
Rozpoczynający się w czwartek weekend majowy, a także coraz wyższe temperatury z pewnością skłonią miłośników aktywnego wypoczynku do wyprawy w Bieszczady. Podczas wędrówek należy jednak szczególnie uważać, o czym przekonał się jeden z turystów ukąszony przez żmiję.
Żmije zygzakowate są gatunkiem jadowitego węża, który dość licznie występuje także na Podkarpaciu, w tym w Bieszczadach. Zwierzęta te potrafią być groźne, a ich ukąszenie może być bardzo niebezpieczne również dla człowieka.
16-latek zaatakowany przez żmiję
Jak poinformowało Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe, we wtorek zespół ratownictwa medycznego stacjonujący w Lutowiskach pomógł jednemu z turystów, który na bieszczadzkim szlaku potrzebował pilnego wsparcia medycznego.
Okazuje się, że 16-letni turysta w trakcie wycieczki na Połoninę Wetlińską został ukąszony przez żmiję. – Dzięki sprawnej interwencji GOPR Bieszczady, poszkodowany otrzymał profesjonalną pomoc medyczną i został przetransportowany quadem na Przełęcz Wyżną, gdzie przejął go nasz zespół. Pacjent w stabilnym stanie trafił do Szpitala Powiatowego w Lesku – przekazało Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku.

Akcja służb ratunkowych
Medycy podczas udzielania pomocy nastolatkowi wykonali kontrolę parametrów życiowych, podali mu odpowiednie leki dożylne mające za zadanie zneutralizowanie jadu, a także unieruchomili poszkodowanego.
Żmije zygzakowate czując zmieniającą się aurę, często mogą się pojawiać się na nasłonecznionych trasach górskich. Kiedy zwierzęta poczują się w niebezpieczeństwie, mogą zaatakować. Żmija podczas kąsania wprowadza w organizm człowieka jad.
– Najbardziej niebezpieczne są zranienia w okolicy szyi i twarzy. Zazwyczaj jednak ukąszenia dotyczą stóp i łydek oraz dłoni i przedramion. Ukąszenie jest najbardziej niebezpieczne dla dzieci i osób starszych, dla dorosłego bardzo rzadko może być śmiertelne – przekazują bieszczadzcy ratownicy.

Co robić w przypadku ukąszenia?
Warto pamiętać, że wśród węży występujących w Bieszczadach, jadowita jest tylko żmija zygzakowata. Ponadto w tym zakątku Podkarpacia można spotkać zaskrońca, eskulapa, a także gniewosza plamistego.
Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe zaznacza, że 60 proc. ukąszeń żmij to tzw. ukąszenia suche czyli takie, w którym skóra zostaje przebita, jednak nie następuje wstrzyknięcie jadu. W każdej z takich sytuacji należy przede wszystkim nie popadać w panikę.
Jak powinna wyglądać pomoc osobie ukąszonej? Poszkodowany powinien jak najmniej się poruszać, zdjąć biżuterię, zegarek, lub ciasną odzież w okolicach ukąszenia. Następnie pomoc powinna polegać na założeniu suchej, jałowej gazy na miejsce ukąszenia, a także unieruchomieniu kończyny i kontrolowaniu parametrów życiowych. W trakcie tych czynności powinniśmy oczywiście powiadomić służby ratunkowe.


Czytaj więcej:
Śmierć na strzelnicy w Ropczycach. Prokuratura: Wszystko wskazuje na samobójstwo

Rozpoczynający się w czwartek weekend majowy, a także coraz wyższe temperatury z pewnością skłonią miłośników aktywnego wypoczynku do wyprawy w Bieszczady. Podczas wędrówek należy jednak szczególnie uważać, o czym przekonał się jeden z turystów ukąszony przez żmiję.
Żmije zygzakowate są gatunkiem jadowitego węża, który dość licznie występuje także na Podkarpaciu, w tym w Bieszczadach. Zwierzęta te potrafią być groźne, a ich ukąszenie może być bardzo niebezpieczne również dla człowieka.
16-latek zaatakowany przez żmiję
Jak poinformowało Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe, we wtorek zespół ratownictwa medycznego stacjonujący w Lutowiskach pomógł jednemu z turystów, który na bieszczadzkim szlaku potrzebował pilnego wsparcia medycznego.
Okazuje się, że 16-letni turysta w trakcie wycieczki na Połoninę Wetlińską został ukąszony przez żmiję. – Dzięki sprawnej interwencji GOPR Bieszczady, poszkodowany otrzymał profesjonalną pomoc medyczną i został przetransportowany quadem na Przełęcz Wyżną, gdzie przejął go nasz zespół. Pacjent w stabilnym stanie trafił do Szpitala Powiatowego w Lesku – przekazało Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku.

Akcja służb ratunkowych
Medycy podczas udzielania pomocy nastolatkowi wykonali kontrolę parametrów życiowych, podali mu odpowiednie leki dożylne mające za zadanie zneutralizowanie jadu, a także unieruchomili poszkodowanego.
Żmije zygzakowate czując zmieniającą się aurę, często mogą się pojawiać się na nasłonecznionych trasach górskich. Kiedy zwierzęta poczują się w niebezpieczeństwie, mogą zaatakować. Żmija podczas kąsania wprowadza w organizm człowieka jad.
– Najbardziej niebezpieczne są zranienia w okolicy szyi i twarzy. Zazwyczaj jednak ukąszenia dotyczą stóp i łydek oraz dłoni i przedramion. Ukąszenie jest najbardziej niebezpieczne dla dzieci i osób starszych, dla dorosłego bardzo rzadko może być śmiertelne – przekazują bieszczadzcy ratownicy.

Co robić w przypadku ukąszenia?
Warto pamiętać, że wśród węży występujących w Bieszczadach, jadowita jest tylko żmija zygzakowata. Ponadto w tym zakątku Podkarpacia można spotkać zaskrońca, eskulapa, a także gniewosza plamistego.
Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe zaznacza, że 60 proc. ukąszeń żmij to tzw. ukąszenia suche czyli takie, w którym skóra zostaje przebita, jednak nie następuje wstrzyknięcie jadu. W każdej z takich sytuacji należy przede wszystkim nie popadać w panikę.
Jak powinna wyglądać pomoc osobie ukąszonej? Poszkodowany powinien jak najmniej się poruszać, zdjąć biżuterię, zegarek, lub ciasną odzież w okolicach ukąszenia. Następnie pomoc powinna polegać na założeniu suchej, jałowej gazy na miejsce ukąszenia, a także unieruchomieniu kończyny i kontrolowaniu parametrów życiowych. W trakcie tych czynności powinniśmy oczywiście powiadomić służby ratunkowe.


Czytaj więcej:
Śmierć na strzelnicy w Ropczycach. Prokuratura: Wszystko wskazuje na samobójstwo