November 27, 2024
Zdjęcie: Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu

Reklama

38-letnia Ewa M. doprowadziła do śmierci swojego partnera, 45-letniego Jana D. z Pruchnika – twierdzi prokuratura. W piątek kobiecie przedstawiono zarzut.

– To zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią – poinformowała nas w piątek po południu Agnieszka Kaczorowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Jarosławiu, gdzie trwa przesłuchanie Ewy M. 

– Po przesłuchaniu, na pewno skierujemy do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie kobiety na trzy miesiące – zapowiada prokurator Kaczorowska. 

Ewie M. grozi do pięciu lat więzienia. W piątek składa obszerne wyjaśnienia. Mogą one mieć kluczowe znaczenie dla sprawy, bo nie ma bezpośrednich świadków tragedii, do której doszło w środę po południu w domu pary w Pruchniku pod Jarosławiem. 

– Motywu na razie nie znamy – dodaje Agnieszka Kaczorowska.

Na razie wiadomo tylko tyle, że w domu Jana D. i Ewy M. w środę odbywało się spotkanie towarzyskie. – Brały w nim udział jeszcze dwie osoby, które wyszły z domu przed zdarzeniem. Obie zostały już przesłuchane – przekazuje Kaczorowska. 

W domu nie było także 19-latka z Pruchnika, który do sprawy został zatrzymany razem z Ewą M. Młody mężczyzna jeszcze w czwartek został zwolniony do domu, przesłuchano go w charakterze świadka. – Ze sprawą nie ma nic wspólnego – słyszymy od śledczych.

Z dotychczasowych ustaleń prokuratury i jarosławskiej policjantów wynika, że Ewa M. zadała swojemu partnerowi cios nożem w okolice lewego obojczyka. Jan D. wykrwawił się. Kobieta sama wezwała policję. 38-latka była pijana, trafiła do policyjnego aresztu.

Gdy wytrzeźwiała, policjanci przewieźli ją z Przemyśla do prokuratury w Jarosławiu, gdzie w piątek przedstawiono jej zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią Jana D. 

(RzN)

[email protected]

Zdjęcie: Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu

Reklama

38-letnia Ewa M. doprowadziła do śmierci swojego partnera, 45-letniego Jana D. z Pruchnika – twierdzi prokuratura. W piątek kobiecie przedstawiono zarzut.

– To zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią – poinformowała nas w piątek po południu Agnieszka Kaczorowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Jarosławiu, gdzie trwa przesłuchanie Ewy M. 

– Po przesłuchaniu, na pewno skierujemy do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie kobiety na trzy miesiące – zapowiada prokurator Kaczorowska. 

Ewie M. grozi do pięciu lat więzienia. W piątek składa obszerne wyjaśnienia. Mogą one mieć kluczowe znaczenie dla sprawy, bo nie ma bezpośrednich świadków tragedii, do której doszło w środę po południu w domu pary w Pruchniku pod Jarosławiem. 

– Motywu na razie nie znamy – dodaje Agnieszka Kaczorowska.

Na razie wiadomo tylko tyle, że w domu Jana D. i Ewy M. w środę odbywało się spotkanie towarzyskie. – Brały w nim udział jeszcze dwie osoby, które wyszły z domu przed zdarzeniem. Obie zostały już przesłuchane – przekazuje Kaczorowska. 

W domu nie było także 19-latka z Pruchnika, który do sprawy został zatrzymany razem z Ewą M. Młody mężczyzna jeszcze w czwartek został zwolniony do domu, przesłuchano go w charakterze świadka. – Ze sprawą nie ma nic wspólnego – słyszymy od śledczych.

Z dotychczasowych ustaleń prokuratury i jarosławskiej policjantów wynika, że Ewa M. zadała swojemu partnerowi cios nożem w okolice lewego obojczyka. Jan D. wykrwawił się. Kobieta sama wezwała policję. 38-latka była pijana, trafiła do policyjnego aresztu.

Gdy wytrzeźwiała, policjanci przewieźli ją z Przemyśla do prokuratury w Jarosławiu, gdzie w piątek przedstawiono jej zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią Jana D. 

(RzN)

[email protected]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *