Policjanci ostrzegają przed fałszywymi ofertami noclegowymi. Nabrani czasem przekonują się o oszustwie dopiero na miejscu. Oszuści uaktywniają się w okresie największego zainteresowania wypoczynkiem.
Kuszą ceną i dobrą lokalizacją
W okresie przedświątecznym i noworocznym wiele osób poszukuje w Internecie miejsca do wypoczynku i noclegu. Niektóre oferty mogą kusić atrakcyjnymi zdjęciami obiektów hotelarskich, apartamentów i domków weekendowych, w Polsce i poza granicami kraju, w dobrej lokalizacji i bardzo atrakcyjnej cenie. Często warunkiem skorzystania z promocyjnej oferty jest szybka wpłata całości kwoty za pobyt.
Co robić przed wpłaceniem zaliczki?
Przed wpłaceniem zaliczki należy wnikliwie wszystko sprawdzić. Wątpliwość powinny budzić nadzwyczajne okazje cenowe, np. kiedy cena jest absurdalnie niska. Taka sytuacja jest z gruntu podejrzana. Zawsze należy porównać ceny w innych miejscach, w tej samej lokalizacji. Duże różnice w cenie muszą budzić zastanowienie. Wysoce niewskazane jest działanie w pośpiechu – na to liczą oszuści.
Co robić, żeby nie dać się oszukać?
- porównajmy cenę wynajmu z tymi w podobnym standardzie i lokalizacji, tzw. super okazje powinny zawsze wzbudzać nasze podejrzenia.
- starajmy się korzystać z oficjalnych stron hoteli, pensjonatów itp. lub portali skupiających zweryfikowanych ogłoszeniodawców.
- decydując się na konkretną lokalizację, sprawdźmy, czy domek, pensjonat, kwatera faktycznie istnieje. Postarajmy się zebrać na temat tego obiektu jak najwięcej informacji.
- nie sugerujmy się opiniami zadowolonych klientów dostępnymi na stronie internetowej obiektu – w przypadku oszustwa są one spreparowane – zasięgnijmy opinii z innych miejsc.
- nie działajmy pod presją czasu – pośpiech nie sprzyja zachowaniu ostrożności.
- zachowujmy całą dokumentację związaną z transakcją, przelewy, e-maile, zarówno te, które wysyłaliśmy, jak i te, które otrzymaliśmy – może to pomóc w ustaleniu sprawcy oszustwa.
Przykłady bolesnych oszustw na kwaterę
30-letnia kobieta znalazła ogłoszenie wynajmu apartamentu na terenie województwa dolnośląskiego. Nawiązała kontakt z ogłoszeniodawcą, z którym ustaliła szczegóły najmu, po czym przelała ustaloną kwotę 440 złotych.
O tym, że padła ofiarą oszustów okazało się dopiero, gdy 30-latka przyjechała pod wskazany adres w ogłoszeniu, który okazał się gabinetem medycznym a nie apartamentem. Kobieta próbowała skontaktować się z ogłoszeniodawcą. Numer oszusta był już niedostępny, a konto zostało usunięte z portalu ogłoszeniowego.
37-letni mężczyzna zarezerwował apartament nad Bałtykiem przez Internet i wykonał przelew w kwocie 1000 zł na konto podane przez wynajmującego. W kolejnym dniu ogłoszenie zostało usunięte a kontakt z wynajmującym urwał się.
Podobnie został oszukany 27-latek, który dokonał internetowej rezerwacji apartamentu w Juracie, a po przyjeździe do wybranego miejsca… nie znalazł wynajętej kwatery. Ogłoszenie zostało usunięte z serwisu, niemożliwe było nawiązanie kontaktu z wynajmującym.
Mechanizm działania oszustów jest prosty. Po wpłaceniu zaliczki pod wskazany numer bankowy kontakt z nimi z reguły się urywa. W przypadku 43-letniej mieszkanki Olsztyna oszust próbował skłonić ofiarę do wpłaty całości pieniędzy oferując pobyt po okazyjnej cenie. W tym przypadku kobieta wpłaciła tylko kilkaset złotych za rezerwację. Resztę miała dopłacić na miejscu. Ofiara nie zareagowała nawet wtedy, gdy po sprawdzeniu podanego w ogłoszeniu adresu kobieta nie znalazła wymarzonego miejsca do wypoczynku, które widziała na zdjęciu. Domku nie było na żadnych mapach. Pomimo tego przesłała pieniądze za rezerwację.
(red)
Policjanci ostrzegają przed fałszywymi ofertami noclegowymi. Nabrani czasem przekonują się o oszustwie dopiero na miejscu. Oszuści uaktywniają się w okresie największego zainteresowania wypoczynkiem.
Kuszą ceną i dobrą lokalizacją
W okresie przedświątecznym i noworocznym wiele osób poszukuje w Internecie miejsca do wypoczynku i noclegu. Niektóre oferty mogą kusić atrakcyjnymi zdjęciami obiektów hotelarskich, apartamentów i domków weekendowych, w Polsce i poza granicami kraju, w dobrej lokalizacji i bardzo atrakcyjnej cenie. Często warunkiem skorzystania z promocyjnej oferty jest szybka wpłata całości kwoty za pobyt.
Co robić przed wpłaceniem zaliczki?
Przed wpłaceniem zaliczki należy wnikliwie wszystko sprawdzić. Wątpliwość powinny budzić nadzwyczajne okazje cenowe, np. kiedy cena jest absurdalnie niska. Taka sytuacja jest z gruntu podejrzana. Zawsze należy porównać ceny w innych miejscach, w tej samej lokalizacji. Duże różnice w cenie muszą budzić zastanowienie. Wysoce niewskazane jest działanie w pośpiechu – na to liczą oszuści.
Co robić, żeby nie dać się oszukać?
- porównajmy cenę wynajmu z tymi w podobnym standardzie i lokalizacji, tzw. super okazje powinny zawsze wzbudzać nasze podejrzenia.
- starajmy się korzystać z oficjalnych stron hoteli, pensjonatów itp. lub portali skupiających zweryfikowanych ogłoszeniodawców.
- decydując się na konkretną lokalizację, sprawdźmy, czy domek, pensjonat, kwatera faktycznie istnieje. Postarajmy się zebrać na temat tego obiektu jak najwięcej informacji.
- nie sugerujmy się opiniami zadowolonych klientów dostępnymi na stronie internetowej obiektu – w przypadku oszustwa są one spreparowane – zasięgnijmy opinii z innych miejsc.
- nie działajmy pod presją czasu – pośpiech nie sprzyja zachowaniu ostrożności.
- zachowujmy całą dokumentację związaną z transakcją, przelewy, e-maile, zarówno te, które wysyłaliśmy, jak i te, które otrzymaliśmy – może to pomóc w ustaleniu sprawcy oszustwa.
Przykłady bolesnych oszustw na kwaterę
30-letnia kobieta znalazła ogłoszenie wynajmu apartamentu na terenie województwa dolnośląskiego. Nawiązała kontakt z ogłoszeniodawcą, z którym ustaliła szczegóły najmu, po czym przelała ustaloną kwotę 440 złotych.
O tym, że padła ofiarą oszustów okazało się dopiero, gdy 30-latka przyjechała pod wskazany adres w ogłoszeniu, który okazał się gabinetem medycznym a nie apartamentem. Kobieta próbowała skontaktować się z ogłoszeniodawcą. Numer oszusta był już niedostępny, a konto zostało usunięte z portalu ogłoszeniowego.
37-letni mężczyzna zarezerwował apartament nad Bałtykiem przez Internet i wykonał przelew w kwocie 1000 zł na konto podane przez wynajmującego. W kolejnym dniu ogłoszenie zostało usunięte a kontakt z wynajmującym urwał się.
Podobnie został oszukany 27-latek, który dokonał internetowej rezerwacji apartamentu w Juracie, a po przyjeździe do wybranego miejsca… nie znalazł wynajętej kwatery. Ogłoszenie zostało usunięte z serwisu, niemożliwe było nawiązanie kontaktu z wynajmującym.
Mechanizm działania oszustów jest prosty. Po wpłaceniu zaliczki pod wskazany numer bankowy kontakt z nimi z reguły się urywa. W przypadku 43-letniej mieszkanki Olsztyna oszust próbował skłonić ofiarę do wpłaty całości pieniędzy oferując pobyt po okazyjnej cenie. W tym przypadku kobieta wpłaciła tylko kilkaset złotych za rezerwację. Resztę miała dopłacić na miejscu. Ofiara nie zareagowała nawet wtedy, gdy po sprawdzeniu podanego w ogłoszeniu adresu kobieta nie znalazła wymarzonego miejsca do wypoczynku, które widziała na zdjęciu. Domku nie było na żadnych mapach. Pomimo tego przesłała pieniądze za rezerwację.
(red)