działań zabezpieczających przed transmisją tego wirusa na terytorium RP – informuje Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie.
Pryszczyca
To wirusowa choroba zakaźna. Na zakażenie podatne są zwierzęta parzystokopytne domowe, tj. bydło, owce, kozy i świnie oraz dzikie (np. sarny i jelenie). Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie wskazuje, że choroba objawia się:
- gorączką, posmutnieniem, utratą apetytu, brakiem przeżuwania u bydła, gwałtownym spadek mleczności
- na języku, na wargach i dziąsłach, śluzawicy u bydła oraz tarczy ryja świń występują pęcherze. Pojawiają się one również na skórze szpary międzyracicowej, a także na wymieniu. Następnie występuje zwiększone pragnienie i nadmierne ślinienie (ślinotok)
- dochodzi do pękania pęcherzy, które pozostawiają po sobie bolesne rany, owrzodzenia
- zwierzęta stąpają niepewnie, kuleją, czasami może dojść do utraty „zzucia” puszki rogowej racicy
- cielęta i prosięta, karmione mlekiem krów chorych na pryszczycę, padają często z objawami biegunki i ogólnego wycieńczenia. U dorosłych zwierząt także może dojść do padnięć

Rozprzestrzenianie choroby
Jak wskazuje PUW w Rzeszowie, pryszczyca przenosi się głównie poprzez:
- bezpośredni kontakt z zakażonymi zwierzętami,
- skażone produkty zwierzęce (np. mięso, mleko),
- nasienie i zarodki,
- skórę i wełnę,
- ściółkę, paszę i wodę,
- sprzęt rolniczy, pojazdy, wyposażenie budynków inwentarskich i narzędzia do obsługi zwierząt,
- odzież i buty, na rękach osób obsługujących pastwiska, odpadki kuchenne.
Co ważne, wirus znajduje się w wydychanym przez zwierzę powietrzu, wydzielinach oraz wydalinach jeszcze na ok. 4 dni przed wystąpieniem u niego objawów chorobowych.
Hodowcy mogą odetchnąć z ulgą
Zarówno PUW w Rzeszowie, jak i wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul, informują w mediach społecznościowych o braku ognisk pryszczycy w Polsce.
– Inspekcja Weterynaryjna skontrolowała wszystkie przesyłki zwierząt parzystokopytnych (sumarycznie 412 przesyłek), które w okresie miesiąca poprzedzającego wystąpienie pierwszych ognisk pryszczycy na Słowacji przetransportowano do Polski (okres objęty kontrolą: 20 lutego – 20 marca br) – dodaje Główny Inspektorat Weterynarii.
Zwierzęta, które trafiły bezpośrednio do uboju, zostały już poddane kontroli w rzeźni. Z drugiej strony, w przypadku tych przeznaczonych do dalszego utrzymania, powiatowi lekarze weterynarii przeprowadzili badania kliniczne bezpośrednio w gospodarstwach. Te miejsca objęto profilaktyczną kwarantanną.
Kontrolowane są też przesyłki zwierząt pochodzące ze stref buforowych.
– Wszystkie badania przeprowadzono w krajowym laboratorium referencyjnym w Zduńskiej Woli. W żadnej ze zbadanych próbek nie stwierdzono wirusa pryszczycy – czytamy w komunikacie Głównego Inspektoratu Weterynarii.

Prowadzone działania
Aktualnie prowadzonych jest szereg działań zabezpieczających przed transmisją wirusa pryszczycy na terytorium Polski. Montowane są tablice informacyjne na przejściach granicznych w Barwinku, Ożennej i Radoszycach. Można z nich dowiedzieć się, że w związku z zagrożeniem pryszczycą, różnego rodzaju przewozy prowadzone są do odwołania wyłącznie przez drogowe przejście graniczne w Barwinku. Należą do nich transporty:
- zwierząt parzystokopytnych i materiału biologicznego od tych zwierząt,
- mięsa i produktów mięsnych pozyskanych od zwierząt parzystokopytnych,
- mleka i produktów mlecznych pozyskanych od zwierząt parzystokopytnych,
- produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego,
- obornika, słomy i siana .
Co więcej, doprecyzowywany jest podział zadań i ról poszczególnych jednostek w trakcie ewentualnego zabezpieczania gospodarstw, w których, w przypadku wystąpienia pryszczycy, zwierzęta byłyby zabijane przy użyciu CO2.

Co w wypadku podejrzenia choroby w gospodarstwie?
Żeby uniknąć wirusa, warto pamiętać, aby kupować zwierzęta parzystokopytne wyłącznie ze znanego źródła, w dobrej kondycji i zdrowe.
– W razie zauważenia wymienionych objawów choroby należy natychmiast zawiadomić właściwego miejscowo powiatowego lekarza weterynarii lub lekarza weterynarii leczącego zwierzęta w gospodarstwie – informuje PUW w Rzeszowie.
Do czasu przybycia weterynarza, chore zwierzęta powinno się odosobnić i odizolować od innych zwierząt, przebywających w gospodarstwie. Warto też unikać opuszczania gospodarstwa przez domowników.
Dane kontaktowe w tym numery telefonów do powiatowych inspektoratów weterynarii województwa podkarpackiego w wykazie na stronie PUW. W nagłych przypadkach należy dzwonić na numer alarmowy 112.
(oprac. MK)
Czytaj więcej:
Chłodniczy przekręt na granicy. Służba Celna zatrzymała obywatela Ukrainy