W Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim w Rzeszowie w 22 tygodniu ciąży na świat przyszła mała Rozalka. To najmłodsza pacjentka w historii tej placówki. Teraz, zdrowa wyszła ze szpitala.
Po miesiącach walki, wcześniaczka, urodzona w 22 tygodniu ciąży mogła opuścić szpital. Rodzice nie kryli wzruszenia i szczęścia
Trudna walka o przetrwanie
Gdy w 22 tygodniu ciąży Rozalka przyszła na świat, ważyła zaledwie 430 g. Przez długie miesiące dzielnie walczyła o życie, będąc pod opieką najlepszych specjalistów z Kliniki Noworodków z Pododdziałem Intensywnej Terapii Noworodka.
– Jest to naprawdę wyjątkowe dziecko, wyjątkowy wcześniak, ponieważ dzieci urodzone w tym tygodniu ciąży przeżywają bardzo rzadko. To są skrajne wcześniaki i po raz pierwszy takie maleństwo trafiło na nasz oddział. Rozalka była bardzo waleczna – powiedziała lek. med. Agnieszka Szadkowska.
Kobieta wspomina, że pamięta każdy dzień życia wcześniaczki. Wyznaje, że w szczególności pierwsze momenty nie były dniami pełnymi radości, lecz raczej lęku i niepewności o jutro. Nie była pewna czy wcześniaczce uda się przeżyć.
– Nie będę ukrywać, że zdarzały się chwile zwątpienia. Ale Rozalka, choć jest malutka, to tak naprawdę jest wielkim dzieckiem – i wielkim szczęściem także dla mnie, że mogłam być jej lekarzem. Uważam, że ona ma w sobie ogromną siłę, bo mimo tak wielkich przeciwności, jakie spotykają wcześniaki, dała sobie radę. My jej w tym trochę pomogliśmy, ale to ona sama wygrała tę walkę – dodała lek. med. Agnieszka Szadkowska.
Zdjęcia: KSW nr 2 w RzeszowieRozalka w końcu będzie w domu
Po czterech miesiącach spędzonych w szpitalu w końcu trafi do domu, gdzie pozna swojego czteroletniego brata Ignasia i całą rodzinę, która z niecierpliwością czeka na to spotkanie. Rodzice małej Rozalki codziennie odwiedzali ją w szpitalu. Dopiero po czterech tygodniach mogli po raz pierwszy wziąć na ręce swoją córeczkę.
– Wszyscy się nami zaopiekowali – przede wszystkim córką, ale my też dostaliśmy wsparcie od lekarzy, od całego personelu. W trudnych chwilach, gdy wracaliśmy do domu, wiedzieliśmy, że córka jest w dobrych rękach… Czekaliśmy na ten dzień – wspomina tata Rozalki.
Rodzice, opuszczając szpital, nie kryli łez wzruszenia i wdzięczności dla całego personelu medycznego.
Nieustannie walczą o życie wcześniaków
Tylko w ubiegłym roku szpital otoczył opieką aż 175 wcześniaków. Za sukcesem takim jak ten stoją wyjątkowi ludzie, pełni pasji, zaangażowania i determinacji, by walczyć o życie najmniejszych pacjentów.
– Zespół z Kliniki Noworodków w KSW w Rzeszowie nie tylko leczy, ale daje nadzieję. Każde uratowane dziecko to nasza największa nagroda i motywacja, by każdego dnia dawać z siebie wszystko. Bo tutaj, na oddziale Neonatologii, cuda zdarzają się każdego dnia – powiedział dr n. med. Witold Błaż, kierownik Kliniki Noworodków z Pododdziałem Intensywnej Terapii Noworodka.
(oprac. MK)
Czytaj więcej:
Karpiel-Bułecka i Wolnik doradzą Rzeszowowi. Wielkie zmiany w komisji urbanistycznej
W Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim w Rzeszowie w 22 tygodniu ciąży na świat przyszła mała Rozalka. To najmłodsza pacjentka w historii tej placówki. Teraz, zdrowa wyszła ze szpitala.
Po miesiącach walki, wcześniaczka, urodzona w 22 tygodniu ciąży mogła opuścić szpital. Rodzice nie kryli wzruszenia i szczęścia
Trudna walka o przetrwanie
Gdy w 22 tygodniu ciąży Rozalka przyszła na świat, ważyła zaledwie 430 g. Przez długie miesiące dzielnie walczyła o życie, będąc pod opieką najlepszych specjalistów z Kliniki Noworodków z Pododdziałem Intensywnej Terapii Noworodka.
– Jest to naprawdę wyjątkowe dziecko, wyjątkowy wcześniak, ponieważ dzieci urodzone w tym tygodniu ciąży przeżywają bardzo rzadko. To są skrajne wcześniaki i po raz pierwszy takie maleństwo trafiło na nasz oddział. Rozalka była bardzo waleczna – powiedziała lek. med. Agnieszka Szadkowska.
Kobieta wspomina, że pamięta każdy dzień życia wcześniaczki. Wyznaje, że w szczególności pierwsze momenty nie były dniami pełnymi radości, lecz raczej lęku i niepewności o jutro. Nie była pewna czy wcześniaczce uda się przeżyć.
– Nie będę ukrywać, że zdarzały się chwile zwątpienia. Ale Rozalka, choć jest malutka, to tak naprawdę jest wielkim dzieckiem – i wielkim szczęściem także dla mnie, że mogłam być jej lekarzem. Uważam, że ona ma w sobie ogromną siłę, bo mimo tak wielkich przeciwności, jakie spotykają wcześniaki, dała sobie radę. My jej w tym trochę pomogliśmy, ale to ona sama wygrała tę walkę – dodała lek. med. Agnieszka Szadkowska.
Zdjęcia: KSW nr 2 w Rzeszowie
Rozalka w końcu będzie w domu
Po czterech miesiącach spędzonych w szpitalu w końcu trafi do domu, gdzie pozna swojego czteroletniego brata Ignasia i całą rodzinę, która z niecierpliwością czeka na to spotkanie. Rodzice małej Rozalki codziennie odwiedzali ją w szpitalu. Dopiero po czterech tygodniach mogli po raz pierwszy wziąć na ręce swoją córeczkę.
– Wszyscy się nami zaopiekowali – przede wszystkim córką, ale my też dostaliśmy wsparcie od lekarzy, od całego personelu. W trudnych chwilach, gdy wracaliśmy do domu, wiedzieliśmy, że córka jest w dobrych rękach… Czekaliśmy na ten dzień – wspomina tata Rozalki.
Rodzice, opuszczając szpital, nie kryli łez wzruszenia i wdzięczności dla całego personelu medycznego.
Nieustannie walczą o życie wcześniaków
Tylko w ubiegłym roku szpital otoczył opieką aż 175 wcześniaków. Za sukcesem takim jak ten stoją wyjątkowi ludzie, pełni pasji, zaangażowania i determinacji, by walczyć o życie najmniejszych pacjentów.
– Zespół z Kliniki Noworodków w KSW w Rzeszowie nie tylko leczy, ale daje nadzieję. Każde uratowane dziecko to nasza największa nagroda i motywacja, by każdego dnia dawać z siebie wszystko. Bo tutaj, na oddziale Neonatologii, cuda zdarzają się każdego dnia – powiedział dr n. med. Witold Błaż, kierownik Kliniki Noworodków z Pododdziałem Intensywnej Terapii Noworodka.
(oprac. MK)
Czytaj więcej:
Karpiel-Bułecka i Wolnik doradzą Rzeszowowi. Wielkie zmiany w komisji urbanistycznej