Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrolę 12 modeli czujników czadu w pięciu województwach: małopolskim, lubelskim, podkarpackim, mazowieckim i dolnośląskim. Wyniki okazały się dalekie od ideału.
Rok 2024 przyniósł tragiczne statystyki dotyczące zatruć tlenkiem węgla, zwanym potocznie czadem. Straż Pożarna odnotowała ponad 4 tysiące zdarzeń związanych z ulatnianiem się tego niebezpiecznego gazu. W wyniku tych incydentów poszkodowanych zostało niemal 1,2 tysiąca osób, a śmierć poniosły 43 osoby.
Czad – cichy zabójca
Najwięcej wypadków miało miejsce w styczniu (531), co podkreśla, jak ważne jest zachowanie ostrożności w okresie grzewczym. Najmniej zdarzeń odnotowano we wrześniu (190), co jednak nie umniejsza wagi problemu. Szczególnie niebezpieczna sytuacja panuje w województwie śląskim, gdzie odnotowano niemal 40 proc. wszystkich wypadków związanych z czadem.
Tlenek węgla jest wyjątkowo niebezpieczny, ponieważ jest bezwonny, bezbarwny i bez smaku. Nie można go wykryć zmysłami, co sprawia, że stanowi śmiertelne zagrożenie. Jedynym skutecznym sposobem na wczesne wykrycie obecności czadu jest sprawny czujnik.
Kontrola czujników czadu
Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrolę czujników czadu. Skontrolowano importerów, hurtownie oraz placówki detaliczne, w tym sklepy wielkopowierzchniowe. Większość kontrolowanych urządzeń pochodziła z Chin, jedynie dwa modele wyprodukowano w Polsce.
Wyniki kontroli są niepokojące. Dwa modele czujników miały poważne wady konstrukcyjne i braki w oznakowaniu, w tym w instrukcji obsługi. W obu przypadkach alarm nie zadziałał w odpowiednim czasie. Przy wysokim stężeniu czadu (300 ppm) alarm powinien włączyć się w ciągu 3 minut. Trzy kolejne modele miały braki w oznakowaniu, co utrudniało ich prawidłowe użytkowanie.
Jak wybrać bezpieczny czujnik czadu?
Inspekcja Handlowa radzi, na co zwracać uwagę przy zakupie czujnika czadu, aby zapewnić sobie i swoim bliskim bezpieczeństwo.
– Należy zwrócić uwagę na wskaźniki optyczne, które muszą być w odpowiednim kolorze, czytelnie opisane i widoczne w pozycji roboczej urządzenia. Powinny być zsynchronizowane z alarmem dźwiękowym. Przed zakupem należy sprawdzić, w jaki sposób urządzenie sygnalizuje poszczególne funkcje, takie jak zasilanie, alarm i błąd – informuje urząd. Warto zadbać także o sprawdzenie, czy czujka czadu spełnia wymogi certyfikacji Unii Europejskiej.
Oznakowanie „CE” na opakowaniu wskazuje, że dany wyrób został zbadany przez producenta i uznany za spełniający wymogi UE dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa i ochrony środowiska.
(red)
Czytaj więcej:
Zatruła się tlenkiem węgla. Uratowała ją czujka, którą usłyszeli sąsiedzi
Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrolę 12 modeli czujników czadu w pięciu województwach: małopolskim, lubelskim, podkarpackim, mazowieckim i dolnośląskim. Wyniki okazały się dalekie od ideału.
Rok 2024 przyniósł tragiczne statystyki dotyczące zatruć tlenkiem węgla, zwanym potocznie czadem. Straż Pożarna odnotowała ponad 4 tysiące zdarzeń związanych z ulatnianiem się tego niebezpiecznego gazu. W wyniku tych incydentów poszkodowanych zostało niemal 1,2 tysiąca osób, a śmierć poniosły 43 osoby.
Czad – cichy zabójca
Najwięcej wypadków miało miejsce w styczniu (531), co podkreśla, jak ważne jest zachowanie ostrożności w okresie grzewczym. Najmniej zdarzeń odnotowano we wrześniu (190), co jednak nie umniejsza wagi problemu. Szczególnie niebezpieczna sytuacja panuje w województwie śląskim, gdzie odnotowano niemal 40 proc. wszystkich wypadków związanych z czadem.
Tlenek węgla jest wyjątkowo niebezpieczny, ponieważ jest bezwonny, bezbarwny i bez smaku. Nie można go wykryć zmysłami, co sprawia, że stanowi śmiertelne zagrożenie. Jedynym skutecznym sposobem na wczesne wykrycie obecności czadu jest sprawny czujnik.
Kontrola czujników czadu
Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrolę czujników czadu. Skontrolowano importerów, hurtownie oraz placówki detaliczne, w tym sklepy wielkopowierzchniowe. Większość kontrolowanych urządzeń pochodziła z Chin, jedynie dwa modele wyprodukowano w Polsce.
Wyniki kontroli są niepokojące. Dwa modele czujników miały poważne wady konstrukcyjne i braki w oznakowaniu, w tym w instrukcji obsługi. W obu przypadkach alarm nie zadziałał w odpowiednim czasie. Przy wysokim stężeniu czadu (300 ppm) alarm powinien włączyć się w ciągu 3 minut. Trzy kolejne modele miały braki w oznakowaniu, co utrudniało ich prawidłowe użytkowanie.
Jak wybrać bezpieczny czujnik czadu?
Inspekcja Handlowa radzi, na co zwracać uwagę przy zakupie czujnika czadu, aby zapewnić sobie i swoim bliskim bezpieczeństwo.
– Należy zwrócić uwagę na wskaźniki optyczne, które muszą być w odpowiednim kolorze, czytelnie opisane i widoczne w pozycji roboczej urządzenia. Powinny być zsynchronizowane z alarmem dźwiękowym. Przed zakupem należy sprawdzić, w jaki sposób urządzenie sygnalizuje poszczególne funkcje, takie jak zasilanie, alarm i błąd – informuje urząd. Warto zadbać także o sprawdzenie, czy czujka czadu spełnia wymogi certyfikacji Unii Europejskiej.
Oznakowanie „CE” na opakowaniu wskazuje, że dany wyrób został zbadany przez producenta i uznany za spełniający wymogi UE dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa i ochrony środowiska.
(red)
Czytaj więcej:
Zatruła się tlenkiem węgla. Uratowała ją czujka, którą usłyszeli sąsiedzi